Arkadiusz Wrzosek błyskawicznie znokautował Artura Szpilkę w main evencie gali XTB KSW 94. – To była szybka akcja. Nawet tego dokładnie nie pamiętam! – powiedział po walce Szpilka.
Kolejny polski zapaśnik pojedzie na igrzyska olimpijskie!
Długo wyczekiwana w polskim MMA walka trwała zaledwie… 14 sekund. Szpilka mocno ruszył na Wrzoska, ale błyskawicznie nadział się na kontrę. Po kilku ciosach sędzia Piotr Jarosz przerwał walkę.
– Chciałem wjechać "superman punchem", albo podejść blisko i wejść w półdystans. Zadziałał jednak instynkt na zasadzie: dobra, wjeżdżam! Szkoda, bo za mną świetne przygotowania, a tu jeden cios przesądził. Czułem bombkę – powiedział po walce Szpilka.
– Artur znowu podjął ryzyko. W walce z Mariuszem Pudzianowskim było latające kolano. Nie mogę się doczekać, co dalej sobie wymyśli – uśmiechał się Wrzosek. Błyskawiczne zwycięstwo było dla niego okazją do wbicia – nomen omen – szpilki w rywala.
– Wolałbym z nim siedzieć po trzyrundowym boju, zakrwawiony, wymieniać doświadczenia z walki, niż widzieć jego posiniaczoną twarz po 14-sekundowej walce. Apeluję do Internetu, żeby oszczędzili Artura, ale może być z tym różnie – podkreślił wciąż niepokonany w MMA Wrzosek.
– Artur krzyczał, że nie zgadza się z przerwaniem i pojawiło się zamieszanie w klatce. Nie wiedziałem, czy się cieszyć. Ucieszyłem się nie tyle z samego zwycięstwa, tylko z zakończenia całego ciężkiego okresu. Miałem dwie walki w krótkim czasie, jak na MMA – dodał 31-latek.
Po walce głośno jest nie tylko o nokaucie, ale i o tym, co Szpilka zaprezentował poza klatką. 35-latek wyszedł do boju ze specjalnego… inkubatora. Były pięściarz przyznał, że nie był to jego pomysł. – Bardzo mi się to podobało. Nie chciałem, żeby to było coś diabelskiego czy coś w tym stylu, tylko takie ożywienie z lodu. Fajne, ale akurat w walce nie wyszło – przyznał.
Drogi obu zawodników w federacji KSW powinny się teraz rozminąć. Szpilka przyznał na gorąco, że nie planuje rewanżu za sobotnią porażkę. – Na razie w ogóle się z tym nie wygłupiam, bo za wcześnie cokolwiek o tym mówić – tym bardziej, że walka nie trwała za długo. Niech każdy idzie swoją drogą i może kiedyś będzie możliwość rewanżu. Arek zrobił dziś duży krok do przodu. Pomijając to, jak wyglądała walka, rozwinął się psychicznie i mentalnie – powiedział Szpilka.
Konkretny plan ma natomiast Wrzosek, który rzucił wyzwanie Szymonowi Bajorowi. 31-latek chce z nim skrzyżować rękawice podczas gali KSW 100.
– Nie chcę brać zawodnika numer 5, 7 czy 11 z rankingu, tylko chciałbym mierzyć się z najlepszymi. Wymyśliłem sobie walkę z Szymonem, którego bardzo szanuję. Był on pretendentem do pasa, teraz jest na fali po ostatniej wygranej. To dobry zapaśnik, więc chciałbym z nim zawalczyć. Szymon to nie będzie dla mnie jeden stopień, tylko aż cztery stopnie wyżej. Po takiej walce nikt mi nie zarzuci, że parasol ochronny jest nade mną rozłożony – wyjaśnił Wrzosek.