Piorunujący początek tegorocznej Ligi Narodów. Reprezentacja Polski siatkarek w trzech setach poradziła sobie z Włoszkami. Choć końcówki były bardzo wyrównane, to biało-czerwone wygrywały w nich z brązowymi medalistkami mistrzostw świata kolejno do 26, 23 i 21.
Dzięki zapewnieniu sobie kwalifikacji olimpijskiej drogą turniejową tegoroczna Liga Narodów nie ma dla polskich siatkarek kluczowego znaczenia. Biało-czerwone zapewniły sobie start w Paryżu we wrześniu ubiegłego roku w łódzkiej Atlas Arenie. Decydujące okazało się starcie z pierwszymi tegorocznymi rywalkami w VNL – Włoszkami. Te z kolei muszą walczyć w Lidze Narodów o jak najlepszy wynik, aby dostać się na igrzyska.
Pierwszy mecz w tegorocznej Lidze Narodów podopieczne Stefano Lavariniego rozpoczęły w składzie: Klaudia Alagierska, Agnieszka Korneluk, Magdalena Stysiak, Martyna Łukasik, Katarzyna Wenerska, Natalia Mędrzyk i Aleksandra Szczygłowska.
Bardzo dobrze w mecz weszła Łukasik, która najpierw zaliczył skuteczny blok, a po chwili skończyła bardzo niewygodną, wysoką piłkę. Na start było 5:1 dla Polek. Pięć piłek z rzędu do ataku dostała Mędrzyk i skończyła dopiero ostatnią. To pozwoliło rywalkom wyrównać stan seta.
Później grały już Włoszki. A może nawet problem polegał na tym, że grać przestały Polki. Pojawiło się dużo błędów w zagrywce, nieskuteczna była też Stysiak (12:15). I gdy wydawało się przy stanie 19:23, że jest już po secie, wtedy biało-czerwone wróciły w wielkim stylu. Seria punktów, wybronione piłki setowe, aż w końcu odwrócone role i zwycięstwo 28:26.
Początek drugiej partii stał pod znakiem walki na siatce. Włoszki trzymały nas blokiem, ale Polki odpowiadały pięknym za nadobne także stawiając szczelną ścianę na siatce.
Set miał swoje różne fazy, w których raz krok przed rywalkami było Włoszki, a raz Polki. W drugiej części partii to biało-czerwone zaczęły się rozkręcać. I stopniowo uciekały rywalkom. Działał blok, atak i zagrywka. Chwilowy kryzys w końcówce krzywdy już na szczęście nie zrobił. Skończyło się zwycięstwem do 23 po zagrywce w siatkę Antropowej.
Trzeci set od początku był na noże. Żaden z zespołów nie był w stanie wyraźnie odskoczyć. Słabszy moment Polek dał Włoszkom prowadzenie 12:10, a później 15:12.
Rywalki jednak też zaczęły się mylić i po paru akcjach był remis 17:17. Gdy Włoszki popełniły błąd dotknięcia siatki, to już biało-czerwone wyszły na prowadzenie (19:18). A do tego rywalki zaczęły uderzać daleko poza boisko. Otworzyła się zatem autostrada do zwycięstwa. I zjazdu z niej już nie było. Polki wygrały 25:21 i cały mecz 3:0!
Biało-czerwone rozpoczęły turniej w Antalyi od pewnego zwycięstwa. W Turcji czekają je jeszcze spotkania z Francją, Holandią i Japonią. Najbliższe starcie w piątek 17 listopada o godz. 16.
– 1. turniej (Antalya, Turcja)
wtorek, 14 maja: Włochy – Polska 0:3
piątek, 17 maja: Francja – Polska (16:00)
sobota, 18 maja: Polska – Holandia (13:00)
niedziela, 19 maja: Polska – Japonia (16:00)
– 2. turniej (Arlington, Stany Zjednoczone)
wtorek, 28 maja: Polska – Serbia (23:00)
czwartek, 30 maja: Korea Południowa – Polska (19:30)
piątek, 31 maja: Niemcy – Polska (20:00)
sobota, 1 czerwca: Polska – USA (23:30)
– 3. turniej (Hongkong, Chiny)
środa, 12 czerwca: Brazylia – Polska (14:30)
piątek, 14 czerwca: Dominikana – Polska (11:00)
sobota, 15 czerwca: Polska – Tajlandia (11:00)
niedziela, 16 czerwca: Chiny – Polska (14:30)
Turniej finałowy (Bangkok, Tajlandia)
czwartek i piątek, 20/21 czerwca: ćwierćfinały
sobota, 22 czerwca: półfinały
niedziela, 23 czerwca: mecz o 3. miejsce i finał
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna