Como powraca do Serie A po 21 latach przerwy. Beniaminek musi się mierzyć jednak z poważnym problemem, bowiem jego stadion nie spełnia wymogów ligi. Według informacji Sky Sport, klub najprawdopodobniej będzie rozgrywać mecze… poza Włochami.
Co za seria! Zespół Polaka z 13. mistrzostwem z rzędu
Como to klub, o którym głośno na Półwyspie Apenińskim. Od pięciu lat jego właścicielem są bracia Robert i Michael Hartono. Wartość ich majątku szacowana jest na kilkadziesiąt miliardów dolarów. W projekt zaangażowani są znani piłkarze – udziały mają Thierry Henry i Cesc Fabregas, przy czym Hiszpan spełnia się także w roli asystenta trenera. Dyrektorem sportowym jest natomiast Dennis Wise.
W zakończonym niedawno sezonie Serie B Como zajęło drugie miejsce, rzutem na taśmę wyprzedzając Venezię. Klub z północy Włoch zapewnił sobie bezpośredni awans do Serie A, w której po raz ostatni wystąpił w 2003 roku. Na razie nie wiadomo jednak, gdzie dojdzie do powrotu.
W Como pieniądze nie są problemem, natomiast taki kłopot stanowi stadion. Obiekt im. Giuseppe Sinigaglii jest przestarzały i ma zdecydowanie za małą pojemność (niespełna 8 tysięcy widzów). Władze klubu chcą go przebudować i powiększyć, ale na przeszkodzie stoją formalności. Stadion jest bowiem własnością miasta, a bez odpowiednich procedur ani rusz.
"Corriere del Ticino" informuje, że klub musi przedstawić do 4 czerwca projekt zmian i ulepszeń na własnym obiekcie, a także zgłosić alternatywny stadion, gdyby remont nie został wykonany na czas. Włoskie media podkreślają, że ta opcja jest w chwili obecnej najbardziej prawdopodobna. Como znajduje się w bardzo piłkarskim regionie – po sąsiedzku ma choćby Mediolan – ale według Sky tymczasowy dom beniaminka Serie A może znaleźć się… w Szwajcarii.
Zdaniem dziennikarzy, władze klubu planują zgłosić do rozgrywek Stadio Cornaredo w Lugano (pojemność 15 tysięcy) i wystąpić o specjalne pozwolenie od włoskiej federacji. Pomysł wydaje się szalony, ale tylko do momentu spojrzenia na mapę. Zarówno Como, jak i Lugano leżą w regionie zwanym Tessynem (Ticino). Oba miasta dzieli ledwie 30 kilometrów.
W medialnych spekulacjach przejawiają się także inne miasta: Parma, Cremona, Novara, Piacenza i Monza. Wszystko wyjaśni się w ciągu trzech miesięcy, bo tyle pozostało do startu nowego sezonu Serie A.