| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Beniaminek z Pruszkowa miał... spaść z Fortuna 1.ligi. Takie były przewidywania większości ekspertów. Znicz rozgrywa świetny sezon i jest jedną z rewelacji rozgrywek. – Myślę, że schłodziliśmy wiele gorących głów i udowodniliśmy niedowiarkom, że stać nas na wiele – powiedział nam Jakub Wójcicki.
Brak porządnego boiska treningowego, jeden z najniższych budżetów w lidze, sporo niedogodności, z którymi na co dzień musieli mierzyć się piłkarze i sztab trenerski. Przed sezonem wydawało się, że "misja utrzymanie" nie ma prawa się udać. Znicz Pruszków pokazał jednak, co to znaczy dobry trener i odpowiednio zbudowany zespół. Beniaminek zaskoczył wielu rywali i wygrał aż 12 spotkań. W ostatnim domowym meczu pokonał Wisłę Płock, czołową ekipę ligi.
– Zawsze sympatycznie jest pożegnać się z kibicami w takim stylu. Wiemy, że był to ostatni domowy mecz trenera na naszym stadionie, dlatego cieszymy się, że wygraliśmy z Wisłą. Przed sezonem wielu ekspertów skazywało nas na pożarcie i spadek. Wierzyliśmy w siebie, ciężko pracowaliśmy. Trener stworzył fajną grupę i trochę przykro, że ten czas się kończy. Tak to jest w piłce, że co chwilę jakiś cykl się kończy. Jesteśmy szczęśliwi, że udało się nam utrzymać. Liga w tym roku była trudna, rywalizowaliśmy z wielkimi markami. Dlatego tym bardziej cieszymy się z naszego wyniku. Kiedy jesteś underdogiem, to jeszcze mocniej się motywujesz i chcesz wspiąć się na wyżyny. Myślę, że schłodziliśmy wiele gorących głów i udowodniliśmy niedowiarkom, że stać nas na wiele – powiedział nam Jakub Wójcicki, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Znicza.
Ojcem sukcesu beniaminka jest trener Mariusz Misiura. W trakcie ponad trzech lat awansował z klubem do pierwszej ligi, a następnie w świetnym stylu zapewnił zespołowi utrzymanie. W piątek 42-latek pożegnał się z Pruszkowem. Po sezonie szkoleniowiec trafi do Warty Poznań.
– Mamy swoje mankamenty jako klub, nie płacimy nie wiadomo jakich pieniędzy, ale była tu zjednoczona grupa. Od prezesów, zarządu, sztabu trenerskiego po zawodników. Myślę, że to miało przełożenie na wyniki. Trener Misiura jest fantastycznym człowiekiem. Ma bardzo dobry warsztat, jeżeli chodzi o przygotowanie zawodników do meczu, taktykę, znakomicie przygotowywał nas do meczów i dbał o atmosferę. Życzymy mu sukcesów w kolejnym klubie, bo zasługuje na nie jako człowiek – przyznał Wójcicki.
Misiura zyskał ogromną sympatię nie tylko wśród sympatyków Znicza. W środowisku ciężko znaleźć osobę, która byłaby w stanie powiedzieć coś złego na temat szkoleniowca. Znakomicie prowadził zespół, niezwykle ciekawie opowiadał o futbolu podczas konferencji prasowych.
– Każdy przeżywał na swój sposób ostatnią domową odprawę z trenerem. Gdzieś tam pojawiły się łezki. Chcieliśmy godnie pożegnać trenera, bo jest ważną osobą w środowisku Znicza. Po latach awansował do pierwszej ligi, teraz zrobił dobry wynik, mieliśmy wiele dobrych spotkań. Ten sezon zostanie na długo zapamiętany. Chcieliśmy grać swoją piłkę. Wiedzieliśmy, że murowanie nie dałoby takich efektów i przyjemności. Trener nie pozwoliłby na to, abyśmy grali w inny sposób – skomentował Wójcicki.
Były piłkarz m.in. Cracovii, Zawiszy i Jagiellonii w lipcu skończy 36 lat. Obok Piotra Misztala jest najbardziej doświadczonym graczem pruszkowian. W rozmowie z TVPSPORT.PL wspomniał, że jeszcze nie myśli o zakończeniu kariery. – Miałem złamaną nogę i straciłem sporą część sezonu, ale teraz czuję się coraz lepiej. Jeszcze parę lat grania przede mną. Nie myślę o zakończeniu kariery – dodał.
Wójcicki przez 1,5 roku reprezentował barwy Jagiellonii. Zespół trenera Adriana Siemieńca być może już w sobotę będzie cieszyć się z historycznego mistrzostwa Polski. – Chciałbym, aby Jagiellonia zdobyła tytuł. W klubie jest grupa ludzi, z którymi nadal mam kontakt. Widać, że jest tam wiara w sukces. Na Podlasiu żyją wspaniali ludzie i życzę im jak najlepiej – podsumował.
16:00
Wieczysta Kraków
18:30
Znicz Pruszków
12:30
Stal Rzeszów
15:30
Polonia Bytom
17:35
Miedź Legnica
12:30
Wisła Kraków
15:00
Odra Opole
15:00
Polonia Warszawa
17:00
Ruch Chorzów
16:00
FKS Stal Mielec