13 maj 2024 | Hokej

Alan Łyszczarczyk po meczu ze Szwecją: idziemy za siebie w ogień

Alan Łyszczarczyk zdobył jedyną bramkę dla Polski w niedzielnym meczu MŚ Elity przeciwko Szwecji. – Zobaczyłem, że bramkarz wyjechał, więc postanowiłem obić mu plecy – relacjonował w rozmowie dla TVP Sport.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Polscy hokeiści zaskoczyli reprezentację Szwecji w MŚ elity. Dobry mecz mimo porażki

"Łotwo, rewanż w finale!". Dumni po powrocie do Elity

Czytaj też

Polscy hokeiści stoczyli zacięty bój z Łotyszami (fot. PAP/

"Łotwo, rewanż w finale!". Dumni po powrocie do Elity

Korespondencja z Ostrawy

MŚ elity. Polska przegrała ze Szwecją.

Łyszczarczyk trafił na 1:3, ale nie zgodził się z sugestią, że był to sprytny gol rodem z lodowisk zza oceanu. – Krążek trochę mi uciekł w sytuacji sam na sam, ale zobaczyłem, że bramkarz wyjechał, więc postanowiłem obić mu plecy i, lekko szczęśliwie, wpadło – przyznał skromnie.

– To był szczególny mecz dla nas wszystkich. Żaden z nas jeszcze nie grał na tym poziomie, z zespołem złożonym niemal z samych gwiazd NHL. Dlatego chcieliśmy udowodnić, że dodając charakter i serce możemy walczyć z tymi najlepszymi na świecie – podkreślił.

Łyszczarczyk w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie grał ponad pięć lat, ale nie przeciwko tak znamienitym rywalom jak ci, którzy znaleźli się w szwedzkiej kadrze na ten turniej. – Pierwszy raz w życiu grałem z takim rywalem. Starałem się być szczęśliwy, nie panikować i nie być zdenerwowanym. Cieszyłem się tym meczem i uważam, że mi się to udało – mówił z entuzjazmem.

Za dwa dni Polaków czeka starcie z Francją, ale Łyszczarczyk nie zgadza się, że to będzie to najważniejsze w walce o utrzymanie. – Nie wiem, czy mecz z Francją to ten kluczowy. Każdy w tym turnieju walczy w każdym meczu, więc myślę, że tabela będzie się odwracała do góry nogami – przewiduje.

I dodaje, że dla Polaków nie ma rywali, którym by odpuścili. – Pokażemy serce, charakter, bo taka jest nasza drużyna. Jesteśmy jednością i chcemy udowodnić, że w tej grupie jest siła, bo naprawdę jesteśmy jedną rodziną i idziemy za siebie w ogień – zaznaczył napastnik GKS-u Tychy.

Następnym rywalem Polaków będzie Francja. Szalenie istotny dla walki o utrzymanie mecz odbędzie się we wtorek o 20:20. Obie drużyny po 2 kolejkach mają na koncie po 1 punkcie (za doprowadzenie do dogrywki przeciwko Łotwie).

"Łotwo, rewanż w finale!". Dumni po powrocie do Elity