| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Michał Świerczewski w trakcie sezonu nazwał swój zespół "średniakiem". Właściciel Rakowa Częstochowa nie godził się z ligowym przeciętniactwem i ponownie sięgnął po trenera Marka Papszuna. – Miejsce na koniec sezonu o czymś świadczy. Staliśmy się ligowym średniakiem – powiedział Świerczewski.
Na specjalnej konferencji prasowej pojawiły się wszystkie najważniejsze osoby związane z Rakowem Częstochowa: właściciel Michał Świerczewski, prezes zarządu Piotr Obidziński, przewodniczący Rady Nadzorczej Wojciech Cygan, dyrektor sportowy Samuel Cardenas i stary-nowy trener Marek Papszun.
Właściciel ustępującego mistrza Polski na początku odniósł się do plotek medialnych. W przestrzeni publicznej pojawiły się informacje, że Raków w letnim okienku transferowym może wydać nawet osiem milionów euro...
– Nie mamy ściśle określonej kwoty transferowej. Będziemy szukali dobrych zawodników, ale nie zamierzamy wydawać pieniędzy tak, jak rok temu. Wtedy nie negocjowaliśmy idealnie. Jeżeli uznamy, że zawodnik jest wart sprowadzenia, postaramy się o transfer, ale nie będziemy przesadzać. W przypadku młodych zawodników mamy ściśle określone zasady. Chcemy sprowadzać młodych, głodnych piłkarzy i nie chcemy, aby pieniądze ich zepsuły – powiedział Świerczewski.
Nie usłyszeliśmy konkretnej odpowiedzi na pytanie, kiedy Raków ponownie zaczął marzyć o Papszunie. – Nigdy nie chciałem, aby Marek od nas odchodził. Uwierzcie mi, ja się przejmuję wynikami i często mam nieprzespane noce, ale w stosunku do tego, co przeżywają trenerzy, nie jest to nawet połowa. Nie dziwię się, że Marek potrzebował odpoczynku. Cały czas byliśmy w kontakcie. Wcześniej rozmawialiśmy praktycznie codziennie. Rozmowy z Markiem nie trwają pięć minut, lecz przynajmniej godzinę. To bardzo przyjemny czas. Radziłem się trenera odnośnie niektórych sytuacji. W żaden sposób nie udało mi się wcześniej przekonać Marka do powrotu. Finalnie dopiero pod koniec sezonu udało się nam przekonać trenera do powrotu – dodał właściciel Medalików.
Po przegranym spotkaniu z Piastem Gliwice Świerczewski napisał na platformie "X", że Raków stał się ligowym średniakiem. Teraz nawiązał do tych słów. Po słabym dla klubu sezonie przyznał, że w tym momencie tak właśnie jest...
– Miejsce na koniec sezonu o czymś świadczy. Staliśmy się ligowym średniakiem. Przyczyniło się do tego wiele rzeczy. Jako klub chcemy, aby Dawid Szwarga został w naszym nowym sztabie szkoleniowym. Mam nadzieję, że zdecyduje się na przyjęcie naszej propozycji. Wierzymy w jego potencjał, inteligencję. Na pewno zostały popełnione błędy. Nie bez winy są zawodnicy, bo wielu z nich zawiodło klub i Dawida. Mocno im zaufał, a zaufanie nie zostało spłacone. Jesteśmy na dziś ligowym średniakiem, ale jutro zrobimy wszystko, aby wrócić na pierwsze miejsce – skomentował Świerczewski.
Po raz kolejny padł również temat nowego stadionu dla częstochowian. W tym momencie wiemy, że... nic nie wiemy. Nadal brakuje konkretów w tej sprawie. Świerczewski liczy, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy ten temat stanie się ważniejszy dla władz miasta.
– W Częstochowie powinien powstać nowy obiekt. Mam nadzieję, że tak się stanie. Słyszeliśmy ciągłe obietnice i mamy nadzieję, że wreszcie to nastąpi. Chciałbym poczekać dwa, trzy miesiące i zobaczyć, jak potoczą się rozmowy. Chcę zostać w Rakowie, niezależnie, w jakiej lidze będziemy grać. Wierzę w to, że wreszcie coś się w tym temacie wydarzy – powiedział.
16:00
Bruk-Bet Termalica
18:30
Cracovia
12:45
KGHM Zagłębie Lubin
15:30
Korona Kielce
18:15
Raków Częstochowa
12:45
Lechia Gdańsk
15:30
Arka Gdynia
18:15
Piast Gliwice
17:00
Pogoń Szczecin
16:00
Radomiak Radom