| Boks

Usyk podbił krainę gigantów! 25 lat czekania na dwa tygodnie


Ołeksandr Usyk (fot. Getty Images)
Ołeksandr Usyk (fot. Getty Images)
Kacper Bartosiak

To była sensacyjna walka pełna zwrotów akcji. W pierwszej od blisko 25 lat walce o tytuł niekwestionowanego mistrza wagi ciężkiej kibice zobaczyli jedną z najlepszych bokserskich walk XXI wieku. Ołeksandr Usyk (22-0, 14 KO) pokonał Tysona Fury'ego (34-1-1, 24 KO) niejednogłośną decyzją sędziów i po raz kolejny przeszedł do historii. Niestety – sporo wskazuje na to, że wyjątkowym tytułem będzie się cieszył tylko kilka dni...

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Znamy nowego króla boksu! [WIDEO]

Czytaj też

(fot. Getty Images)

Znamy nowego króla boksu! [WIDEO]

W tej walce było chyba wszystko. Nieco lepiej zaczął Usyk, ale pierwsza połowa walki to już dominacja Fury'ego, który stopniowo zaczął łapać luz i momentami ranił przeciwnika coraz mocniejszymi uderzeniami. Kulminacja przyszła w szóstej rundzie, gdy Usyk po raz pierwszy wydawał się mocniej zraniony, ale Tyson nie poszedł na całość. Ten moment niezdecydowania zemścił się dość szybko.

W siódmej rundzie Usyk wrócił do gry, a potem stopniowo podkręcał tempo. W dziewiątej zaskoczył mistrza WBC szybką kombinacją ciosów w głowę i ruszył po nokaut. Wielu sędziów przerwałoby ten pojedynek, bo Fury przez kilkanaście sekund chwiał się na nogach. Sędzia Mark Nelson zachował jednak spokój – do akcji wkroczył tuż przed gongiem, gdy Brytyjczyk zatoczył się na liny.

Czy upadł? To nie ma właściwie większego znaczenia – to nie było liczenie na stojąco, którego w boksie zawodowym nie ma. Ringowy uznał liny za niedozwolony punkt podparcia. W skrócie – że gdyby ich nie było, to Fury w tamtym momencie padłby na deski. I chyba nikt nie może z taką interpretacją polemizować.

Znamy nowego króla boksu! [WIDEO]

Czytaj też

(fot. Getty Images)

Znamy nowego króla boksu! [WIDEO]

Usyk trafił do szpitala po walce z Furym

Czytaj też

Oleksandr Usyk (fot. Getty Images)

Usyk trafił do szpitala po walce z Furym

Bez remisu

Samozwańczy "Król Cyganów" po raz kolejny pokazał jednak, że jest ulepiony z innej gliny. Pozbierał się w niesamowity sposób i w końcówce wrócił do gry. Wszyscy trzej sędziowie punktowi zapisali na jego korzyść ostatnią rundę. Nokdaun z dziewiątej rundy sprawił, że w świetle przepisów walka nie mogła być remisowa. Sędziowie muszą wypunktować 10:9 na korzyść któregoś z pięściarzy – chyba, że wydarzy się nokdaun lub odjęcie punktów.

Oczywiście w praktyce często mają do tego zapisu luźne podejście (zwłaszcza w Anglii), ale tu nie było takich kontrowersji. Sędziowie nie byli jednomyślni. Craig Metcalfe (ten sam, który wcześniej wypunktował 114:114 w walce Usyka z Briedisem) wskazał na Fury'ego (114:113), ale Manuel Palomo (115:112) i Mike Fitzgerald (114:113) wygraną przyznali Usykowi – podobnie jak zdecydowana większość obserwatorów. 

Ten triumf widać w liczbach – według statystyk CompuBox Ukrainiec doprowadził do celu 170 z 407 ciosów (41,8 proc.), Fury – 157 z 496 (31,7 proc.). Aż 70 z tych celnych uderzeń to ciosy na korpus. Z kolei według danych Jabbr – wyjątkowego systemu pomiaru z użyciem sztucznej inteligencji – Usyk trafił 182 ciosy z 482 prób, a rywal 131 z 565. Nowy niekwestionowany mistrz zadał jednak więcej znaczących uderzeń (51 do 23), a do tego częściej wywierał efektywną presję i był agresywniejszy.

Z gratulacjami dla zwycięzcy pospieszył legendarny Lennox Lewis, który przywitał Usyka w wyjątkowym gronie. Trudno uwierzyć, ale waga ciężka czekała na niekwestionowanego czempiona od listopada 1999 roku! Po erze Brytyjczyka przyszły czasy braci Kliczków, którzy na początku XXI wieku wspólnie dominowali, ale nie chcieli między sobą wyłonić tego najlepszego. 

Usyk godnie poszedł w ich ślady – podbił królewską kategorię w stylu, który przejdzie do historii. Do zdobycia kompletu tytułów potrzebował zaledwie sześciu walk – to wyjątkowe tempo. Przed wygraną z Furym dwukrotnie wypunktował Joshuę (24-1), odbierając mu 3 z 4 pasów. 37-latek jest prawdziwym koszmarem dla Brytyjczyków – na zawodowstwie próbowali już Tony Bellew, Dereck Chisora, Anthony Joshua (dwa razy), Daniel Dubois i teraz Tyson Fury, ale żadnemu się nie udało.

Usyk trafił do szpitala po walce z Furym

Czytaj też

Oleksandr Usyk (fot. Getty Images)

Usyk trafił do szpitala po walce z Furym

Sensacja! Były mistrz padł na deski

Czytaj też

Siergiej Kowaliow (fot. Getty Images)

Sensacja! Były mistrz padł na deski

Złamana szczęka Usyka?

Po walce Usyk po raz kolejny nawiązał do tragedii, która od ponad dwóch lat rozgrywa się na ulicach Ukrainy. Choć wygrał już wszystko, co było do wygrania, to nadal chce walczyć. Według ustaleń kontraktowych obaj pięściarze wcześniej zgodzili się na rewanż – miałoby do niego dojść w Rijadzie już w październiku. Jedno jest pewne – po sobotnim widowisku nie trzeba go będzie zbytnio reklamować...

– Uważam, że wygrałem większość rund i zdominowałem przeważającą część walki. Ale co zrobić, takie decyzje zdarzają się w boksie. Obaj daliśmy z siebie 100 procent. Jego kraj jest na wojnie i ludzie mu sprzyjają, ale to nie zmienia mojej opinii, że wygrałem tę walkę. Wrócę! – zapowiedział Fury. 

– Usyk został odwieziony do szpitala z podejrzeniem złamania szczęki – poinformował Fury, ale Ukrainiec jednak pojawił się na konferencji prasowej. – Tato, kocham cię. To ty mi powiedziałeś, że mogę tego dokonać – powiedział w ringu jeszcze przed diagnozą, podkreślając po raz kolejny zasługi nieżyjącego ojca, który pozostaje jego wielką inspiracją. 

Jest w triumfie Usyka coś poetyckiego. Można powiedzieć, że "przeszedł grę" – nie ma już niczego więcej do wygrania, może tylko bronić zdobytych tytułów, co wcale nie będzie łatwe. W 2016 roku w Polsce pokonał Krzysztofa Głowackiego (26-0), zdobywając pas organizacji WBO w kategorii cruiser. Tak rozpoczęła się spektakularna misja, która zakończyła się zdobyciem pierwszego niekwestionowanego tytułu.

A okoliczności zdecydowanie nie należały do typowych. Cztery lata po aneksji Krymu Usyk zmierzył się w Moskwie z Muratem Gassijewem (26-0) i rozbroił rosyjskiego króla nokautu. Wcześniej w Rydze pokonał innego czempiona – Mairisa Briedisa (23-0). Ukrainiec zapisał się jako jeden z dwóch największych mistrzów wagi cruiser w jej relatywnie krótkiej (liczącej nieco ponad 4 dekady) historii – zaraz obok Evandera Holyfielda. Już jako spełniony pięściarz jesienią 2019 roku rozpoczął podbój wagi ciężkiej, gdzie na początku nie zachwycał.

Konsekwentnie wygrywał jednak kolejne walki i wykorzystał przywilej czempiona. W ten sposób został obowiązkowym pretendentem dla Anthony'ego Joshuy, który nie miał wyjścia – brak podjęcia rękawicy z Usykiem poskutkowałby utratą mistrzowskiego pasa, a na to Brytyjczyk nie mógł sobie pozwolić, bo sam gonił za tytułem niekwestionowanego. Ukrainiec we wrześniu 2019 roku nieoczekiwanie wygrał na punkty, a 11 miesięcy później powtórzył to w rewanżu.

Fury jednak niespecjalnie rwał się do walki z drugim mistrzem wagi ciężkiej – od zawsze liczył na dużo bardziej lukratywne starcie z Joshuą. Długo stawiał kosmiczne żądania finansowe i negocjacje tkwiły w martwym punkcie. Wszystko zmieniło pojawienie się na bokserskim rynku Arabii Saudyjskiej, która zaczęła kusić pięściarzy kosmicznymi wypłatami. Nie wiadomo, ile trafi na konto Tysona (sporo zależy od sprzedaży pakietów Pay-Per-View), ale spekuluje się o kwocie co najmniej 70 milionów dolarów.

Sensacja! Były mistrz padł na deski

Czytaj też

Siergiej Kowaliow (fot. Getty Images)

Sensacja! Były mistrz padł na deski

Kiedy rewanż Usyk–Fury? Padł konkretny termin

Czytaj też

Oleksandr Usyk pokonał w Rijadzie Tysona Fury'ego niejednogłośnie na punkty (fot. Getty Images)

Kiedy rewanż Usyk–Fury? Padł konkretny termin

25 lat czekania na 2 tygodnie

Nowy mistrz zarobił mniej, ale i tak zdecydowanie najwięcej w karierze. Zapewne i tak z nawiązką przebije to stawka zapisana w kontrakcie na rewanż... Jak na ironię w stawce drugiego pojedynku najprawdopodobniej nie znajdą się wszystkie pasy. Usyk przechytrzył bokserską hydrę, ale tylko na moment. Lada dzień zapewne straci pas organizacji IBF przy zielonym stoliku.

Za co? Federacje mają swoje przepisy i w przypadku zunifikowanych mistrzów (takich, którzy posiadają pas więcej niż jednej organizacji) dzielą się kolejnością w wyznaczaniu obowiązkowych pretendentów. Władze IBF długo czekały na swoją kolej, a wobec kontraktu podpisanego na rewanż już wiadomo, że kolejnym rywalem czempiona organizacji nie będzie obowiązkowy pretendent. 

W świetle przepisów to wystarczający pretekst do tego, by zabrać Usykowi tytuł. Zapis jest oczywiście mało intuicyjny i w obliczu tak spektakularnej walki wręcz absurdalny, ale federacja IBF nie obawia się gniewu opinii publicznej. I trzeba przyznać, że jest konsekwentna w realizowaniu tego zapisu. W bardzo podobnych okolicznościach (bez walki) tytuł tej organizacji stracił Fury kilka godzin po wygranej z Władimirem Kliczko – również z powodu podpisanego wcześniej kontraktu na rewanż.

– Zwycięzca walki Fury kontra Usyk pozostanie niekwestionowanym mistrzem przez mniej niż dwa tygodnie. Za sprawą kontraktu straci tytuł, o który najwyżej notowany obowiązkowy pretendent FIlip Hrgović zmierzy się z Danielem Dubois już pierwszego czerwca. 25 lat na czekania na dwa tygodnie z nowym niekwestionowanym mistrzem... – skomentował dziennikarz Dan Rafael.

Już na początku czerwca będziemy mieć zatem znowu dwóch mistrzów. Rozpocznie się kolejna pogoń za króliczkiem – zwycięzca starcie Hrgović kontra Dubois (które też odbędzie się na gali organizowanej przez Saudów) spotka się we wrześniu z Joshuą (również na gali organizowanej przez Saudów). W idealnym dla organizatorów scenariuszu w międzyczasie Usyk zawalczy z Furym, a wiosną 2025 roku zwycięzcy będą się bić w kolejnej historycznej walce...

Boksowi nigdy nie można do końca wierzyć, ale sobotnia gala była naprawdę magiczna. Wymarzone starcie na szczycie wagi ciężkiej nie zawiodło pod żadnym względem. Dziewiąta runda może zostać "Rundą roku", zaś sam pojedynek "Walką roku”. Całą galę oglądało się z wypiekami na twarzy. Były sensacje, spektakularne powroty znad krawędzi i kontrowersje sędziowskie – dzięki temu wszystkiemu o tej nocy będzie się mówić latami.

O Usyku pewnie jeszcze dłużej. Dokonał czegoś niezwykłego – został niekwestionowanym czempionem dokonując największego możliwego "skoku" w kilogramach w całym boksie zawodowym. Jego rywale w cruiser dzień przed walką ważyli 90,7 kg – Fury w sobotę prawie 120... Nikt w XXI wieku nie wybrał tak ryzykownej drogi jak on – zdecydowana większość dorobku Usyka to wygrane odniesione na terenach rywali w stylu niemożliwym do podważenia. To sobotnie z Tysonem Fury to tylko wisienka na torcie bezprecedensowego bokserskiego CV godnego największych legend.



Kiedy rewanż Usyk–Fury? Padł konkretny termin

Czytaj też

Oleksandr Usyk pokonał w Rijadzie Tysona Fury'ego niejednogłośnie na punkty (fot. Getty Images)

Kiedy rewanż Usyk–Fury? Padł konkretny termin

Zobacz też
"Diablo" mistrzem świata. "Jestem zawziętym draniem"
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk w starciu z Adamem Balskim (fot. PAP)

"Diablo" mistrzem świata. "Jestem zawziętym draniem"

| Boks 
Balski po porażce z "Diablo": nie umiem się skupić [WIDEO]
(fot. Piotr Duszczyk/Boxingphotos.pl)
tylko u nas

Balski po porażce z "Diablo": nie umiem się skupić [WIDEO]

| Boks 
"Diablo" po mistrzostwie: rozważam zakończenie kariery [WIDEO]
Krzysztof Włodarczyk nie ukrywał wzruszenia po wywalczeniu pasa WBC Interim w wadze bridger (fot. Piotr Duszczyk/Boxingphotos.pl)
tylko u nas

"Diablo" po mistrzostwie: rozważam zakończenie kariery [WIDEO]

| Boks 
Sierpowy z piekieł! "Diablo" z pasem mistrza świata!
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk (fot. PAP)

Sierpowy z piekieł! "Diablo" z pasem mistrza świata!

| Boks 
"Diablo" może napisać historię. Ewenement na skalę światową!
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk ma szansę wywalczyć trzeci tytuł mistrza świata w zawodowym boksie na przestrzeni 19 lat (fot. Piotr Duszczyk/Boxingphotos.pl)
tylko u nas

"Diablo" może napisać historię. Ewenement na skalę światową!

| Boks 
Balski i "Diablo" najciężsi w karierze [WIDEO]
Adam Balski i Krzysztof Włodarczyk powalczą w niedzielę o pas WBC Interim w wadze bridger (fot. Piotr Duszczyk/Boxingphotos.pl)

Balski i "Diablo" najciężsi w karierze [WIDEO]

| Boks 
"Polski psychopata kontra gruziński sadysta. Brzmi fajnie!"
Aleksander Bereżewski (PAP/Darek Delmanowicz)
tylko u nas

"Polski psychopata kontra gruziński sadysta. Brzmi fajnie!"

| Boks 
"Diablo" kontra Balski, czyli historyczna walka Polaków o pas WBC
Stawką walki Adama Balskiego z Krzysztofem Włodarczykiem będzie pas WBC Interim w wadze bridger (fot. TVP Sport HD)

"Diablo" kontra Balski, czyli historyczna walka Polaków o pas WBC

| Boks 
Powstał film o "Diablo" Włodarczyku. Premiera w TVP Sport!
Krzysztof Włodarczyk (fot. Justyna Skubis/Dziewczyna Z Kamerą)
tylko u nas

Powstał film o "Diablo" Włodarczyku. Premiera w TVP Sport!

| Boks 
"Kosiarz" kontra kat Polaków na gali MB Boxing Night 24
Przemysław Runowski (fot. Getty Images)

"Kosiarz" kontra kat Polaków na gali MB Boxing Night 24

| Boks 
Polecane
Najnowsze
"Boli jak finał w Stambule". Rozczarowany Inzaghi docenia piłkarzy
"Boli jak finał w Stambule". Rozczarowany Inzaghi docenia piłkarzy
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Simone Inzaghi (fot. Getty Images)
Szczere słowa kapitana PSG. "Cierpiałem i dorastałem z tą drużyną"
Marquinhos (fot. Getty)
Szczere słowa kapitana PSG. "Cierpiałem i dorastałem z tą drużyną"
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
"Paryż nareszcie jest królem Europy". Euforia po triumfie PSG
Luis Enrique stał się jednym z bohaterów Paryża (fot. Getty Images)
"Paryż nareszcie jest królem Europy". Euforia po triumfie PSG
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
"Koszmar". Włoskie media oceniają finał LM
Inter został zdeklasowany w finale LM (fot. Getty Images)
"Koszmar". Włoskie media oceniają finał LM
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Zalewski oceniony przez Włochów. Powtarza się jedno zdanie
Nicola Zalewski (fot. Getty)
Zalewski oceniony przez Włochów. Powtarza się jedno zdanie
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
PSG zmiażdżyło Inter. Takiego finału jeszcze nie było!
Goncalo Ramos (fot. Getty)
PSG zmiażdżyło Inter. Takiego finału jeszcze nie było!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Szpakowski o Zielińskim i finale LM. "Gdyby był w pełni sił…" [WIDEO]
(fot. TVP Sport)
Szpakowski o Zielińskim i finale LM. "Gdyby był w pełni sił…" [WIDEO]
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Do góry