Przejdź do pełnej wersji artykułu

Drugi mecz finałowy Industria Kielce– Orlen Wisła Płock. Tomasz Gębala: zagrać tak, aby nie dostawać kar

Tomasz Gębala podczas pierwszego meczu finałowego Orlen Superligi (fot. Orlen Superliga)
Tomasz Gębala podczas pierwszego meczu finałowego Orlen Superligi (fot. Orlen Superliga)

Przed nami drugie spotkanie finałowe Orlen Superligi między Industrią Kielce a Orlen Wisłą Płock. Przed tygodniem, po niezwykle emocjonującym meczu i serii rzutów karnych, lepszy okazał się zespół z Płocka. Jak będzie w niedzielę w Hali Legionów? Jednym z kluczowych zawodników może być Tomasz Gębala.

👉 Do szefa sędziów: milczenie nie zawsze jest złotem!

Przypomnijmy: Industria przegrała w ubiegłą niedzielę po rzutach karnych pierwszy mecz finału ORLEN Superligi z Orlen Wisłą Płock. Kielczanie byli o krok od triumfu – po 60 minutach prowadzili 22:21, ale wtedy bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył rozgrywający Wisły Kirył Samoiła. Zdaniem kieleckiego klubu trafienie Białorusina zostało jednak uznane niezgodnie z przepisami i dlatego we wtorek złożyli w tej sprawie protest. Komisarz rozgrywek odrzucił jednak ten protest.

***

Czytaj też:

Mirko Alilović był bohaterem pierwszego finału ORLEN Superligi (fot. ORLEN Superliga / SPR Wisła Płock)

Obronił cztery rzuty karne! Bohater finału ligi: nie robiłem nic specjalnego

Industria Kielce – Orlen Wisła Płock. Drugi mecz finałowy

Jednym z wyróżniających się zawodników w pierwszym meczu finałowym był Tomasz Gębala. Jednocześnie był to jego pierwszy występ po przerwie spowodowanej kontuzją – mimo to nie oszczędzał się ani w obronie, ani w ataku.

Jeśli trzeba będzie – mówiąc kolokwialnie – umrzeć na boisku, to umrę na boisku. Nikt z nas nie patrzy na to, jak się czujemy. Tylko musimy wyjść na boisko i wygrać. To faza play-off i nic innego się nie liczy. 

Były reprezentant Polski jest ważną postacią Industrii Kielce w obronie i pojawiły się sugestie, że zespół Orlen Wisły Płock będzie chciał go wyeliminować z gry – licząc, że szybko otrzyma trzy kary 2-minutowe i w konsekwencji czerwoną kartkę.

– Moim zadaniem jest zagrać tak w obronie, aby nie dostawać tych kar. To moja praca. 

Czytaj też:

a

Tałant Dujszebajew jak... Jose Mourinho. "Nie chcę nic mówic, bo nas potem ukarzą"

Ze spokojem reaguje też na pochwały pod swoim adresem po spotkaniu w Płocku. – Mógłbym wymienić 3-4 błędy, zupełnie niewymuszone, które popełniłem. Wynikały tylko z mojego złego ustawienia. Jest dużo rzeczy do poprawy, ale tak to wygląda w każdym spotkaniu.

Nie ma też nigdy sytuacji, aby mecz był zagrany przez obrońcę idealnie. Zawsze znajdą się błędy – większe lub mniejsze. Ogólnie cały blok obrony funkcjonował jednak dobrze i do poprawy są jedynie kwestie indywidualne. 

Tomasz Gębala zwrócił również uwagę, że w niedzielnym spotkaniu to jego drużyna będzie miała atut w postaci wsparcia kibiców. – Nasi kibice są bardzo widoczni i słyszalni w trakcie meczów. Presja ze strony trybun będzie duża. To nie Niemcy, gdzie przyjdzie na mecz kilka tysięcy ludzi, ale są takimi... piknikami. U nas kibice są aktywni, żywiołowi i potrafią "podpalić" halę, co jest bardzo pomocne. 

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także