Żadna z półfinałowych serii, ani we wschodniej, ani w zachodniej konferencji NBA, nie zakończy się wynikiem do zera. W nocy z piątku na sobotę polskiego czasu Indiana Pacers i Denver Nuggets wygrali swoje mecze. Powrócili tym samym do rywalizacji odpowiednio z New York Knicks i Minnesota Timberwolves. W obu przypadkach było już bowiem 0-2.
👉 Zwrot w lidze koszykarzy! Dąbrowa uratowała play-off z Treflem
W grze o zwycięstwo w NBA pozostało już tylko osiem zespołów. Ich lista w zasadzie niemal w pełni pokrywa się z czołową "ósemką" sezonu zasadniczego. Wyjątek stanowią Indiana Pacers. Tę fazę zakończyli bowiem na szóstym miejscu konferencji wschodniej, by następnie wyeliminować w sześciu meczach "trójkę" – Milwaukee Bucks. Dallas Mavericks z piątego miejsca w konferencji zachodniej wyeliminowali natomiast tamtejszą "czwórkę" – Los Angeles Clippers.
W półfinałach konferencji rywalizacja toczy się ponownie do czterech zwycięstw. W meczach Boston Celtics vs. Cleveland Cavaliers i Oklahoma City Thunder vs. Dallas Mavericks już po dwóch mamy remis 1-1. Pozostałe dwie pary na tym etapie nie były tak równe. New York Knicks dwukrotnie ogrywali na swoim parkiecie Indiana Pacers (121:117 i 130:121). Minnesota Timbers radzili sobie zaś na wyjeździe w Denver (106:99 i 106:80).
Noc z piątku na sobotę przyniosła nam rozstrzygnięcia, które sprawiają, że żadne ze starć nie zakończy się już na pewno po zaledwie czterech grach. Bohaterem Indiana Pacers okazał się Tyrese Haliburton, który rzucił aż 35 punktów. Wyróżnił się też Myles Turner, z 21 punktami, 10 zbiórkami i asystą. Ich zespół po zaciętej batalii pokonał New York Knicks 111:106 (29:20, 34:38, 22:32, 26:16). Przeważyła ostatnia kwarta, w której gospodarze odrabiali straty.
Znacznie większą przewagę osiągnęli koszykarze Denver Nuggets, którzy tym razem wygrali z Minnesota Timbers 117:90 (28:20, 28:21, 37:25, 24:24). W tym meczu najskuteczniejszy był Nikola Jokić. Do 24 punktów dołożył 14 zbiórek i dziewięć asyst.