{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Legia Warszawa postawi na Jana Ziółkowskiego? "Ma predyspozycje do wielkiej piłki"
Piotr Kamieniecki /
Kontuzje i zawieszenia za nadmiar kartek sprawiają, że w podstawowym składzie Legii Warszawa może zadebiutować osiemnastolatek. Jan Ziółkowski od kilku miesięcy trenuje z pierwszym zespołem Wojskowych i uważany jest za duży talent. – To zawodnik mający predyspozycje na wielką piłkę – zapewnia Michał Libich, były trener obrońcy.
Legia Warszawa bardzo blisko kluczowych decyzji, ale... jest zgrzyt!
Legia Warszawa w końcówce sezonu ma sporo problemów kadrowych. Przed meczem z Wartą Poznań (19.05) największą zagwozdką Goncalo Feio zdaje się być defensywa. W poprzedniej kolejce z powodu nadmiaru kartek wypadł Artur Jędrzejczyk, który w Poznaniu został napomniany przez sędziego po raz ósmy w sezonie. Były reprezentant Polski będzie musiał pauzować w rywalizacji z Zielonymi.
Kontuzjowany jest Rafał Augustyniak narzekający na skręcenie stawu skokowego. W tym tygodniu po raz pierwszy z zespołem trenował Marco Burch mający za sobą uszkodzenie mięśnia grupy kulszowo-goleniowej. Dla Szwajcara może być jeszcze zbyt wcześnie, by wystąpić w PKO BP Ekstraklasie. Dodatkowo uraz leczy wahadłowy Patryk Kun, co również ma pewien wpływ na możliwości kadrowe.
Układanie składu Legii przypomina obecnie swego rodzaju szachy. Brak Kuna sprawia, że na lewej stronie mogą zagrać Yuri Ribeiro lub Ryoya Morishita. Na prawej flance zostaje Paweł Wszołek (i znów Morishita), który ostatnio jest też ustawiany w ataku. Portugalczyk za kadencji Kosty Runjaica grywał jako stoper, ale... jeśli reprezentant Polski trafi do ataku, to on, jak i Japończyk, potrzebni będą na bokach. To stwarza za to szansę na grę Janowi Ziółkowskiemu, który przy Łazienkowskiej uważany jest za duży talent.
Jan Ziółkowski zadebiutuje w podstawowym składzie Legii Warszawa?
Ziółkowski ma już za sobą debiut w stołecznej drużynie. Stoper pojawił się na boisku w końcówce przegranego 0:3 spotkania z Radomiakiem Radom, gdy w 84. minucie zastąpił na murawie Jędrzejczyka. 18-latek trenuje z pierwszym zespołem Wojskowych, ale występuje przede wszystkim w trzecioligowych rezerwach. W barwach Legii II rozegrał 24 mecze, w których strzelił gola. Na murawie spędził 2066 minut i obejrzał dwanaście żółtych kartek.
Na dwie kolejki przed końcem PKO BP Ekstraklasy Ziółkowski staje przed wielką szansą na znalezienie się w podstawowym składzie. Piłkarz może wystąpić w jednej linii z Radovanem Pankovem oraz Stevem Kapuadim.
– Na pewno musi jeszcze zmężnieć, poprawić muskulaturę. Walory motoryczne – szybkość i wytrzymałość – wskazują, że nie odstawałby od starszych zawodników. Do tego dochodzą kwestie piłkarskie, na czele z boiskową inteligencją. Myślę, że mógłby dostawać szanse już wcześniej. Jeśli nie w Legii, to w jakimś klubie na wypożyczeniu w pierwszej lidze, czy nawet PKO BP Ekstraklasie. Jestem o niego spokojny pod względem piłkarskim – zapewnia w rozmowie z TVPSPORT.PL Michał Libich. Były szkoleniowiec Ziółkowskiego jest obecnie koordynatorem ds. szkolenia dzieci i młodzieży w Polskim Związku Piłki Nożnej.
Wielki potencjał Ziółkowskiego. "Ma predyspozycje do wielkiej piłki"
Ziółkowski trafił do Legii latem 2022 roku. Urodził się w Warszawie, ale początkowo reprezentował Wicher Kobyłka. Z czasem przeniósł się do stolicy, gdzie przez cztery sezony dojrzewał w Polonii. – Szybko dało się odczuć, że ma bardzo duży potencjał. Jego tata jest trenerem sportów walki, gracz pochodzi ze sportowej rodziny i to widać po jego ogólnej sprawności. Do tego dochodziły parametry fizyczne. Najcenniejsza jest jednak piłkarska antycypacja, boiskowa inteligencja, która stawiała go przed innymi. To zawodnik mający predyspozycje do wielkiej piłki – opowiada Libich, który prowadził Ziółkowskiego w juniorach Czarnych Koszul.
Ziółkowski jeszcze w barwach Czarnych Koszul był powołany do reprezentacji Polski do lat 16. Juniora obserwował też sztab pierwszego zespołu, który w trzecioligowych czasach zapraszał go na treningi. Z czasem został też kapitanem w swoim roczniku.
– Nigdy nie było z nim problemów wychowawczych. Już na etapie liceum dało się zauważyć jego profesjonalne podejście, nawet w zakresie odżywiania. Z pewnością ma wyrazisty charakter. Zna swoją wartość. To wszystko składa się w dobre cechy i mocną osobowość. W pewnym momencie zrobiłem go kapitanem, bo chciałem, by wziął odpowiedzialność za grupę. W juniorskich czasach nie każdy musiał być zadowolony, bywały różnice zdań, ale zależało mi na tym, by budował w głowie myślenie o drużynie – wspomina były szkoleniowiec obrońcy mierzącego 194 centymetry wzrostu.
Z czasem piłkarzem zza miedzy zainteresowała się Legia. Wojskowi musieli poczekać na juniora, ale nie poddali się w kwestii transferu. – Ziółkowski mógł trafić na Łazienkowską już rok wcześniej. Przyszedł do klubu wraz z tatą, by się pożegnać, ale wtedy udało mi się go nakłonić do pozostania w Polonii. Był u nas kapitanem, wiodącą postacią. Ciągnął zespół, a to zawsze buduje zawodnika. Przy Łazienkowskiej byłby jednym z wielu szesnastolatków. Dobrze się rozwijał i sprawdziła się moja myśl, że wystarczy rok, by trafił już do rezerw Legii i miał perspektywy na pierwszą drużynę – tłumaczy Libich. Ziółkowski ostatecznie trafił do akademii Wojskowych przed sezonem 22/23. W tym samym czasie Konwiktorską na Łazienkowską zamienił Jakub Okusami, który obecnie jest wypożyczony do drugoligowej Pogoni Siedlce.
Ziółkowski nadzieją Legii Warszawa?
Ziółkowski uważany jest za duży talent. Piłkarz był powoływany do reprezentacji Polski do lat 18 i 19. Już przy Łazienkowskiej, obrońcę obserwowali skauci Sampdorii Genua. Przed sezonem gracz miał też możliwość wypożyczenia do Lechii Gdańsk, która ostatnio wywalczyła awans do PKO BP Ekstraklasy. Defensor został jednak w Warszawie, gdzie coraz częściej trenował z pierwszym zespołem.
– Byłem spokojny, że Ziółkowski będzie grał na wysokim poziomie. Gdyby był w juniorach Barcelony, to pewnie wzorem rówieśników mógłby już regularnie grać. To kwestia późnego dawania szans młodym zawodnikom w Polsce. Nie stawia się na nich tak odważnie, jak choćby w Hiszpanii – nie ma wątpliwości Libich.
– Do dziś pamiętam sytuację, że przy drużynie złożonej z piętnastolatków powiedziałem, że Ziółkowski może skończyć w Realu Madryt. Ma wszystkie cechy, które pozwalają na grę w wielkim klubie. Przede wszystkim to zdolność antycypacji. Nie musieliśmy nawet trenować stałych fragmentów gry, bo piłka i tak lądowała na głowie Janka. Zawsze potrafił przewidzieć lot futbolówki, a do tego strzelał po sześć-siedem goli na sezon – twierdzi Libich.
Przed Ziółkowskim może pojawić się największa szansa od początku jego pobytu w Legii. Feio może wybrać młodzieżowca do składu na mecz z Wartą. Dodatkowo gracz ma możliwość być też opcją w ostatniej kolejce, bo w Grodzisku Wielkopolskim nadmiarem kartek zagrożeni będą Kapuadi, Pankov, Burch i Ribeiro. Mecz Wojskowych z Zielonymi rozpocznie się w niedzielę (19.05) o godzinie 15:00.
Szykuje się rewolucja! Czytaj więcej o sytuacji Legii Warszawa:
– Kluczowe decyzje coraz bliżej. Wyjaśni się przyszłość czterech piłkarzy!
– Miliony w grze! Legia planuje transferową ofensywę!
– Wojskowi coraz bliżej kluczowych decyzji. Jest pewien zgrzyt!
– Powrót do Legii jest już pewny! Grecy go nie chcieli...
– Legia sięga po dwóch ligowców. Decyzja już zapadła!