| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Obecny sezon jest rozczarowujący dla Piasta. Drużyna z Gliwic nie włączyła się do gry o europejskie puchary, a przez pewien czas musiała martwić się o utrzymanie. Nie wiadomo, czy w następnych rozgrywkach gliwiczanie dalej będą prowadzeni przez Aleksandara Vukovicia. – Mam nadzieję, że zostanie i będziemy współpracować dalej. To zresztą nie tylko moja opinia – podkreślił w rozmowie z TVPSPORT.PL kapitan zespołu Jakub Czerwiński.
👉 Kłopoty bramkarzy Legii. "Próbowałbym wrócić do początków"
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Ewentualne trzy zwycięstwa w ostatnich kolejkach w jakikolwiek sposób poprawiłyby wam humory na zakończenie tego sezonu?
Jakub Czerwiński: – Dobrze byłoby w ten sposób zakończyć sezon, bo chociaż trochę poprawi to nastroje, ale nie zamierzam ukrywać, że nie jesteśmy zadowoleni z tego, co osiągnęliśmy. Apetyty przed rundą wiosenną w Ekstraklasie były znacznie większe, do tego doszło też rozczarowujące odpadnięcie w półfinale Pucharu Polski. Oglądając finał, trudno było odeprzeć myśl, że straciliśmy szansę na historyczne osiągnięcie, które było przecież, prawie, na wyciągnięcie ręki.
– Jak wytłumaczyłbyś to, że w tym sezonie spisaliście się tak słabo?
– Ten cały sezon jest szalony, nieoczywisty. Nie chcę jednak, by to zabrzmiało jako wymówka, bo możemy mieć pretensje wyłącznie do siebie. Naszym olbrzymim mankamentem był brak skuteczności. Punktów powinno być więcej.
– Zaliczyliście aż piętnaście remisów, najwięcej w całej lidze. Często schodziliście z boiska sfrustrowani?
– Nie zawsze byliśmy na to źli. Czasami docenialiśmy remisy, zwłaszcza w meczach wyjazdowych lub w takich, w których po prostu nie graliśmy dobrze. Frustrujące było na pewno to, że nie wygraliśmy w kilku meczach, w których zdecydowanie powinniśmy byli to zrobić. Parę zwycięstw zamiast remisów sprawiłoby, że w tabeli bylibyśmy wyżej. Z tą drużyną i tym sztabem musimy patrzeć w górę tabeli, a nie w dół czy na jej środek.
– Na ligowe zwycięstwo w tym roku czekaliście do 15 kwietnia. Nie pojawiły się w twojej głowie myśli, że możecie spaść?
– Jestem realistą i brałem to pod uwagę, starając się jednak, by taka myśl nie gościła w mojej głowie dłużej niż sekundę. Początek rundy był według mnie trudny i kluczowy dla dalszych losów rundy. Końcówka ubiegłego roku była obiecująca, czuliśmy się dobrze po okresie przygotowawczym i wierzyliśmy, że wiosna może należeć do nas. W pierwszej kolejce po wznowieniu rundy przegraliśmy jednak bardzo prestiżowe spotkanie z Górnikiem Zabrze. Później przyszła porażka z Rakowem Częstochowa i wpadliśmy w dołek, z którego trudno było się wydostać. Na szczęście wszyscy zachowaliśmy spokój i wydostaliśmy się z trudnego położenia. Szkoda, że wygranej z częstochowianami w Pucharze Polski nie udało nam się wykorzystać zwycięstwa na przełamanie, na złapanie serii, która podniosłoby wiarę w siebie każdego z nas i w efekcie zespołu jako całości.
– Piast ma w składzie wielu doświadczonych zawodników. Nie uważasz, że to powinno sprawić, że szybciej wyjdziecie z kryzysu?
– Moim zdaniem, to właśnie doświadczenie było naszym głównym atutem i ostatecznie pomogło wyjść z tej trudnej sytuacji. W dużej mierze dzięki temu udało się ostatnio zaliczyć serię trzech zwycięstw i nie przegrać na trudnym terenie w Kielcach. Tyle że powinniśmy regularniej wygrywać już wcześniej.
– Wracając do porażki z Wisłą Kraków w półfinale Pucharu Polski. Bardzo to przeżyliście?
– To bolało bardzo mocno, bo mieliśmy olbrzymie nadzieje związane z tym spotkaniem. Wiedzieliśmy, że zdobycie Pucharu Polski, może uratować ten sezon, a nawet – z punktu widzenia klubowej gabloty – uczynić go pamiętnym. Nie mam żalu o przygotowanie do meczu na wielu płaszczyznach. Szkoda po prostu, że tego konkretnego dnia zabrakło nam błysku, który zrobiłby różnicę.
– W trakcie rundy pojawiały się już spekulacje dotyczące posady Aleksandara Vukovicia. Przyszłość trenera nadal nie jest jasna, bo jego kontrakt wygasa po sezonie. Czujesz, że za jego kadencji zrobiliście progres?
– Zdecydowanie tak, zrobiliśmy postęp zarówno jako zespół, jak i indywidualnie. Uważam, że Aleksandar Vuković to obecnie najlepszy trener w lidze. Mam nadzieję, że zostanie w Piaście i będziemy współpracować dalej. To zresztą nie tylko moja opinia.
– Jak bardzo jesteś zaskoczony tym, jak wygląda ten sezon? Jak oceniasz jego poziom?
– Na pewno jest ciekawie. Czy to świadczy o tym, że liga jest słaba czy mocna? Niech każdy sam odpowie sobie na to pytanie. Dawno nie było już jednak tak, by tyle drużyn liczyło się w grze o czołowe lokaty. Sam jestem ciekawy, jak na koniec będzie wyglądało ligowe podium.
– Jak cenną lekcją będzie dla was ten sezon?
– To dla nas przestroga i nauczka na przyszłość. Jestem jednak zdania, że ostatnie cztery mecze to świetna baza do zbudowania czegoś na przyszłość, bo można wyciągnąć z nich wiele pozytywnych rzeczy. Chcemy zdobyć jeszcze jak najwięcej punktów i dać kibicom trochę radości w końcówce sezonu, a później celem będzie jak najlepsze przygotowanie się do nowych rozgrywek. Mam nadzieję, że wystarczy już lekcji i zagramy o wyższe cele.
– O co Piast zagra w następnym sezonie?
– Mam nadzieję, że przyszłym sezonie będziemy mieli więcej powodów do satysfakcji. Nie chcę już słyszeć, jaki mamy współczynnik goli oczekiwanych czy punktów. Mnie interesuje tabela i rozwój indywidualno-drużynowy.