Już 16 czerwca reprezentacja Polski meczem z Holandią rozpocznie Euro 2024. Selekcjoner Michał Probierz ma za sobą krótki urlop, a teraz jest już z powrotem w wirze pracy. – Nie jedziemy do Niemiec na wycieczkę – zapewnia w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Czy udało się od ostatniego zgrupowania nieco odpocząć? Naładować akumulatory przed EURO?
Michał Probierz: – Miałem nieco wolnego podczas majówki. Wyjechałem z rodziną i na kilka dni wyłączyłem telefon. W tym czasie udało się odciąć od wszystkiego.
– Serio udało się całkowicie wyłączyć na kilka dni telefon?
– Tak. Ani razu go nie odpaliłem.
– To ile było później nieodebranych połączeń?
– Wyskoczyła jedna liczba główna, ale SMS-ów i wiadomości na WhatsAppie było bardzo dużo.
– Wykorzystał pan ten czas między innymi na wizytę u Kuby Wojewódzkiego. Bił się pan z myślami, czy pójść, czy to była szybka decyzja?
– Nie miałem z tym problemu. W życiu przeżyłem tyle różnych sytuacji i z dziennikarzami, i z kibicami, że raczej trudno mnie teraz wyprowadzić z równowagi. Kuba zachował się bardzo w porządku. Było wesoło w tym programie.
– Teraz już z powrotem w wirze pracy. Rozmawiamy, gdy wracacie z Hanoweru, gdzie podczas Euro 2024 będziecie mieć swoją bazę.
– W ostatniej kolejce PKO BP Ekstraklasy byłem na meczach Śląska z Cracovią i Lecha z Legią. Potem pojechaliśmy jeszcze do Niemiec, by dopracować wszystko z bazą. Skupiliśmy się tym razem na sztabach organizacyjnym i komunikacyjnym. Dogrywaliśmy sprawy z TVP i muszę przyznać, że tu współpraca jest na bardzo dobrym poziomie, wszyscy starają się każdemu pomóc. EURO to ważna impreza i chcemy też ułatwić pracę dziennikarzom, którzy będą przy reprezentacji.
– Poszerzył pan trochę sztab przed EURO. Te karty są już porozdawane, każdy wie co robić, czy kogoś jeszcze brakuje i będziesz chciał jeszcze kogoś dokooptować?
– W tym wypadku wszystko jest już poukładane. Nikogo więcej nie będziemy dobierali. Dopracowaliśmy w ostatnich dniach wszystkie sprawy związane z wyjazdami, a niedługo mamy zebranie podsumowujące w ramach całego sztabu. Wtedy też wyślemy powołania, które oficjalnie wyjdą 29 maja.
– Ostatecznie na turniej finałowy może pan powołać 26 zawodników. Rozumiem, że ucieszyła pana ta decyzja.
– Myślę, że wszystkich selekcjonerów. Ułatwia to sprawę z dwóch powodów. Po pierwsze, musisz zrezygnować z mniejszej liczby zawodników. A po drugie, podczas treningów będzie większa rywalizacja o miejsce w składzie.
– W ilu procentach ma pan już gotowy skład?
– W kadrze ciężko jest to określić. Trzeba pamiętać o tym, że trzeba czekać do ostatniej kolejki, bo nigdy nie wiadomo, co się wydarzy. Teraz zawodnicy będą przyjeżdżać na zgrupowanie z urlopów, więc pod tym względem sytuacja będzie nieco inna. Większość piłkarzy kończy ligowe granie tydzień przed powołaniami. Ci, którzy kończą wcześnie, wykorzystają ten czas na przygotowania indywidualne. Teraz mamy na uwadze nieco szerszą kadrę, a ostateczną decyzję podejmiemy w dniu ostatecznych powołań. Kadrę na turniej musimy zgłosić do 7 czerwca.
– Pojawiła się w ostatnim czasie jakaś informacja, która wyjątkowo ucieszyła?
– Generalnie plusem jest to, że zawodnicy grają regularnie w klubach. Pewnym zmartwieniem jest kontuzja Piotrka Zielińskiego. Reszta gra. Ci, którzy grali wcześniej, nie stracili miejsca w składzie, a i Michał Skóraś zaczął niedawno regularnie występować. Jest też grupa zawodników, która w młodzieżówce jeszcze prawdopodobnie zagra w meczu poprzedzającym nasze zgrupowanie i to też są zawodnicy, którzy mogą być brani później pod uwagę, jeżeli coś by się wydarzyło.
– A bierze pan pod uwagę, że do kadry na Euro wskoczy w ostatniej chwili ktoś, kto w reprezentacji ostatnio nie grał albo w ogóle jeszcze nie zadebiutował?
– Może się tak zdarzyć. Jest duże prawdopodobieństwo, że tak się stanie.
– Dużo się mówi ostatnio o Mateuszu Boguszu. Wiemy, że pan go obserwował.
– Ja nie byłem w Stanach.
– OK, ale obserwował pan go na odległość.
– My obserwujemy Mateusza już od pół roku. Potem jest kwestia wyboru, ale to już drugorzędna sprawa. Na pewno nie zachwiejemy równowagi w tej drużynie.
– A ma Bogusz coś takiego w sobie, co mógłby wnieść do reprezentacji?
– Nie chcę na razie wystawiać publicznie indywidualnych cenzurek.
– Był pan na meczach PKO BP Ekstraklasy w ostatniej kolejce. Układ tabeli zaskakuje?
– Ona tak wygląda od dłuższego czasu. Teraz o tytuł walczą już tylko Śląsk i Jagiellonia. Na pewno będzie ciekawie. Dół jest raczej też już wyjaśniony, pozostała w zasadzie tylko walka o miejsca pucharowe.
– W pucharach zagrają Śląsk, Jagiellonia, Wisła Kraków, zobaczymy kto jeszcze. Nie martwi trochę ten skład? Pytam w obawie o punkty do rankingu UEFA.
– Skoro te drużyny mają miejsce w pucharach, to znaczy, że na to zasłużyli. Nie można nikomu odbierać tego, co wywalczył. Te zespoły dobrze grały w przekroju całego sezonu i awansowały do pucharów. Ja podchodzę do tego pozytywnie. Czwarty rok z rzędu ktoś inny będzie mistrzem. Jak widać, czołowe zespoły nie są w stanie wykupić abonamentu na mistrzostwo. Nie odbieram tego negatywnie. Dziś nie ma takiej możliwości, by jedna drużyna zdominowała rozgrywki. Kiedyś Wisła, Lech czy Legia skupowały z polskiej ligi wyróżniających się zawodników i miały wyraźną przewagę nad resztą stawki. Bywało tak, że w zimie osłabiały inne drużyny i praktycznie było po zawodach.
– Wspomniał pan wcześniej o Piotrku Zielińskim. Jakie są rokowania w jego przypadku?
– Prawdopodobnie zagra jeszcze w tym sezonie, więc to byłby plus w tej sytuacji.
– To jest człowiek, który na to EURO musi z nami jechać, prawda?
– Mówiłem już, że nie chcę wystawiać indywidualnych ocen. Ważne, by wszyscy byli zdrowi. W marcu mieliśmy to szczęście, oby tak samo było w czerwcu. Żeby zdrowie dopisywało.
– Zgodzi się pan ze stwierdzeniem, że pierwszy mecz będzie kluczem?
– W każdym meczu chcemy powalczyć o wygraną i nie ma znaczenia z kim. Na pewno nie jedziemy do Niemiec na wycieczkę. I to jest ważne.
– Zgrupowanie przed mistrzostwami jest dosyć krótkie. Jaki jest plan na ten czas? Wiadomo, że treningów wiele nie będzie. Nad czym chciałby pan popracować, gdy już się spotkacie w czerwcu?
– Spotkamy się i zrobimy wszystko, żeby odpowiednio przygotować się do turnieju. Dopiero po wszystkich meczach ligowych usiądziemy i zrobimy dokładną analizę. Dziś nie da się wszystkiego dokładnie przygotować, bo nie wiemy, kto ile minut rozegrał i kiedy skończył granie w klubie. Gdy będziemy mieli pełną wiedzę, do każdego podejdziemy w indywidualny sposób.
– Praca indywidualna to jedno, a co jeśli chodzi o zespołowe zadania? Chciałby pan popracować nad stałymi fragmentami, nad organizacją gry w obronie?
– Nad wszystkim. Życie kadry polega na tym, że musisz w krótkim okresie zrobić wszystko i umiejętnie zarządzać tym czasem. Czasami nie zjesz zupy po to, żeby zjeść drugie danie. Tak samo jest tutaj. Czasami zrobisz jedno, żeby nie zrobić drugiego. Przed meczem z Estonią nie zrobiliśmy stałych fragmentów gry. Zostawiliśmy zawodnikom indywidualizację, bo po prostu nie było czasu. Poświęciliśmy wówczas ten czas na inne aspekty, choćby atak pozycyjny.
– Mecz z Walią był testem dla tej drużyny i ten test zdaliście. Czy to jest taki poziom, który nam na EURO wystarczy do tego, żeby coś zwojować?
– Kluczowe jest to, by do tego poziomu dołożyć bramki. Ważne, byśmy zdobywali bramki po akcji i stałych fragmentach gry. Bo oprócz rzutów karnych, nie strzeliliśmy gola po stałym fragmencie. Prawdopodobieństwo mówi, że z każdym meczem będzie większa szansa na zdobycie bramki po zagraniu ze stojącej piłki.
– Skoro o bramkach – dla nas chyba jednak ten wariant gry z dwoma napastnikami powinien chyba być tym podstawowym.
– Trudno powiedzieć, bo trzeba pamiętać, że każdy mecz będzie inny. Nasi rywale też grają różnymi ustawieniami i też je zmieniają. Musimy zwracać na to uwagę, bo gramy z silnymi zespołami i musimy się umiejętnie do tego ustawić. No i musimy też wykorzystać potencjał naszego zespołu.
– Postanowiliście, że nie będziecie ogłaszać szerokiej kadry przed powołaniami. Skąd taka decyzja?
– Nikt jej nie podaje. To jest naturalne. Niepotrzebnie odbiera się tę kwestię w negatywny sposób. Podanie szerokiej kadry do klubów jest tylko po to, żeby nie mieć jakichkolwiek problemów z powołaniem zawodnika. Chodzi o procedury, żeby po prostu nie było takiej sytuacji, w której najpierw trzeba prosić klub o wypuszczenie piłkarza. Po wpisaniu go na szeroka listę mamy prawo go powołać. Szeroka lista nie jest tajemnicą, której strzeżemy. Działamy zgodnie z procedurami.
– Podczas meczów barażowych mówił pan, że nieco przypominają turniej. Dwa mecze, jeden po drugim i oba o stawkę. Ale na prawdziwym turnieju jeszcze pan nie był. Rozmawiał pan może ostatnio raz jeszcze z Adamem Nawałką, który zaliczył dwa turnieje i wiedzę ma sporą?
– Tak, rozmawialiśmy już wcześniej.
– A później?
– Z Adamem Nawałką już nie. Miałem wcześniej rozmowę z trenerem Jackiem Gmochem, Jerzym Engelem, Pawłem Janasem. Jestem w regularnym kontakcie z Waldkiem Fornalikiem. On co prawda nie był na turnieju, ale też należy do grupy osób z dużym doświadczeniem. Wcześniej rozmawiałem też z trenerem Antonim Piechniczkiem. Każda uwaga jest cenna, trzeba wypracować swój model i nie patrzeć ciągle na innych. Chcemy iść w swoim kierunku i tak zrobimy.
– Mówił pan kilka tygodni temu, że pod waszą obserwacją jest 114. Coś się w tym względzie zmieniło? Liczba spadła, została ograniczona?
– Teraz na naszej liście jest około 50 zawodników.
– Czyli na sam turniej trzeba będzie jeszcze odsiać połowę. Z tego, co słyszałem, chciałby pan też zabrać jednego dodatkowego bramkarza. To będzie raczej młody chłopak, do nauki?
– Mam w planie powołać trzech golkiperów, a jak będzie finalnie – zobaczymy. Na razie nie rozmawiamy na ten temat z żadnym zawodnikiem. Najpierw musimy ustalić z klubami, czy one tych dodatkowych piłkarzy wypuszczą. Tu już w grę wchodzi wyłącznie ich dobra wola.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.