| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Obecny sezon jest dla Stali pierwszym od powrotu do PKO BP Ekstraklasy, gdy drużyna z Mielca nie musi martwić się o utrzymanie do końca rozgrywek. Maciej Domański wierzy, że taki stan rzeczy utrzyma się dłużej, a zespół zadomowi się w środku tabeli. – W trudnym momencie trener i sztab szkoleniowy zachowywali spokój, w klubie atmosfera również była spokojna. To wszystko zaprocentowało – podkreślił 33-letni pomocnik w rozmowie z TVPSPORT.PL.
👉 PKO BP Ekstraklasa: mecz Lech Poznań – Legia Warszawa w niedzielę w TVP!
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – To będzie najlepszy sezon Stali od powrotu do Ekstraklasy?
Maciej Domański: – Myślę, że tak. Cieszy to, że byliśmy stabilni, wiosna zazwyczaj była w naszym wykonaniu o wiele słabsza od jesieni i z tego brały się kłopoty w grze o utrzymanie. Na podsumowania przyjdzie jeszcze czas, ale sezon już jest udany, co potwierdzają wyniki. Możemy skończyć rozgrywki na ósmym miejscu, bo do Widzewa Łódź tracimy punkt. Taki jest cel na ostatnie trzy kolejki.
– Ten sezon pokazuje, że warto zachować spokój i cierpliwość wobec trenera? Jesienią kibice zaczęli domagać się zwolnienia Kamila Kieresia, który ostatecznie wyprowadził zespół z kryzysu.
– Zdecydowanie, to była cenna lekcja dla wszystkich. Latem doszło do dużych zmian, chociaż i tak nie zaczęliśmy źle. Problemy zaczęły się później, gdy doznaliśmy czterech porażek z rzędu. Widzieliśmy jednak, że nasza gra wcale nie wygląda tak źle i że niebawem wyjdziemy z tej sytuacji. Trener i sztab szkoleniowy zachowywali spokój, nie było żadnej paniki, w klubie atmosfera również była spokojna. To wszystko zaprocentowało.
– Ostatnio przytrafiła wam się seria sześciu spotkań bez wygranej. Przełamaliście się dopiero w meczu z Jagiellonią Białystok.
– Tak, ale nie była to też jakaś drastyczna seria, ponieważ trzy spotkania zremisowaliśmy. To był delikatny "dołek". Wiosną przegraliśmy trzykrotnie, co pokazuje, że unikamy poważnych kryzysów.
– Bardzo dobrze radzicie sobie z drużynami z górnej części tabeli, za to macie problemy z tymi teoretycznie słabszymi. Jak to wytłumaczysz?
– Gdybyśmy punktowali lepiej z „dołem” tabeli, to walczylibyśmy o mistrzostwo Polski (śmiech). Sądzę, że to kwestia motywacji, może też tego, że w meczach z wyżej notowanymi rywalami presja nie ciąży na nas? Wolimy też grać z zespołami, które stawiają na otwarty futbol.
– Co uważasz za największy atut Stali?
– Wszechstronność, umiemy strzelać gole zarówno grając w ataku pozycyjnym, jak i z kontrataku. Potrafimy przejąć kontrolę nad meczem, ale jesteśmy też w stanie cofnąć się, czasami "pocierpieć" i przetrwać trudny okres bez utraty bramki. Od początku sezonu zdecydowanie się rozwinęliśmy.
– Widzisz szansę na to, by tym razem latem w klubie nie doszło do rewolucji kadrowej?– Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, bo nie ja podejmuję takie decyzje. Jakieś zmiany na pewno będą – niektórym kończą się wypożyczenia, inni wzbudzili zainteresowanie na rynku transferowym swoją dobrą grą. Oczywiście, dobrze byłoby utrzymać większość piłkarzy, bo stabilizacja jest ważna. Zobaczymy jednak, jak będzie to wyglądało, dziś trudno to przewidzieć.
– Bardzo możliwe jest odejście Ilji Szkurina. Nie obawiasz się, że znów pojawią się wielkie problemy ze strzelaniem goli jak wtedy, gdy drużynę opuścił Said Hamulić?
– Jego odejście byłoby wielką stratą, ale jak widzieliśmy w przypadku Hamulicia, po pewnym czasie udało się znaleźć świetnego następcę. Ilja bardzo dobrze wkomponował się w nasz zespół, mi również współpracuje się z nim znakomicie. Jeśli odejdzie, trzeba będzie szukać nowych rozwiązań. Klub też musi patrzeć na swój interes i jeśli będzie mógł dużo zarobić, skorzystają na tym obie strony.
– Dlaczego ten sezon jest tak wyrównany?
– Widać, że nie ma murowanego faworyta. Moim zdaniem drużyny będące średniakami zrobiły duży postęp i doskoczyły do Legii Warszawa, Rakowa Częstochowa i Lecha Poznań. Wyrazy szacunku należą się zwłaszcza Jagiellonii i Śląskowi za wielki progres, który poczyniły oba zespoły. Bardziej podoba mi się jednak gra białostoczan. Drużyna z Podlasia prezentuje najlepszy futbol w kraju i według mnie to ona sięgnie po tytuł. Nie zgadzam się jednak z ocenami, że poziom Ekstraklasy się obniżył. Te rozgrywki są po prostu wyrównane.
– Jak oceniasz ten sezon pod względem indywidualnym?
– Statystyki zawsze mogłyby być lepsze, ale cały czas dążę do tego, by na koniec wyglądały jak najkorzystniej. Przed startem rozgrywek założyłem sobie zdobycie pięciu bramek i dziesięciu asyst. Do osiągnięcia tego wyniku brakuje mi dwóch goli i jednej asysty, więc jest całkiem przyzwoicie.
– W sobotę zagracie z Górnikiem Zabrze, który rozgrywa bardzo dobrą rundę, ale ostatnio doznał bolesnej porażki z Cracovią. Czego spodziewasz się po tym starciu?
– Patrzenie na naszych rywali przez pryzmat porażki w ostatnim meczu byłoby nieuczciwe i mogłoby okazać się dla nas zgubne. Ta wpadka nie może zamazać obrazu Górnika, który radzi sobie świetnie. Pokonaliśmy zespół z Zabrza w listopadzie i mam nadzieję, że zrobimy to także tym razem. Nie mam jednak wątpliwości co do tego, że czeka nas bardzo trudne zadanie.
– Myślisz, że jest szansa na to, by Stal przestała być już wskazywana wśród kandydatów do spadku i na dłużej zagościła w środku tabeli?
– Jesteśmy na dobrej drodze ku temu. Jeśli uda zatrzymać się większość podstawowych zawodników, to jest duże prawdopodobieństwo tego, że w przyszłym sezonie także osiągniemy zadowalający wynik i nie będziemy drżeć o utrzymanie do końca. Jest dużo pozytywów, klub się rozwija, wszystko wygląda coraz lepiej. Wierzę, że obecny sezon będzie solidnym fundamentem do tego, by w kolejnych rozgrywkach też powalczyć o coś więcej.