Reprezentacja Polski w poniedziałek odpoczywa od grania w mistrzostwach świata Elity. Nasi zawodnicy mieli trenować, ale koniec końców na lodowisko boczne wyjechali nieliczni. – Większość dostała wolne na regenerację – mówi TVP Sport selekcjoner Robert Kalaber. Cała rozmowa ze słowackim selekcjonerem w "Sportowym wieczorze" o godz. 22.
Korespondencja z Ostrawy
Poniedziałkowy trening Polaków trwał godzinę i 15 minut. Udział wzięło w nim tylko kilku hokeistów, przede wszystkim ci, którzy nie grali przeciwko Szwecji (Filip Komorski i John Murray) lub jak dotąd w ogóle (Kacper Maciaś i Tomas Fucik).
Z jednym wyjątkiem – na lodzie nie zabrakło Krzysztofa Maciasia, który wystąpił w obu dotychczasowych spotkaniach, w pierwszym strzelając dwa gole. Nie było oczywiście mowy o katowaniu zawodników, to nie jest już czas na ćwiczenia fizyczne. Panowie głównie bawili się, urządzając sobie trening strzelecki i zabawy typu obijanie poprzeczki.
– Trenował ten, kto koniecznie chciał. Reszta dostała wolne, to dzień na regenerację i odpoczynek po dwóch bardzo ciężkich meczach – wyjaśnił nam Kalaber.
Chodziło też o to, by nasi hokeiści odpoczęli psychicznie i wyczyścili głowy przed wtorkowym, być może kluczowym meczem z Francją. – Analiza gry Francji, odprawa taktyczna i wszystko inne jutro, w dniu meczu – wyjaśnił nam Kalaber. Aha, i najważniejsza, świetna wiadomość: w zespole na ten moment nie ma żadnych kontuzji. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu, przeciwko Łotwie, palec złamał Bartosz Ciura i nie zagra już w tegorocznym turnieju. W starciu ze Szwedami, pomimo twardej gry na bandach, udało się uniknąć urazów.