Przed Manchesterem City kluczowe spotkanie w kontekście walki o mistrzostwo Anglii. W zaległym meczu 34. kolejki Premier League obrońcy tytułu zmierzą się na wyjeździe z Tottenhamem Hotspur. Sprawę z powagi sytuacji zdaje sobie Pep Guardiola.
To starcie może zadecydować o mistrzostwie Anglii. Manchester City uda się do Londynu, gdzie zagra z Tottenhamem Hotspur i jeżeli chce odzyskać fotel lidera Premier League, musi zgarnąć komplet punktów w meczu z ekipą Ange Postecoglou.
Jak pokazuje historia, o wygraną może nie być łatwo. Dość powiedzieć, że obrońcy tytułu przegrali każde z czterech ostatnich wyjazdowych potyczek z Kogutami. Mało tego, w żadnym z tych spotkań nawet nie strzelili gola, a pierwsza konfrontacja obu zespołów w bieżących rozgrywkach – na Etihad Stadium – zakończyła się remisem 3:3.
Zobacz także: Kibice Tottenhamu proszą piłkarzy o... porażkę z Manchesterem City
Pep Guardiola zdaje sobie sprawę, że jego podopiecznych czeka niełatwa przeprawa. Hiszpan – cytowany przez Fabrizio Romano – stwierdził, że wtorkowe starcie (14 maja) urosło do miana kluczowego w kontekście całego sezonu.
– Mamy tylko jedną możliwość. Musimy pokonać Tottenham. Jeśli to się nie stanie, Manchester City nie zdobędzie tytułu – powiedział.
Przypomnijmy, że Manchester City traci obecnie "oczko" do przewodzącego stawce Arsenalu, przy czym rozegrał również jeden mecz mniej. Mistrzów Anglii, oprócz potyczki z Tottenhamem, czeka jeszcze domowe spotkanie z West Hamem United. Kanonierzy mają przed sobą już tylko domową konfrontację z Evertonem.