Polskie siatkarki w znakomitym stylu rozpoczęły zmagania w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Zwycięstwo nad Włoszkami dało im awans na piąte miejsce w światowym rankingu. I choć w nocy straciły tę lokatę, to po kolejnym spotkaniu mogą być już w czołowej czwórce.
Czytaj też: Padł nowy rekord szybkości serwisu w siatkówce
Kadra Stefano Lavariniego na inaugurację rozgrywek rozprawiła się z reprezentacją Włoch. Półfinalistki ostatnich mistrzostw świata i Europy były bezradne w starciu z Polkami i po zaledwie trzech setach opuściły halę. Biało-czerwone za to zwycięstwo zainkasowały aż 10,63 punktu do rankingu FIVB i awansowały o dwie lokaty – na najwyższe w XXI wieku, piąte miejsce.
Radość z tego osiągnięcia nie trwała jednak długo. W nocy z czwartku na piątek Polska została bowiem wyprzedzona przez Chiny. Był to efekt triumfu azjatyckiej reprezentacji nad Stanami Zjednoczonymi 3:1. Druga drużyna poprzedniej edycji Ligi Narodów zarobiła za ten wynik 9,13 punktu.
Jest jednak ogromna szansa, że piątkowa seria spotkań przyniesie kolejne zmiany i tym razem będą one niezwykle korzystne dla Polek. Nasze siatkarki o 16:00 zmierzą się bowiem z debiutującymi w LIdze Narodów Francuzkami. Na papierze jest to jedna z najsłabszych drużyn i wydaje się, że biało-czerwone nie będą miały większych problemów z odniesieniem zwycięstwo.
Jak wyliczył Jakub Balcerski z portalu sport.pl, zwycięstwo w trzech setach da kadrze Lavariniego 2,51 punktu. Taka zdobycz pozwoliłaby jej nie tylko ponownie przeskoczyć Chinki, ale także znaleźć się nad Serbkami. A przynajmniej na kilka godzin, bo o 19:00 mistrzynie świata rozpoczną swój mecz z Tajlandią i w przypadku wygranej wrócą na czwartą lokatę.
Polki muszą jednak uważać na ewentualną wpadkę. Zgodnie z kalkulacjami porażka z Francuzkami może oznaczać ogromne odjęcia punktów w rankingu: kolejno 12,49 punktu za 2:3, 14,99 punktu za 1:3 i 17,49 za 0:3.
Ranking FIVB (stan na 17.5.2024)
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna