12 maj 2024 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Kibice Lecha Poznań byli wściekli! Race wylądowały na murawie

Kibice Lecha Poznań byli wściekli na swoją drużynę w meczu z Legią Warszawa. Kolejorz ma coraz mniejsze szanse na europejskie puchary (fot: TVP)

Mnóstwo gorzkich słów, race na murawie i oprawa podkreślająca słowo "wstyd". Kibice Lecha Poznań wyrazili swoją wściekłość przy okazji porażki 1:2 z Legią Warszawa. Nie zabrakło krytyki władz klubu.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

W ostatnich dniach w internecie popularne stało się określanie piłkarzy Lecha Poznań "sytymi kotami”. To jednak najlżejsze epitety, które słyszą zawodnicy i osoby związane z Kolejorzem. Porażka z Legią Warszawa sprawiła, że na trybunach przy Bułgarskiej nie było spokojnie.

Wstyd w Poznaniu. Mocne słowa kibiców Lecha

WSTYD – takie słowa tworzyły oprawę kibiców Lecha, która powitała graczy Kolejorza wybiegających na mecz z Legią. To najdobitniej określało nastroje w Poznaniu. Wielkopolski klub zaprzepaścił szanse na mistrzostwo Polski, a całokształt sezony zdecydowanie nie satysfakcjonuje fanów. Ci na początku rywalizacji wywiesili też dwa transparenty.

– Rutek (Piotr Rutkowski – red.), Klimczak (Karol), Rząsa (Tomasz). Zakład utylizacji marzeń – głosił jeden z kibicowskich transparentów. Drugi był za to skierowany do piłkarzy i pośrednio do Mariusza Rumaka, szkoleniowca Lecha. – Ch… trener nie usprawiedliwia braku ambicji i walki. Zap… – głosili fani Kolejorza.

Oprawa kibiców Lecha Poznań na mecz z Legią Warszawa (fot: TVP)

– Każdy wspierający Lecha od wielu lat wie, że domowe spotkania z warszawską drużyną są najważniejsze w sezonie – mówił przed meczem Rumak. Fani poznańskiej drużyny nie mieli jednak łatwych chwil w trakcie pierwszej połowy spotkania z Legią. Goście strzelili gola, który nie został uznany. Potem Szymon Marciniak podyktował rzut karny, ale Bartosz Mrozek uchronił miejscowych. Szczytem rozczarowania był jednak wynik 0:2 do przerwy po… dwóch samobójczych trafieniach lechitów.

Graczy Kolejorza przy okazji zejścia do szatni żegnały gwizdy. Podobnie było przy okazji powrotu na murawę. – Co wy robicie, wy Kolejorza hańbicie – krzyczeli fani wielkopolskiej drużyny. Obrywało się też Rząsie, który jest dyrektorem sportowym w Lechu, a w tym sezonie nie będzie mógł się pochwalić żadnym sukcesem swojego klubu.

Race wylądowały na murawie stadionu w Poznaniu

Mecz wielkopolskiej drużyny z Legią obejrzało 40 278 kibiców. Epicentrum wściekłości fanów Lecha miało miejsce w drugiej połowie. Wówczas sędzia Szymon Marciniak musiał przerwać na kilka minut spotkanie. Wszystko przez pirotechnikę, która wylądowała na murawie i miała być zapewne formą wyrażenia swojego niezadowolenia z sytuacji, w której znalazł się Kolejorz.

Kibice Lecha wrzucili na murawę kilkadziesiąt rac. Większość z nich wylądowała w polu karnym zajmowanym wówczas przez Kacpra Tobiasza. Służby porządkowe zaczęły z czasem sprzątać pirotechnikę, która zostawiła ślady na murawie przy Bułgarskiej. Wcześniej fani Kolejorza korzystali z pirotechniki przy swoich oprawach. Wiele wskazuje na to, że sprawą zajmie się Komisja Ligi, która może ukarać poznański klub.

Podobne sceny miały już miejsce w przeszłości i to także przy okazji spotkania z Legią. Kiedy Lech kończył sezon 17/18 i także przegrywał z Wojskowymi, wówczas kibice poznańskiego klubu przerwali mecz. Na płocie pojawił się transparent "mamy ku... dość”. W ruch poszła pirotechnika. Finalnie Legii przyznano walkower i stołeczna drużyna wygrała ligę.

Były piłkarz krytykuje Legię za zmianę trenera. "Jest gorzej..." [WIDEO]