Hubert Hurkacz pokonał Rafaela Nadala 6:1, 6:3 w drugiej rundzie turnieju z cyklu ATP 1000 w Rzymie. Tym samym Polak zakończył przygodę Hiszpana z włoskimi kortami już na zawsze – tenisowa legenda zagrała bowiem w stolicy Włoch po raz ostatni.
Mimo absolutnej legendy po drugiej stronie kortu, to Hurkacz był faworytem tego spotkania. Nadal wrócił i chce budować formę na French Open i igrzyska olimpijskie w Paryżu, jednak na razie nie jest to ten sam Hiszpan, co kiedyś. Szansa zagrania z nim po raz pierwszy była jednak dla Polaka niezwykle istotna – co więcej, była to też szansa na zakończenie jego długiej przygody z kortami w Rzymie.
Nie wszyscy jednak mogli się spodziewać, że pójdzie aż tak łatwo. Szczególnie po dwóch pierwszych gemach, które panowie grali... przez 27 minut. Łącznie było w nich aż siedem breakpointów, jednak zarówno Polak, jak i Hiszpan, utrzymali swoje serwisy.
To był jednak ostatni zwycięski gem Nadala w pierwszym secie. Od tego momentu Rafa zaczął popełniać więcej błędów – tymczasem Hurkacz znakomicie utrzymywał się w wymianach i potrafił je wykorzystywać. Ostatecznie zwyciężył 6:1.
Druga partia była nieco bardziej wyrównana, choć polski tenisista "ustawił" ją sobie od samego początku, przełamując Nadala już przy stanie 1:1. Od tego stanu, aż do wyniku 5:3, obaj tenisiści utrzymywali swoje serwisy. Trudno było jednak oprzeć się wrażeniu, że Polak ma wszystko pod kontrolą – nie miał bowiem problemów w żadnym ze swoich gemów podaniowych.
Co więcej, przy stanie 5:3 przełamał Hiszpana jeszcze raz i awansował do trzeciej rundy turnieju. Tym samym Hurkacz ma na swoim koncie zakończenie kariery Rogera Federera na Wimbledonie i ostatni występ Nadala w Rzymie. Miejmy nadzieję, że druga z legend zagra jeszcze w co najmniej kilku turniejach. Na Polaka tymczasem czeka kolejna runda, w której zmierzy się z Tomasem Martinem Etcheverrym.