{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Moutinho: z murawą nie jest tak źle
Reprezentant Portugalii Joao Moutinho przyznał, że murawa na stadionie w Warszawie jest w lepszym stanie niż się spodziewał. Portugalczycy i Czesi nie mogli tu trenować przed czwartkowym meczem 1/4 finału Euro 2012.
Decyzja UEFA o braku możliwości zajęć w środę na Stadionie Narodowym w
Warszawie wynikała z troski o stan murawy, mocno eksploatowanej od początku
turnieju (łącznie z ceremonią otwarcia). W tej sytuacji Portugalczycy
trenowali w Opalenicy, a Czesi we Wrocławiu.
Podczas wieczornej konferencji prasowej w Warszawie Moutinho - pomocnik
występujący na co dzień w FC Porto - przyznał jednak, że nie widzi powodów do
obaw o przebieg czwartkowego meczu.
– Byłem już na stadionie. Widziałem, że sytuacja nie jest tak zła jak mówiono.
Zresztą w czwartek warunki na boisku będą identyczne dla obu drużyn –
zaznaczył.
Moutinho podkreślił, że jego drużynę czeka ciężka przeprawa z Czechami. Nawet
mimo faktu, iż Portugalia uchodzi za faworyta. – Trzeba to jeszcze udowodnić na boisku. Tam musimy pokazać, że jesteśmy w
stanie osiągnąć swój cel. Czesi zajęli pierwsze miejsce w grupie A. Pokazali,
że mają ducha walki i są dobrze zorganizowani. To nie będzie łatwy rywal, na
pewno zmotywowany, czujący swoją siłę, gotowy do kontrataku. Trzeba ostro
walczyć, żeby udowodnić swoją wyższość – powiedział.
25-letni pomocnik nie dziwi się, że w przypadku jego reprezentacji
dziennikarze najczęściej pytają o Cristiano Ronaldo.
– To normalne, że wiele mówi się o najlepszym zawodniku na świecie. Cristiano
jest kompletnym piłkarzem, bardzo szybkim, świetnie grającym prawą i lewą
nogą. Ale on jest liderem, który ciężko pracuje na dobry wynik całej
reprezentacji. Korzysta ze swojego talentu, żeby pomagać drużynie narodowej.
Wszyscy jesteśmy tutaj po to, aby osiągnąć sukces – podkreślił Moutinho.
Czytaj także:
Urodzinowe życzenia dla Paulo Bento