{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Tomaszewski apeluje: przeproście kibiców!
![To Lato i Smuda są według Tomaszewskiego winowajacami porażki (fot. PAP/Adam Ciereszko)](https://s1.tvp.pl/images2/a/4/8/uid_a481290a5e7e6c35f20e048f92c4d3f01339952747058_width_1280_play_0_pos_0_gs_0_height_720_to-lato-i-smuda-sa-wedlug-tomaszewskiego-winowajacami-porazki-fot-papadam-ciereszko.jpg)
– Franciszek Smuda i Grzegorz Lato powinni przeprosić kibiców za zapłacenie podatku od złudzeń – powiedział były bramkarz reprezentacji Jan Tomaszewski. Polscy piłkarze zajęli ostatnie miejsce w grupie A mistrzostw Europy.
Biało-czerwoni przegrali we Wrocławiu z Czechami 0:1. Z grupy A awansowali do
ćwierćfinałów ich sobotni rywale oraz Grecy, którzy w Warszawie na Stadionie
Narodowym pokonali Rosjan 1:0.
– Największym błędem, popełnionym już dawno temu, było powołanie Smudy na
stanowisko selekcjonera reprezentacji. To człowiek, który nie powinien pełnić
takiej funkcji. Niestety, PZPN wybrał go, ponieważ bał się wówczas kibiców i
opinii publicznej. Euro 2012 pokazało jednak, że ta rola przerosła Smudę.
Pamiętam, jak mówił już na początku swojej pracy z kadrą, że będzie budował
reprezentację. Budować to można drużynę klubową, a reprezentację po prostu
się ma lub nie. Tutaj jest się selekcjonerem i trzeba dokonywać selekcji –
powiedział Tomaszewski, obecnie poseł PiS.
Jak dodał, jest zaskoczony niektórymi opiniami po meczu z Czechami. Zwłaszcza
tymi, w których podkreśla się zaangażowanie podopiecznych Franciszka Smudy. – Dziwię się np. Tomaszowi Rząsie (dyrektor kadry ds. mediów),
mówiącemu, że polscy piłkarze dali z siebie wszystko. Wynika więc z tego, że
mają niewiele. Jak dodał, zawodnicy grali do końca. To co, mają grać do 85.
minuty? Nie dajmy się zwariować. W przeciwnym razie niedługo będziemy
dziękować im za to, że w ogóle wyszli na boisko – stwierdził.
– Byłem krytykowany przed Euro 2012 za swoje wypowiedzi, ale ja wiem, co
znaczy gra w koszulce z białym orłem. W czasach, gdy drużynę prowadził pan
Kazimierz Górski, nasze stroje piłkarskie były nasiąknięte nie tylko potem,
ale czasami nawet krwią. Np. wtedy, gdy w jednym z meczów Andrzej Szarmach
miał zranioną głowę – dodał Tomaszewski.
Były reprezentant Polski odniósł się również do wypowiedzi Jakuba
Błaszczykowskiego tuż po meczu z Czechami. Kapitan drużyny narzekał na
niedociągnięcia organizacyjne w polskiej ekipie. M.in. na fakt, że przed
każdym meczem piłkarze musieli prosić prezesa PZPN Grzegorza Latę o bilety
dla rodzin, a także nieustaloną do końca sprawę premii.
– Atmosfera w kadrze i wokół niej była tworzona sztucznie, co teraz widzimy po
wypowiedziach kapitana drużyny. Kuba był wcześniej za grzeczny. Takie sprawy
powinny być wyjaśnione od razu, a nie w trakcie mistrzostw. Nic więc
dziwnego, że atmosfera w kadrze była zła. Jeżeli jednak Kuba nie powiedział
tego publicznie wcześniej, to teraz, już po fakcie, powinien przemilczeć.
Odwaga pomyliła mu się z odważnikiem. Już wiem, dlaczego w kadrze nie grają
Artur Boruc czy Michał Żewłakow. Oni nie bali się głośno mówić, co myślą –
podkreślił Tomaszewski.
Słynny bramkarz, który w 1974 roku zajął trzecie miejsce mistrzostw świata,
nie rozumie, dlaczego podczas niedzielnego spotkania piłkarzy z kibicami w
Warszawie zabrakło trenera Smudy i prezesa PZPN Grzegorza Laty.
– To skandal. Ci dwaj ludzie powinni przeprosić kibiców za zapłacenie podatku
od złudzeń. A nasi fani zasłużyli na znacznie więcej. Pokazali, że to oni są
najlepszą drużyną świata. Drodzy kibice, utrzymajcie taki poziom do finału w
Kijowie – zaapelował Tomaszewski.
Czytaj także: Fatalny bilans Smudy. Czołówka nieosiągalna
![Jakub Błaszczykowski (fot.Getty Images)](https://s6.tvp.pl/images2/f/3/6/uid_f36e615ce7cf3f52b391cb9e3ebd36d51339952862440_width_365_play_0_pos_0_gs_0_height_0_jakub-blaszczykowski-fotgetty-images.jpg)