W poniedziałek rano reprezentacja Polski siatkarek wróciła do kraju po wyjątkowo udanym pierwszym turnieju Ligi Narodów w tureckiej Antalyi. Stefano Lavarini, selekcjoner kadry, nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek, bowiem... błyskawicznie zameldował się w Polskim Komitecie Olimpijskim. Powód był jednak bardzo miły.
Z każdym miesiącem siatkarscy kibice coraz bardziej przekonują się, jak właściwym wyborem była decyzja o zatrudnieniu Stefano Lavariniego na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski siatkarek. Drużyna po wodzą Włocha w zeszłym sezonie zdobyła pierwszy od wielu, wielu lat medal imprezy rangi światowej (brąz Ligi Narodów) i wywalczyła kwalifikację na igrzyska olimpijskie w Paryżu (po raz ostatni biało-czerwone na najważniejszej imprezie czterolecia grały w 2008 roku).
Sezon 2024 już się rozpoczął, znów udanie dla polskiego zespołu. W pierwszym turnieju VNL podopieczne trenera Lavariniego wszystkie cztery spotkania wygrały 3:0. W poniedziałek rano drużyna wróciła z tureckiej Antalyi. Teraz będzie miała dwa dni wolnego. Dotyczyć ono będzie jednak chyba tylko zawodniczek, bowiem sam szkoleniowiec niemalże zaraz po wylądowaniu w Polsce udał się na pewną uroczystość.
Włoch zameldował się w Polskim Komitecie Olimpijskim. Tam odebrał nagrodę w kategorii "Trener Roku" przyznaną podczas Gali Trenerka Roku 2023 i Jubileuszu 25-lecia Komisji Sportu Kobiet PKOl. Wyróżnienie to ewidentnie sprawiło mu przyjemność, bowiem na jego twarzy zagościł uśmiech, a nie jest to bardzo częsty widok.
W Arlington, podczas drugiego turnieju Ligi Narodów, polskie siatkarki zagrają z Serbią, Koreą Południową, Niemcami i USA. Zmagania tej grupy odbędą się w dniach 28 maja – 2 czerwca.
Czytaj również:
– Marsz w górę tabeli trwa. Reprezentacja Polski siatkarek zbliża się do kolejnej potęgi
– "Mama" podbija kadrę. Mówi o największym wyzwaniu
– Wygrała wszystko, pojedzie na IO? "Wszystko może się wydarzyć"
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna