| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Klub do 15 maja może naszą współpracę przedłużyć o rok, tym bardziej wtedy, kiedy ja nie mam nic przeciwko. A tak jest – powiedział po wygranej Piasta Gliwice nad ŁKS 4:0 trener Aleksandar Vukovic. Jego zespół utrzymał się w piątek w PKO BP Ekstraklasie na sezon 2024/25.
Kompromitacja wielkiego klubu. Awans przegrany po raz szósty!
Mecz w Gliwicach dał Piastowi utrzymanie i to jest najważniejsza informacja z perspektywy klubu prowadzonego przez Aleksandara Vukovicia. Mniej powodów do zadowolenia miał Marcin Matysiak, trener ŁKS.
– Nie ma co komentować. Każdy widział, co się wydarzyło. Kolejny raz po stracie bramki przestaliśmy być drużyną, przestaliśmy funkcjonować na boisku jako zespół. Znów po stracie pierwszego gola wszystko się posypało. Jeszcze u siebie potrafimy wykrzesać trochę sił, zaangażowania. Na wyjeździe po pierwszej bramce znów wszystko rozpada się jak domek z kart. Ciężko cokolwiek mówić – mówił gorzko na konferencji prasowej.
W zupełnie innym humorze na spotkanie z dziennikarzami dotarł Vukovic.
– Wygraliśmy mecz, który matematycznie zapewnia nam utrzymanie i jest to powód do radości, mimo że zaczynaliśmy sezon z ambicjami walki o wyższe cele. Kiedy już znaleźliśmy się w takim położeniu, to ostatnie pięć spotkań rozegraliśmy jak klasowa drużyna – zaczął szkoleniowiec.
Vukovic podkreślił, że jego zespół grał z rywalem, który mimo spadku ma jakość, umiejętności i polot, zwłaszcza, kiedy już gra bez presji.
– W pierwszych 20 minutach goście mieli przewagę, dla nas było istotne, by się wybronić. Wiedzieliśmy, że przyjdzie moment, kiedy będziemy mogli przechylić szalę na swoją korzyść. Myślę, że druga połowa przebiegła pod nasze dyktando. Pokazaliśmy dobrą piłkę – uważa.
Trener odniósł się do spekulacji o jego przyszłości w Piaście. Zasugerował wprost, że widzi się dalej w śląskiej drużynie.
– Na razie mieliśmy na głowie dużo ważniejsze sprawy na głowie, niż przedłużenie mojej umowy. Jesteśmy umówieni na rozmowę z początkiem przyszłego tygodnia. Klub do 15 maja może naszą współpracę przedłużyć o rok, tym bardziej wtedy, kiedy ja nie mam nic przeciwko. A tak jest – zakończył.