Reprezentacja Polski siatkarek w świetnym stylu rozpoczęła zmagania Ligi Narodów. W tle toczy się jednak rywalizacja o skład olimpijski. Jak w tym wszystkim odnajduje się Katarzyna Wenerska, podstawowa rozgrywająca podczas zmagań VNL w Turcji?
Katarzyna Wenerska już od roku jest bardzo istotnym punktem reprezentacji Polski siatkarek. Przypomnijmy, że to właśnie na początku Ligi Nardów 2023 przejęła pałeczkę pierwszeństwa na swojej pozycji w kadrze w świetle kontuzji Joanny Wołosz. Trzeba przyznać, że z powierzonego zadania wywiązała się znakomicie. Nie tylko udźwignęła ciężar odpowiedzialności, który położył na jej barki Stefano Lavarini, ale również zjednała sobie szacunek i sympatię kibiców.
W dość późnym wieku weszła na najwyższy europejski poziom gry. Jeszcze w marcu 2021 roku Katarzyna Wenerska broniła barw Jokera Świecie. Zespołowi udało się utrzymać w Tauron Lidze, ale rozgrywająca chciała więcej. Zdecydowała się więc podpisać umowę z będącym w czołówce Developresem Rzeszów. W tym samym czasie nadeszło powołanie do kadry prowadzonej jeszcze przez Jacka Nawrockiego. – Wiek 28 lat był momentem, w którym musiałam zaryzykować. Jeśli chciałam grać dalej i jeszcze bardziej się rozwinąć, a nie tylko podtrzymać pewien poziom, nie mogłam już występować w Świeciu. To był najwyższy czas, by zaryzykować i to właśnie zrobiłam. Cieszę się, że tak wybrałam – mówiła rok temu w TVPSPORT.PL.
– Jeśli chodzi o siatkówkę, to od tego czasu zdobyłam bardzo dużo doświadczenia. Wchodząc do kadry w 2021 roku, nie oszukujmy się, nie byłam rozgrywającą, która nie wiadomo co potrafiła zagrać. Teraz, przynamniej w moim odczuciu, przeskoczyłam pewien poziom i teraz jest mi dużo łatwiej – przyznała wtedy.
Zdobyte w zeszłym roku doświadczenie (brązowy medal Ligi Narodów, wkład w uzyskanie kwalifikacji olimpijskiej) procentuje do teraz. A to odpowiedni moment, bo rywalizacja się zaostrza.
Obecnie o miejsce w składzie na Ligę Narodów rywalizują Joanna Wołosz (kapitan kadry, liderka zespołu, ma pojechać na drugi turniej do USA), Katarzyna Wenerska, Marlena Kowalewska i Julia Nowicka (nie dostała jeszcze szansy w VNL). W pierwszym turnieju w Antalyi Wenerska grała w podstawowym składzie w trzech z czterech spotkań. Ewidentnie to ona była więc "jedynką" w zespole desygnowanym do gry przez Stefano Lavariniego.
Czy dzięki temu czuje się pewniej w kontekście rywalizacji o miejsce w dwunastce na Paryż? – Myślę, że nikt nie ma zapewnionego miejsca w kadrze. Trzeba sobie to wywalczyć. Rzeczywiście jednak na rozegraniu jest duża konkurencja. Mogę od siebie dodać tylko tyle, że zrobię wszystko, by trener widział mnie w składzie na igrzyska – mówi w TVPSPORT.PL.
Nie zmienia to faktu, że coraz więcej osób wymienia Wenerską w gronie zawodniczek pewnych wyjazdu na igrzyska. Rozgrywająca przyciąga też coraz większą uwagę mediów. – Jest mały progres, jeśli chodzi o kontakt z mediami. Otwieram się trochę na to. Jeszcze nie jest pewnie to, co większość by chciała. Jak mogę, to nadal troszeczkę tego unikam, ale to są nasze obowiązki, więc troszeczkę się do tego przyzwyczajam – dodaje ze śmiechem zawodniczka.
W Arlington polskie siatkarki zagrają z Serbią, Koreą Południową, Niemcami i USA. Zmagania tej grupy odbędą się w dniach 28 maja – 2 czerwca.
Czytaj również:
– Marsz w górę tabeli trwa. Reprezentacja Polski siatkarek zbliża się do kolejnej potęgi
– "Mama" podbija kadrę. Mówi o największym wyzwaniu
– Wygrała wszystko, pojedzie na IO? "Wszystko może się wydarzyć"