Wielkie gwiazdy, młode talenty. Kogo Świątek wolałaby uniknąć w Roland Garros?

Hubert Hurkacz polubił się z mączką – co to przyniesie na Roland Garros?

Jeśli ktokolwiek miał wątpliwości, czy Iga Świątek powinna przystępować do nadchodzącego French Open w roli największej faworytki, a jej poprzednie występy w Paryżu nie były wystarczającym argumentem "za", to turnieje w Madrycie oraz w Rzymie nie powinny pozostawiać złudzeń. Liderka rankingu WTA w wielkim stylu okazała się najlepsza w dwóch z rzędu imprezach rangi WTA 1000, czym tylko potwierdziła, że na mączce trudno jej dotrzymać kroku.

Polka jest na takim etapie swojej kariery, w którym do każdego meczu przystępuje w roli faworytki. Bez względu na to, z kim przyjdzie jej się zmierzyć w pierwszej rundzie Roland Garros, będzie tak samo. Turniej wielkoszlemowy jest jednak na tyle długi, że szczególnie w jego początkowych fazach warto oszczędzać energię i na korcie spędzać jak najmniej czasu. W związku z tym przygotowaliśmy listę tenisistek, których nie tylko Światek, ale także pozostałe rozstawione zawodniczki, wolałyby uniknąć na inaugurację.

Mirra Andriejewa

Nie sposób w tym gronie nie wspomnieć o 17-latce, która z miesiąca na miesiąc odgrywa coraz to bardziej znaczącą rolę w kobiecym tenisie. Zresztą Rosjanka już podczas ubiegłorocznego French Open przedstawiła się światu w najlepszy z możliwych sposobów – jako kwalifikantka dotarła do trzeciej rundy i dopiero na tym etapie rywalizacji musiała uznać wyższość Coco Gauff. Andriejewa na pewno może być zadowolona z tego, jak dotychczas wygląda sezon gry na kortach ziemnych w jej wykonaniu. Lepsze od niej okazywały się tylko takie tenisistki, jak Anhelina Kalinina, Aryna Sabalenka oraz Paula Badosa. W Rouen oraz w Madrycie docierała do ćwierćfinałów. Można być pewnym, że w gronie zawodniczek, które będą rozstawione podczas French Open, nie ma ani jednej, która byłaby zadowolona z potencjalnego wylosowania rozpędzonej nastolatki.

Naomi Osaka

Można dywagować na temat tego, w jakiej formie znajduje się Naomi Osaka, ale potencjalne starcie z nią w pierwszej rundzie imprezy wielkoszlemowej może pokrzyżować plany niejednej rozstawionej tenisistki. Była liderka rankingu WTA od początku tego sezonu gra w kratkę, nie zmieniło się to także podczas okresu zmagań na mączce. French Open nigdy nie było jej ulubionym szlemem, bowiem w Paryżu jej najlepszym rezultatem jest trzecia runda osiągnięta trzykrotnie.

To jednak nie znaczy, że nie należy się jej obawiać. Tylko w ostatnich dniach o jej jakości przekonały się chociażby Marta Kostiuk czy Daria Kasatkina. Takie tenisistki, jak Osaka, mogą odpalić w każdej chwili i wśród tenisistek na pewno panuje przekonanie, że lepiej nie stawać jej na drodze.

Sofia Kenin

Właściwie wszystko, co powyżej zostało napisane o Osace, może także dotyczyć Sofii Kenin. Obecny sezon zupełnie nie układa się po myśli finalistki Roland Garros z 2020 roku, ale jeśli coś ma być dla niej światełkiem w długim i ciemnym tunelu, to są to ostatnie występy na kortach ziemnych. Niewątpliwie natchnąć ją mogą niedawne zwycięstwa z Lucią Bronzetti oraz Ons Jabeur.

Aktualnie 55. tenisistka świata jest daleko od swojej najlepszej, czy nawet optymalnej dyspozycji. Może się okazać, że nic dla niej pozytywnego nie wydarzy się także w Paryżu, ale zawodniczek tego kalibru nie można skreślać.

Anna Karolina Schmiedlova

Obecność wcześniej rzeczonych tenisistek na tej liście nie powinna nikogo dziwić, dlatego teraz czas na mniej oczywisty wybór. A nim bez wątpienia jest Słowaczka, o której wielu fanów tenisa mogło najzwyczajniej w świecie zapomnieć. Problemy zdrowotne zatrzymały dobrze rozwijającą się karierę 29-latki, która ma za sobą wiele poważnych zakrętów. Tak się jednak składa, że w Parmie wygrała pierwszy tytuł od trzech lat i miało to miejsce tuż przed wielkoszlemowym Roland Garros.

Schmiedlova przystąpi do francuskich zmagań natchniona dobrym okresem, z serią pięciu zwycięstw z rzędu. Obecnie 53. tenisistka świata na pewno nie jest przeciwniczką, po której potencjalnym wylosowaniu zawodniczki ze ścisłej czołówki zaczną się zamartwiać, co nie oznacza, że nie może namieszać w starciach z teoretycznymi faworytkami.

Paula Badosa

Hiszpanka nie gryzie się w język, gdy mówi o tym, że nie jest zadowolona z tego, jak obecnie wygląda jej kariera. Badosa pogrążona w problemach spowodowanych kontuzjami potrzebuje wielkiego wyniku, który pozwoli jej wrócić w najwyższe rejony rankingu WTA, a przede wszystkim: ponownie uwierzyć w swoje umiejętności.

Badosa na mączce grać potrafi, zresztą w przeszłości pokazywała to także w Paryżu, gdy w 2021 roku doszła do ćwierćffinału. Wśród jej tegorocznych wyników brak spektakularnych zwycięstw na mączce, które są godne wychwalania, ale wygrane sety z Coco Gauff czy Aryną Sabalenką na pewno wskazują, że potrafi na wysokim poziomie konkurować z najlepszymi tenisistkami świata. Jeśli 26-latka będzie w stanie utrzymać dobrą dyspozycję na dłuższym fragmencie meczu, to jej znane nazwisko nie będzie jedynym, czego wyżej notowane oponentki powinny się obawiać.