Biało-czerwone bezbłędne jak Iga Świątek! W niedzielę reprezentacja Polski siatkarek grała ostatni mecz pierwszego turnieju Ligi Narodów w tureckiej Antalyi. Podopieczne Stefano Lavariniego mierzyły się z Japonkami. Do swojego konta dopisały kolejne zwycięstwo 3:0 (26:24, 25:20, 25:23), utrzymując status niepokonanych w rozgrywkach. Nadal nie straciły też seta.
Reprezentacja Polski siatkarek rozpoczęła mecz z Japonkami, z którymi ostatnio grała dwa lata temu, w składzie: Katarzyna Wenerska, Magdalena Stysiak, Kamila Witkowska, Klaudia Alagierska, Martyna Łukasik, Natalia Mędrzyk, Aleksandra Szczygłowska.
Spotkanie rozpoczęło się bez zaskoczenia od mocnej ofensywy Japonek. Postawiły na szczelną obronę i taktyczną zagrywkę Yamady. To dało im prowadzenie 6:3. Polkom trudno było odrobić straty, ponieważ rywalki praktycznie nie popełniały błędów, a do tego grały bardzo szybko i przytomnie w ataku (13:15). Choć w połowie partii udało im się wyrównać wynik (15:15), to Japonki znów odskoczyły (15:19). Co było jednak najlepsze w tym secie? Że biało-czerwone przegrywały już 19:23 i... wygrały 26:24! Mądra gra w bloku, skuteczna Mędrzyk w końcówce – to były składniki tego zwycięstwa.
Drugi set na starcie to wyrównana walka (3:3) i stopniowy punktowy "odjazd" Japonek (7:10). Remis w partii (11:11) nastąpił po wzmocnieniu serwisu po polskiej stronie. Kluczową postacią po polskiej stronie w tej odsłonie była Magdalena Stysiak. Kiedy zaczęła wykorzystywać japoński blok i złapała tempo w ataku, zespół Stefano Lavariniego odskoczył rywalkom. Ostatecznie atakująca zdobyła dziesięć punktów, w tym po jednym z bloku i zagrywki. Set zakończył się wynikiem 25:20 na korzyść biało-czerwonych.
Po trzeciej partii meczu Polski i Japonii nie można było oczekiwać niczego innego, jak wyrównanej gry (10:10). Dobra postawa Łukasik i Stysiak plus blok Kamili Witkowskiej dały biało-czerwonym dwa punkty przewagi (12:10). W chwili kiedy zaczęły dominować na siatce, zaczęły "odjeżdżać" przeciwniczkom (15:11). Choć Azjatkom udało się wyrównać dzięki Ishikawie na 18:18, to końcówka i tak należała do naszego zespołu prowadzonego przez "fruwającą" pod sufitem Stysiak (25:23).
Polska – Japonia 3:0
(26:24, 25:20, 25:23)
Po udanych zmaganiach w Antalyi Polki wracają do kraju. Kolejny turniej Ligi Narodów zagrają za tydzień.
Czytaj również:
– Debiutantka o wyjeździe dowiedziała się... w ostatniej chwili
– Nagle stała się "jedynką". Mówi o dużej odpowiedzialności
– Wygrała wszystko, pojedzie na IO? "Wszystko może się wydarzyć"
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna