| Koszykówka / Rozgrywki ligowe
Adam Waczyński nie ukrywa, że wyjeżdżając w 2014 roku do Hiszpanii spełnił marzenia. – Z roku na rok budowałem swoją pozycję, dzisiaj kibice w Maladze noszą koszulki z moim nazwiskiem – powiedział koszykarz, który pojawił się w Sopocie na finale ekstraklasy Trefl – King Szczecin.
– Wyjeżdżając z Trefla Sopot do Hiszpanii spełniałem swoje marzenia. Od tego momentu minęło 10 lat, nawet nie wiem, kiedy to zleciało – przyznał.
Waczyński zdradził, że na początku w hiszpańskiej lidze zaskoczyła go nie tyle fizyczność ile szybkość, zdecydowanie wyższa niż w Polsce.
– Z drugiej strony ACB to najmocniejsza od lat liga w Europie, a praktycznie każdy mecz to jak starcie w Eurolidze. Mam w kościach dziewięć sezonów i bardzo się cieszę, że tak długo utrzymałem się na tym poziomie. Z roku na rok budowałem swoją pozycję, w Maladze wciąż mnie pamiętają i mile traktują, a kibice, chociaż odszedłem w 2021 roku, do tej pory noszą koszulki z moim nazwiskiem. Cieszę się, że zostałem tak zapamiętany – podkreślił.
Na początku maja ubiegłego roku, jako zawodnik Baxi Manresa, doznał w spotkaniu z Valencią poważnej kontuzji lewego kolana. Od tego momentu nie pojawił się już na parkiecie.
– Zerwałem nie tylko więzadło krzyżowe, uszkodziłem też łąkotkę, doszło więzadło poboczne. To był skomplikowany uraz i lekarz od razu powiedział, że w przypadku takich kontuzji dziewięć miesięcy przerwy to minimum, standard to rok, a czasami dłużej. Jestem w 12. miesiącu rehabilitacji i wszystko jest tak, jak być powinno. Łatwo nie było, zwłaszcza w pierwszym miesiącu, bo do tej pory problemy zdrowotne mnie omijały. Pauzowałem najwyżej sześć-osiem tygodni – przypomniał.
Popularny "Waca" nie uznaje tego okresu za czas stracony, a wręcz cieszy się, że taka roczna przerwa miała w jego karierze miejsce.
– Poznałem życie z innej strony i mogłem spędzić ten czas z rodziną. Nie miałem za wiele możliwości, aby myśleć, że jestem kontuzjowany. Wielu sportowców ma z tym problem, dużo o tym myśli i się dołuje, ale ja na ten dołek w ogóle nie miałem czasu. Od razu Tomek Gielo powiedział mi – znajdź sobie hobby, będzie ci łatwiej. Nie tylko się rehabilitowałem, ale także pracowałem nad sobą – zdradził.
Niespełna 35-letni koszykarz zapewnił, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
– Nigdy się nie poddaję. Jestem na końcu rehabilitacji, gdyby liga trwała, to zapewne za dwa-trzy tygodnie byłbym gotowy do gry. A tak spokojnie przygotowuję się do kolejnego sezonu. Jestem wolnym zawodnikiem, w zeszłym roku zakończył mi się kontrakt w klubie z Manresy, który pomógł w przeprowadzeniu operacji i rehabilitacji – podkreślił.
Pochodzący z Torunia zawodnik chciałby pograć jeszcze dwa lata, a później widzi się w roli trenera. Przyznaje, że nawet w okresie rehabilitacji propozycji z różnych klubów, także polskich, w tym Trefla Sopot, nie brakowało.
– To było w grudniu, ale nie byłem na 100 procent gotowy i musiałem odpuścić temat. Czuję się młodo i czuję głód koszykówki. Staram się kłaść nacisk na rzeczy, które nie były moją najmocniejszą stroną i mam nadzieję, że wrócę silniejszy. Miałem rok nie tylko na przemyślenia, ale również pracę nad sobą i na odpoczynek. Może mi to dać więcej lat gry niż gdybym nie miał takiej przerwy – ocenił.
Były koszykarz klubów z Santiago de Compostela, Malagi, Saragossy i Manresy, a także z Wałbrzycha i Poznania, zakładał, że kiedyś wróci do Polski, ale te plany uległy radykalnej zmianie.
– W Hiszpanii znaleźliśmy z rodziną swoje miejsce na ziemi, to Benalmadena pod Malagą. Raczej nie wrócimy do Polski tylko zostaniemy tam na stałe. To piękne okolice, ale patrzymy na to szerzej, nie tylko pod kątem pogody, ale także dzieci, czyli sportu i nauki – przekazał.
Reprezentant Polski przyznaje, że wciąż tkwi w nim zadra po konflikcie z prezesem PZKosz Radosławem Piesiewiczem, kiedy trenerem drużyny narodowej był Mike Taylor. Nie wyobraża sobie również powrotu do kadry i ponownej współpracy z ludźmi, z którymi nie było mu wówczas po drodze.
– Przy obecnych strukturach nie widzę swojego powrotu, a jeśli w przyszłości coś się zmieni, to zobaczymy. To nadal jest dla mnie ciężki temat, ze smutkiem też powiem, że nie widzę się w reprezentacji. Sprawy zaszły za daleko, nie mówię koniec, nie mówię nie, ale nie wyobrażam sobie powrotu. Frustracja wciąż jest, ten temat krąży i to nadal trochę boli. To pomogło nam w podjęciu decyzji, żeby zostać i zamieszkać w Hiszpanii. To jedyna pozytywna rzecz, którą znajduję w całej sytuacji – dodał.
Waczyński pojawił się w Sopocie na pierwszych meczach finału play off Trefla z Kingiem Szczecin. Po dwóch spotkaniach jest remis – w piątek triumfowali obrońcy tytułu 82:73, w niedzielę lepsi 84:81 okazali się gospodarze.
– Brakowało mi sopockiej atmosfery, a sentyment do Trefla jest, był i będzie, bo wiele mu zawdzięczam. Trafiłem do Sopotu mając 15 lat i ten klub bardzo dużo mi dał, wychował jako koszykarza i człowieka, razem zdobywaliśmy medale i Puchary Polski. Ponownie trenerem jest Żan Tabak, którego bardzo cenię. Wiele się od niego nauczyłem i wyjątkowo dobrze wspominam – zapewnił.
Nie ukrywa, że kibicuje Treflowi, ale cieszy się, że w finale znalazł się również King.
– To jest też konfrontacja dwóch mecenasów sportu - Kazimierza Wierzbickiego i Krzysztofa Króla, którzy wykładają własne pieniądze. Ich pasją jest koszykówka, dlatego zasługują na taki sukces. Trzymam kciuki nie tylko za sopocian, ale także za siódmy mecz. Im więcej emocji, tym lepiej – podsumował.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.