Daliśmy z siebie 110 procent i o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli się przegrywa, to w takim stylu, że nie można sobie zarzucić zaangażowania – powiedział TVP Sport po meczu ze Słowacją napastnik reprezentacji Polski Krzysztof Maciaś.
Korespondencja z Ostrawy
Polska przegrała 0:4, ale przez większość spotkania starcie z naszpikowanymi gwiazdami hokeja Słowakami było wyrównane. – Nasza gra była dużo lepsza niż z Francją. Zwróćmy uwagę na klasę rywala – Słowacy są jedną z najlepszych drużyn świata. Mają zawodników z NHL, którzy dziś postrzelali. Nie oddaliśmy nic za darmo – uważa Maciaś.
– Możemy być zadowoleni z tego meczu, mimo że przegraliśmy, bo daliśmy z siebie 110 procent i o to w tym wszystkim chodzi. Jeśli się przegrywa, to w takim stylu, że nie można sobie zarzucić zaangażowania – zaznaczył napastnik, który w poniedziałek skończył 20 lat.
Przeciwko Słowakom po raz pierwszy w tym turnieju zagrał jego brat Kacper. – Jestem bardzo dumny z brata. Staram się go jak najbardziej wspierać, on mnie też. Gdy gramy razem, to mamy większy komfort psychiczny – podkreślił.
Nie satysfakcjonuje go, że niektóre przewagi Polaków wyglądały wreszcie dobrze. – Może wyglądały nieźle, ale w takim meczu, z takim rywalem trzeba strzelać gole w power playach, by cokolwiek ugrać. W 5 na 5 nie mieliśmy za wiele szans – przyznał.
– Czekają nas jeszcze trzy mecze. Jak sami mówimy, trzy mecze do wygrania, trzy mecze do zaskoczenia świata. Jeśli będziemy dawać z siebie sto procent w każdym, to jeszcze nic nie jest przesądzone – zadeklarował Maciaś.
W czwartek reprezentacja Polski odpoczywa. W piątek zmierzy się z Amerykanami, w sobotę z Niemcami, a w poniedziałek z Kazachstanem. Relacje na żywo z tych spotkań w TVPSPORT.PL.
Następne