Największego pecha w 88. mistrzostwach Polski w lekkiej atletyce miał w Bielsku-Białej Sylwester Bednarek (RKS Łódź). Brązowy medalista mistrzostw świata w Berlinie (2009) w skoku wzwyż, w swym drugim starcie po trwającej aż 22 miesiące przerwie, doznał ponownie kontuzji.
Po sezonie 2010 Bednarek przeszedł operację prawego kolana. Po powrocie do treningu okazało się, że potrzebny jest kolejny zabieg. Kiedy wydawało się, że najgorsze jest już poza nim, w niedzielnym konkursie doznał zerwania ścięgna Achillesa.
Triumfator Szymon Kiecana (Agros Zamość, 2,28) powiedział: – Chciałem zadedykować mój medal Sylwestrowi Bednarkowi, któremu w drugiej próbie
przytrafił się poważny uraz. To wspaniały zawodnik. Walczył dwa lata z
kontuzją, wrócił niedawno, skoczył w Opolu 2,20. Wielki ukłon w jego stronę.
Do minimum olimpijskiego PZLA 23-letniemu Kiecanowi zabrakło trzech centymetrów. – Jestem młodym zawodnikiem. Trenuję dopiero 2,5 roku. Wcześniej startowałem ”z marszu”, bez przygotowania. Skakałem wtedy 2,05. Zwrócił na mnie uwagę Janusz Stryjewski. Jemu należą się wielkie brawa. Trener jest młody, cztery lata starszy ode mnie. Dobrze się nam współpracuje – zaznaczył.
– W tym sezonie miałem już wynik 2,25, dlatego to złoto trochę chodziło mi po głowie. Cieszę się też, że uzyskałem minimum na mistrzostwa Europy w Helsinkach. Chcę tam skoczyć 2,31 i wywalczyć minimum na igrzyska w Londynie. Jestem dobrej myśli, bo zdrowie dopisuje – dodał Kiecana.
Konkurs trójskoku wygrał Karol Hoffmann (MKS Aleksandrów Łódzki) wynikiem 16,98. – Odbiłem się sprzed belki. Możliwe, że był to skok, który dałby mi minimum na igrzyska. Ale jadę do Helsinek. Jak to już powiedziałem tacie –– przypomnieć nasze nazwisko. 29 lat temu tam wygrał, zdobył złoty medal
mistrzostw świata – podkreślił.
W skoku o tycze zwyciężyła Monika Pyrek (OSOT Szczecin). – Dziś przegrałam z upałem. Nie byłam w stanie biegać. Najpierw dwie godziny czekania na pierwszą próbę w tej temperaturze. To już było dla mnie trudne. Niestety, jestem raczej nieodporna na upały. To dobrze wróży na Londyn, bo tam upałów raczej nie będzie – powiedziała wicemistrzyni świata z Berlina 2009.
Czytaj również: Znamy kadrę na lekkoatletyczne ME