| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Odchodzi z Lecha po trzech latach. "Nie czuję się sytym kotem"

Artur Sobiech po trzech latach odchodzi z Lecha Poznań (fot. 400mm.pl)
Artur Sobiech po trzech latach odchodzi z Lecha Poznań (fot. 400mm.pl)

Artur Sobiech po trzech latach pożegnał się z Lechem Poznań. Jak będzie wspominał ten czas? Czy był pogodzony z rolą rezerwowego? Jak ocenia pracę z Johnem van den Bromem i Mariuszem Rumakiem? Udział którego z byłych klubowych kolegów w finale Ligi Mistrzów go bardziej zaskakuje – Joselu czy Niclasa Fuellkruga? Więcej w rozmowie TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

  • Czy Artur Sobiech czuje się "sytym kotem"?
  • O pracy z Johnem van den Bromem: nie każdy trener musi rozmawiać ze wszystkimi zawodnikami
  • "Mam szacunek do trenera Rumaka"
  • Joselu i Niclas Fuellkrug grali z Polakiem w jednej drużynie. Teraz wystąpią w finale Ligi Mistrzów. "Śmialiśmy się, że ma lukę między zębami i można w nią wrzucać monety"
  • Komu kibicuje w finale Ligi Mistrzów?
  • Sobiech zdradził, czym będzie się zajmować po zakończeniu kariery. Pójdzie śladami... żony
  • Więcej piłkarskich treści na stronie TVPSPORT.PL


Najpierw euforia, teraz... niepokój. "Nie wiem, na czym stoimy"

Czytaj też

Radość piłkarzy Korony Kielce po zwycięstwie z Lechem Poznań (fot. PAP).

Najpierw euforia, teraz... niepokój. "Nie wiem, na czym stoimy"

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Czy z twoim kolanem już wszystko dobrze?
Artur Sobiech, piłkarz Lecha Poznań:
– Przez ostatni tydzień już trenowałem z drużyną. Czuję się zdrowy, w pełni sił i nie mogę się doczekać przyszłego sezonu. Wiadomo, do czerwca mam kontrakt z Lechem, ale od lipca będę mógł się związać z nową drużyną.

– Jesteś zadowolony z trzech lat w Lechu?
– Z każdego klubu staram się zabrać te pozytywne, dobre momenty, do których będę wracał najczęściej. W pierwszym sezonie mistrzostwo, w drugim – ćwierćfinał Ligi Konferencji Europy oraz trzecie miejsce...

– I trzeci sezon...
– Nie ma co się oszukiwać – nieudany. Wielki zawód. Dlatego bardziej będę wspominał dwa pierwsze lata.

– Pamiętasz, z jakim nastawieniem przychodziłeś trzy lata temu do Lecha?
– Byłem po bardzo dobrym sezonie w Turcji. Wiedziałem jednak, że Mikael Ishak jest pierwszym napastnikiem i zdawałem sobie sprawę z mojej roli. W mistrzowskim sezonie bardzo też odpalił Joao Amaral na "dziesiątce", czego przed sezonem nikt nie zakładał. Tak się potoczyło, że wszyscy byli zdrowi, a jedenastka się zazębiła. Dlatego moich minut było mniej, ale najważniejsze było mistrzostwo na stulecie Lecha, które na pewno będzie jeszcze długo wspominane.

– Byłeś pogodzony z rolą rezerwowego? Nie myślałeś, żeby odejść do klubu, w którym grałbyś regularnie?
– Wiadomo, każdy zawodnik chce grać jak najwięcej. Ale jeszcze trudniej jest być gotowym w każdym momencie. W drugim sezonie, dzięki indywidualnej pracy, po miesiącach bez gry wskoczyłem do składu i uważam, że dałem radę.

– Strzeliłeś gola w meczu z Fiorentiną.
– Zawsze mówię, że dobra praca zawsze się obroni i zostanie nagrodzona. I w tym przypadku również tak było. 

– Wcześniej jednak zdobyłeś pierwszy tytuł mistrzowski w karierze. Chociaż wcześniej już byłeś tego bliski.
– Wszystko było tak uporządkowane, żeby stulecie uczcić mistrzostwem. Mieliśmy szeroką kadrę – po dwóch-trzech zawodników na każdą pozycję. Od początku szliśmy po tytuł, chociaż były zawahania. Trzy kolejki przed końcem byliśmy na drugim miejscu, Raków nas wyprzedził. Do samego końca była jednak w nas wiara połączona z wysoką etyką pracy. Mieliśmy świetnego trenera. I myślę, że to wszystko złożyło się na nasz tytuł.

Najpierw euforia, teraz... niepokój. "Nie wiem, na czym stoimy"

Czytaj też

Radość piłkarzy Korony Kielce po zwycięstwie z Lechem Poznań (fot. PAP).

Najpierw euforia, teraz... niepokój. "Nie wiem, na czym stoimy"

Artur Sobiech w meczu z Cracovią (fot. PAP)
Artur Sobiech w meczu z Cracovią (fot. PAP)
Wicemistrz Polski odrzuca zawodnika. "Był w barze"

Czytaj też

David Balda i piłkarze Śląska Wrocław – trzeci z kolei Lewuis Pena (fot. 400mm.pl/Adriana Ficek/Śląsk Wrocław)

Wicemistrz Polski odrzuca zawodnika. "Był w barze"

– Do końca zachowaliście spokój?
– Tak. Pamiętam nawet, że w przerwie zimowej trener mówił, że może się tak zdarzyć, że nie będziemy cały czas na pierwszym miejscu – i wtedy trzeba zachować spokój. Widać było jego doświadczenie, bo wcześniej już zdobywał mistrzostwa Polski. 

– Czym się różnił John van den Brom od polskich trenerów?
– Zacznę od tego, że to bardzo dobry trener. Różne głosy wychodziły z szatni, ale uważam, że udźwignął ciężar pracy w Lechu. Dotarł z nami do ćwierćfinału Ligi Konferencji – możemy na palcach jednej ręki policzyć trenerów, którzy z polskimi drużynami wyszli z grupy. Pogodził też grę w lidze z pucharami. Przejęcie zespołu po trenerze Skorży nie było łatwym zadaniem, a on temu sprostał.

– Ale jego początki w Lechu też nie były łatwe. Chociaż to trener, który w kilku innych klubach także potrzebował czasu, żeby się rozkręcić.
– Pamiętamy początek tamtego sezonu – były męczarnie z Islandczykami. Ale z każdym kolejnym meczem rośliśmy w siłę, co pokazały europejskie rozgrywki i końcówka sezonu ligowego.

– Z drugiej strony – słyszałem zarzuty wobec trenera van den Broma o to, że mało z wami rozmawiał.
– Ale nie każdy trener musi rozmawiać ze wszystkimi zawodnikami. Umówmy się – piłkarz ma się skupić na treningu i utrzymaniu jak najwyższej jakości – na treningach oraz w meczach. Uważam, że John van den Brom miał dobre relacje z wieloma z nas. I myślę, że ci mniej doświadczeni z czasem dostrzegą, że był to bardzo dobry szkoleniowiec.

– Rok temu przedłużyłeś kontrakt z Lechem do czerwca 2024 roku. Co wtedy myślałeś o swojej przyszłości?
– Wiedziałem, jaka jest moja rola. Mikael Ishak miał jednak problemy zdrowotne, Filip Szymczak również. Końcówka sezonu należała do mnie i zasłużyłem na przedłużenie umowy. Ale potem już wszyscy byli zdrowi, a w styczniu sam doznałem poważnej kontuzji, która wyłączyła mnie na całą rundę. I dopiero teraz jestem w pełni sił. 

– Oglądając mecze Lecha w rundzie wiosennej myślałeś, co by było, gdybyś mógł grać?
– Na pewno byłbym przydatny. Mikael wypadł z treningów z powodu urazu kilka dni po mnie. Został sam Filip Szymczak i nie miał kto go podmienić, dlatego grał bez przerwy, bez odpoczynku. Ale takie jest życie, nie ma co gdybać.

– Jak zareagowałeś na zmianę trenera?
– To była decyzja klubu, trener sam do mnie wtedy zadzwonił. Mam szacunek do trenera Rumaka, chociaż niestety nie mieliśmy za dużo okazji, aby współpracować, bo doznałem urazu po pierwszych kilku dniach treningów, w pierwszym meczu sparingowym. Ale był to uraz mechaniczny, w zderzeniu z innym zawodnikiem. 

– Atmosfera wokół Lecha popsuła się jednak wcześniej. Niektórzy twierdzą, że wasz kryzys rozpoczął się porażką ze Spartakiem Trnawa w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Zgodzisz się z tym?
– Takich wpadek było zdecydowanie za dużo. Mistrzostwo zdobywa się wygrywając z drużynami z dołu tabeli. A my w rundzie rewanżowej z nimi nie punktowaliśmy. Ogólnie słabo punktowaliśmy, co przełożyło się na niskie miejsce jak na Lecha Poznań. Dlatego atmosfera się pogarszała. Ale to, co widzieliśmy w ostatnim spotkaniu, było sporą przesadą. Rozumiem, że kibice są rozczarowani, mogli jednak to wyrazić w inny sposób. I tylko tyle mogę powiedzieć w tym temacie.

Wicemistrz Polski odrzuca zawodnika. "Był w barze"

Czytaj też

David Balda i piłkarze Śląska Wrocław – trzeci z kolei Lewuis Pena (fot. 400mm.pl/Adriana Ficek/Śląsk Wrocław)

Wicemistrz Polski odrzuca zawodnika. "Był w barze"

Artur Sobiech strzelił gola w meczu z Fiorentiną w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy (fot. Getty Images)
Artur Sobiech strzelił gola w meczu z Fiorentiną w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy (fot. Getty Images)
Ostatnia prosta przed finałem LM. "Nie przyjechaliśmy tu patrzeć jak rywal unosi trofeum"

Czytaj też

Edin Terzin zapowiada walkę w gi

Ostatnia prosta przed finałem LM. "Nie przyjechaliśmy tu patrzeć jak rywal unosi trofeum"

– Masz kontakt z dawnymi znajomymi z Niemiec? Może ktoś z nich się kontaktował w sprawie twojej przyszłości?
– Z wieloma znajomymi wciąż mam kontakt. A co do drugiego pytania – na razie poczekam i wszystko samo się wyklaruje.

– Rozmawiamy przed finałem Ligi Mistrzów, w którym mogą zagrać dwaj twoi koledzy z Hannoweru. W Realu Madryt – Joelu, a w Borussii Dortmund – Niclas Fuellkrug. Obecność którego w tak ważnym meczu jest dla ciebie większym zaskoczeniem?
– Obu wspominam bardzo dobrze, świetni zawodnicy i ludzie. Joselu miał jednak nieco wyższą jakość, dlatego "Fuelle" jest większym zaskoczeniem – chociaż oczywiście na plus. To świetna sprawa, że zagrają o trofeum Ligi Mistrzów. 

– Jakie masz pierwsze skojarzenia z tymi zawodnikami?
– Z "Fuelle" się śmialiśmy, że ma lukę między zębami i można w nią wrzucać monety! Ale bardzo nad sobą pracował. Tak samo jak Joselu. 

– Zazdrościsz im trochę?
– Nie, trzymam za nich kciuki! Jestem pozytywnym człowiekiem i kibicuję wszystkim kolegom, z którymi grałem i miałem dobry kontakt. Życzę im jak najlepiej.

– Domyślam się, że kibicujesz Borussii.
– Tak, moja żona występowała w Dortmundzie. Wiele razy byłem na tym stadionie, sam tam mogłem zagrać. Goli nie strzelałem, ale zdobyłem dwie bramki w meczu u siebie z Borussią. Mam z tym klubem same miłe wspomnienia, dlatego trzymam za niego kciuki.

– Zmieńmy temat. Masz duże doświadczenie – w Niemczech, w Turcji i polskich klubach, które bardzo się różniły pod względem organizacyjnym. Gdybyś mógł coś zmienić w polskiej piłce – co by to było?
– W Niemczech podobał mi się organizacyjny porządek, ale z drugiej strony – w Lechu jest podobnie. Ogólnie uważam, że pod wieloma czynnikami Polska nie ustępuje Niemcom.

Ostatnia prosta przed finałem LM. "Nie przyjechaliśmy tu patrzeć jak rywal unosi trofeum"

Czytaj też

Edin Terzin zapowiada walkę w gi

Ostatnia prosta przed finałem LM. "Nie przyjechaliśmy tu patrzeć jak rywal unosi trofeum"

Artur Sobiech grał w Hannowerze w jednej drużynie z Joselu (fot. Getty Images)
Artur Sobiech grał w Hannowerze w jednej drużynie z Joselu (fot. Getty Images)

– Jak sam wspomniałeś, jesteś zawodowym piłkarzem od siedemnastu lat. Czy czujesz się – jak to się ostatnio mówi wśród kibiców Lecha – "sytym kotem"?
– Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Ale nie, nie czuję się jeszcze "sytym kotem"! Chociaż memy widziałem!

I jak na nie zareagowałeś?
– Z dystansem. Staram się mieć dystans.

– Zawsze tak było? Gdy byłeś młodszy, w Ruchu i Polonii miałeś kilka niekomfortowych sytuacji.
– Tak, od samego początku to zlewałem i tak zostało do dziś.

– Myślisz już o tym, co będziesz robić po zakończeniu kariery?
– Jestem już zapisany na kurs dyrektora sportowego, który rozpocznie się w październiku. 

– Czyli idziesz śladami żony.
– To prawda! Żona ma w tym już większe doświadczenie, bo pełni tę funkcję w Enei Poznań. A ja po zakończeniu kursu będę mógł pójść w tym kierunku, jeśli oczywiście wcześniej zdecyduję się zakończyć karierę.

– Nie myślałeś o pracy w roli trenera?
– Najpierw chcę zrobić kurs dyrektora, to będzie pierwszy krok. A co będzie dalej, zobaczymy.

– Jak sądzisz – co mógłbyś wdrożyć w klubie jako dyrektor sportowy?
– Mam wiele przemyśleń na ten temat, to byłaby rozmowa na wiele minut! Ale na razie zachowam to dla siebie. Najpierw zostanę dyrektorem sportowym!

– Czego mógłbym ci życzyć?
– Niczego, ja wszystko mam... (chwila zastanowienia) Tylko dobrego rozwiązania, bo spodziewam się drugiej córeczki za dwa-trzy tygodnie.

Piłkarski czerwiec w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
fot. TVP
Piłkarski czerwiec w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

Zobacz też
Jeden z liderów opuścił Jagiellonię Białystok
Jarosław Kubicki (z lewej) z Mateuszem Skrzypczakiem (Fot. Getty)

Jeden z liderów opuścił Jagiellonię Białystok

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej w 2025 roku w TVP [WIDEO]
(fot. TVP SPORT)

Mecze reprezentacji Polski w piłce nożnej w 2025 roku w TVP [WIDEO]

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Mistrz Polski poznał rywali w okresie przygotowawczym
Lech Poznań (fot. PAP)

Mistrz Polski poznał rywali w okresie przygotowawczym

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
To już pewne. Czołowy snajper opuszcza Ekstraklasę!
Samuel Mraz (Fot. Getty)

To już pewne. Czołowy snajper opuszcza Ekstraklasę!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Mocny ruch Rakowa! Snajper zostaje w Częstochowie
Jonathan Brunes (fot. PAP)
tylko u nas

Mocny ruch Rakowa! Snajper zostaje w Częstochowie

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Raków zdradził plany. Przed sezonem rozegra pięć sparingów
Ivi Lopez (fot. Getty Images)

Raków zdradził plany. Przed sezonem rozegra pięć sparingów

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Kandydat na trenera Legii. Chciały go inne polskie kluby
Bartosz Grzelak (fot. Getty)

Kandydat na trenera Legii. Chciały go inne polskie kluby

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Nie tylko Marciniak. Sędziowie Ekstraklasy wyróżnieni
Wojciech Myć, Szymon Marciniak i Piotr Rzucidło po sezonie 2024/25 mają powody do dużego zadowolenia i optymizmu. (zdjęcia:  Getty Images)
tylko u nas

Nie tylko Marciniak. Sędziowie Ekstraklasy wyróżnieni

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Zmian w Legii będzie więcej. Wiemy, kiedy ma zostać ogłoszony nowy trener
Goncalo Feio i Emanuel Ribeiro w trakcie treningu Legii Warszawa (fot: PAP

Zmian w Legii będzie więcej. Wiemy, kiedy ma zostać ogłoszony nowy trener

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Ishak: sukces przyszedł w dużo większych trudach niż trzy lata temu
Mikael Ishak chce wygrywać z Lechem kolejne trofea (fot. Jakub Kaczmarczyk/PAP)

Ishak: sukces przyszedł w dużo większych trudach niż trzy lata temu

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Najnowsze
2:0, piłki meczowe i... klęska. Falstart polskich siatkarzy
pilne
2:0, piłki meczowe i... klęska. Falstart polskich siatkarzy
| Siatkówka / Reprezentacja 
Sebastian Adamczyk (fot. 400mm.pl – Paweł Piotrowski)
Mistrzynie Polski krok od finału Pucharu Europy!
Zuzanna Wielgos (fot. PAP)
nowe
Mistrzynie Polski krok od finału Pucharu Europy!
| Inne 
Groźny wypadek na stadionie w Częstochowie [WIDEO]
Na torze w Częstochowie w trakcie turnieju eliminacyjnego drużynowych mistrzostw Polski juniorów doszło do wypadku (fot. PAP)
Groźny wypadek na stadionie w Częstochowie [WIDEO]
| Motorowe / Żużel 
Sabalenka odwróciła losy meczu
Aryna Sabalenka (fot. PAP/EPA)
Sabalenka odwróciła losy meczu
| Tenis / Wielki Szlem 
Jeden z liderów opuścił Jagiellonię Białystok
Jarosław Kubicki (z lewej) z Mateuszem Skrzypczakiem (Fot. Getty)
Jeden z liderów opuścił Jagiellonię Białystok
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Sensacja na French Open! Gwiazdor wyeliminowany
Stefanos Tsitsipas (fot. Getty Images)
Sensacja na French Open! Gwiazdor wyeliminowany
| Tenis / Wielki Szlem 
Kolejny Polak pożegnał się z French Open już w 1. rundzie
Jan Zieliński (fot. Getty Images)
Kolejny Polak pożegnał się z French Open już w 1. rundzie
| Tenis / Wielki Szlem 
Do góry