Łukasz Różański (15-0, 14 KO) jest bardzo pewny siebie na ostatniej prostej przed piątkową walką z Lawrence'em Okolie'em (19-1, 14 KO) w obronie pasa mistrzowskiego WBC w wadze bridger. – Nie wiem kto będzie sędziował, ale mam nadzieję, że nie pozwoli Okoliemu na brudne sztuczki – powiedział pięściarz z Rzeszowa w rozmowie z TVPSPORT.PL. Transmisja gali KnockOut Boxing Night 35 w Rzeszowie w piątek 24 maja w TVP Sport i TVP 1!
Mateusz Fudala, TVPSPORT.PL: – We wtorek po raz kolejny spotkałeś się z Okolie'em oko w oko. Uważasz, że w trakcie takich spotkań można wypracować jakąś przewagę psychologiczną?
Łukasz Różański, mistrz świata WBC wagi bridger: – Nie sądzę. Mnie to nie rajcuje. W środę Okolie dłużej patrzył mi w oczy, ale dla mnie to nie ma żadnego znaczenia. W końcu to nie jest nasze pierwsze spotkanie. Co chwilę te face to face... Jakby jedno zorganizowali, to może by zrobiło to na mnie wrażenie, ale teraz to już nawet nie chce mi się patrzeć w jego oczy.
– To twój najwyższy rywal w karierze?
– Chyba najwyższy. Wydaje mi się, że jest wyższy od Izu Ugonoha, ale może być mniej więcej podobnie (według portalu Boxrec.com Ugonoh i Okolie mają po 196 cm wzrostu. Różański znokautował Ugonoha w 2019 roku – red.). W ogóle jednak się nie skupiam na jego wzroście, muszę po prostu wyjść do ringu i tam zrobić swoje.
– Pytanie, jak znaleźć odpowiednich sparingpartnerów pod Okoliego? Twój etatowy sparingpartner Szymon Bajor dobrze go imituje?
– Naturalnie, Szymon pomagał mi przed tą walką i bardzo sobie to cenię. Ćwiczyliśmy z nim te klincze, ale wiadomo, że w walce to będzie co innego. Okolie dobrze klinczuje, wyklucza ręce i w ogóle, ale mam też nadzieję, że sędzia nie będzie na to pozwalał. Szczerze mówiąc, oglądanie walk Brytyjczyka mnie drażni, mam nadzieję, że nasza będzie wyglądała inaczej.
– Znasz skład sędziowski?
– Nie znam, ale mam nadzieję, że będą normalnie sędziować i będą pozwalać boksować (sędzią ringowym będzie doświadczony 67-letni Belg Daniel Van de Wiele, który sędziował wiele walk o mistrzostwo świata. Często był ringowym w walkach Polaków, m.in. w słynnym pojedynku Krzysztofa Włodarczyka z Rachimem Czakijewem – red.). Jakby znowu był taki pojedynek, jaki preferuje rywal, to może od razu lepiej zacznijmy od grapplingu?
– Były rywal Okoliego Krzysztof Głowacki powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL, że porażka w ostatniej walce może odebrać Brytyjczykowi dużo pewności siebie i to jest coś, co możesz wykorzystać. Zgadzasz się? W maju ub. roku Okolie przegrał stosunkiem głosów dwa do remisu z mistrzem WBO wagi junior ciężkiej Chrisem Billamem-Smithem.
– Może mu zabrać tej pewności siebie, ale może być też zupełnie odwrotnie, bo będzie chciał udowodnić tym, którzy go skreślili. Niewykluczone jednak, że może być tak jak przewiduje Krzysiek, że to będzie problem dla Okoliego. Ale ja w ogóle o tym nie myślę. Nastawiam się nawet na to, że Okolie może ruszyć agresywnie w pierwszych rundach, żeby mnie troszkę ostudzić.
– Czyli masz kilka planów taktycznych na ten pojedynek?
– Tak, mam kilka wariantów. Chcę być gotowy na wszystko.
– W twoim narożniku po raz pierwszy zabraknie trenera Mariana Basiaka, który zmarł w listopadzie ub. roku. Jak duży może to mieć wpływa na twój boks?
– Trener na pewno patrzy na nas z góry i chcemy mu pokazać, że też dobrze się przygotowaliśmy. Wiem, że z góry cały czas nas motywował. Oczywiście, trenera brakuje na każdym treningu i to dla nas trudna sprawa. Mimo że minęło już trochę czasu, to na każdym treningu go wspominamy. W szczególności jego charakterystyczne powiedzonka, których używamy do tej pory. Trener zawsze powtarzał, że nie można ćwiczyć na smutno, tylko zawsze na wesoło. I my to sobie wzięliśmy do serc, trenujemy zawsze na wesoło.
– Twoim trenerem jest Krzysztof Przepióra. Współpracujecie od początku kariery?
– Tak, odkąd jestem w boksie zawodowym, to pracowałem z trenerem Basiakiem i Przepiórą. Oni razem prowadzili klub i tak naprawdę Krzysiek cały czas był przy trenerze Basiaku. Słuchał, uczył się. Wszystkie tarcze itd. robiliśmy z trenerem Przepiórą. Ma taką samą strategię, co trener. Nic się nie zmienia.
– Rozmawiałem z trenerem Przepiórą, który jest przed walką... dosyć tajemniczy. Nie chciał zdradzić, z kim sparowałeś, mówił że być może sobie nie życzysz.
– A tam, Łukasz nie chciał... a może to trener nie chciał po prostu powiedzieć (śmiech)? Wydaje mi się, że w mediach społecznościowych dodawałem wszystkich sparingpartnerów. Chociaż czekaj, może nie wszystkich...
– Uśmiechasz się, zatem niech pozostanie to tajemnicą. Jak spędzisz ostatnie kilkadziesiąt godzin przed walką?
– We wtorek regeneracja, a tak to nadal cały czas trenuję. Nawet przed środową konferencją mocno trenowałem. W piątek rozruch i pojedynek.
– Z jakim nastawieniem wejdziesz do ringu?
– Chcę wygrać. Tylko to mnie interesuje. Inaczej nawet nie myślę. Przed tą walką dostałem kopa motywacyjnego, bo wiem, że ten pojedynek może otworzyć mi drzwi do tego, by wreszcie zarobić na tym boksie. Tak, by ustawić byt mojego dziecka.
– Między wierszami czytam, że masz na myśli przeniesienie się do wagi ciężkiej.
– A może... walka unifikacyjna? WBA również wprowadziła wagę bridger. Albo tak, albo jak mówisz – waga ciężka.