Gdy w 2012 roku Anthony Joshua walczył na igrzyskach olimpijskich w Londynie, Lawrence Okolie nawet nie myślał o tym, by boksować. Ale walki rodaka obserwował z zainteresowaniem podczas przerw w pracy. Zajmował się wtedy podawaniem burgerów i smażeniem frytek w popularnej sieci fastfoodowej. Joshua wywalczył olimpijskie złoto, a Okolie tak się tym zainspirował, że rzucił fartuch w kąt i rozpoczął treningi bokserskie. Cztery lata później sam pojechał na igrzyska, a później został zawodowym mistrzem świata. W piątek będzie próbował odebrać pas WBC Łukaszowi Różańskiemu.
Victoria Station w Londynie, rok 2012. W restauracji McDonald's Lawrence Okolie wydał klientowi kolejnego burgera, po czym szybko pobiegł do pomieszczenia socjalnego, gdzie na małym telewizorku oglądał, jak Anthony Joshua odprawia kolejnych rywali w drodze na olimpijski szczyt. Joshua był wtedy bohaterem narodowym i jedynym Anglikiem, który na igrzyskach w Londynie sięgnął po olimpijskie złoto. I to w wadze superciężkiej! Okolie miał wtedy nadwagę, a zwycięstwo rodaka na tyle rozpaliło jego wyobraźnię, że postanowił spróbować swoich sił w boksie. To zmieniło jego życie na zawsze.
Okolie odwiedził restaurację, w której pracował
Cztery lata później dostał się do reprezentacji Wielkiej Brytanii na igrzyska olimpijskie w Rio de Janeiro. W pierwszej walce pokonał na punkty Igora Jakubowskiego i jak się później okazało, był to początek koszmarnej serii Polaków w starciach z Brytyjczykiem (Różański będzie szóstym Polakiem, który będzie walczył z Okolie'em. Brytyjczyk wszystkie poprzednie walki z naszymi rodakami wygrał – red.). Odpadł w 1/8 finału po porażce z Kubańczykiem Erislandym Savonem. Dekadę po tym, jak odstawił serwowanie burgerów na rzecz boksu, wywalczył zawodowe mistrzostwo świata WBO po wygranej z Krzysztofem Głowackim.
Okolie nie zapomniał, gdzie zaczynał. W 2021 roku odwiedził restaurację, w której pracował, a wizycie towarzyszyli fotoreporterzy i dziennikarze. Brytyjczyk dumnie paradował z brązowym pasem WBO. Na kasach wciąż pracowali ludzie, z którymi Lawrence dzielił zmianę. Udał się do pomieszczenia socjalnego, w którym wcześniej oglądał walki Joshui. Stał nawet ten sam telewizor, co wtedy.
– To było surrealistyczne doznanie. Siedziałem w tym samym pokoju, co niecałe 10 lat temu, słyszałem te same dźwięki i czułem te same zapachy. Usiadłem na tym samym krześle, co wtedy, odpaliłem ten sam telewizor. Dobrze było wrócić. To tutaj zaczęła się moja podróż, a pracę w McDonald's wspominam bardzo dobrze. To jeden z najlepszych okresów w moim życiu. Nawiązałem wtedy przyjaźnie, które trwają do dzisiaj i nauczyłem się takich rzeczy, jak punktualność, pewność siebie i szacunek – powiedział Okolie cytowany przez Daily Mirror.
Ale nie zawsze było tak miło. W innym wywiadzie Okolie wspominał anegdotę, jak pewien klient wywołał karczemną awanturę z powodu... ogórka w burgerze.
– Pewnego razu facet poprosił o burgera bez ogórka. Złożyłem takie zamówienie, ale dostał burgera z ogórkiem. Gdy to zobaczył, to... rzucił nim we mnie! Nie trafił i po chwili zaczął rzucać frytkami w moją stronę. Nie mogłem zareagować nerwowo, musiałem być bardzo opanowany. Wiedziałem, że potrzebuję pieniędzy – wspominał na łamach portalu Givemesport.com.
Gdy wywalczył tytuł mistrza świata, nawiązał współpracę z byłym pracodawcą – McDonald's i Okolie rozpoczęli kampanię "Plan for Change" mającą na celu poprawę szans życiowych tysięcy młodych ludzi. Później... został właścicielem jednej z restauracji.
– Na początku McDonald's dał mi szansę i pracę, która była moim pierwszym legalnym dochodem. Tak samo było z moim młodszym bratem. Dla naszej rodziny to było ogromne wydarzenie, gdy napływały pieniądze. To nie było tak, że żyliśmy w biedzie, ale dzięki temu, że przynosiliśmy pieniądze do domu, mama nie musiała się tak bardzo stresować. Młodym ludziom chciałbym przekazać to, że jeśli naprawdę ciężko pracujesz, to warto wierzyć w siebie, bo wszystko jest możliwe. Jestem tego najlepszym przykładem – powiedział Okolie.
Jedno jest pewne – sukcesów ringowych nie świętuje zajadając się burgerami, bo... jest weganinem.
– W trakcie przygotowań sam robię sobie posiłki, ale po nich nie odmawiam sobie małego burgerka. Tyle że wegetariańskiego, które niedawno weszły do oferty. Za to nadal mogę delektować się frytkami, bo moja dieta roślinna ich nie wyklucza – uśmiecha się Brytyjczyk.
W piątek stanie przed szansą wywalczenia tytułu mistrzowskiego w drugiej kategorii wagowej. Na gali KnockOut Boxing Night 35 w Rzeszowie stanie do boju z mistrzem WBC wagi bridger Łukaszem Różańskim. Walka będzie transmitowana w TVP Sport oraz TVP 1, online na stronie TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej i SmartTV.
Następne