Swobodę stać na kolejny medal. Mówi wprost: jestem gotowa!

Jeszcze większa kadra Polski na mistrzostwa Europy!

Rewolucja w lekkoatletyce! Ogłoszono nowe zawody

Czytaj też

Rewolucja w lekkoatletyce! Ogłoszono nowe zawody

Swoboda znów jest mocna. I to nie słowa rzucane na wiatr. Najlepsza polska sprinterka dała próbkę umiejętności już w trakcie pierwszego startu w letnim sezonie. Nie miała sobie równych na bieżni w Ostrawie w trakcie mityngu "Zlata Tetra". Rezultat 11.05 napawa dużym optymizmem przed kolejnymi występami.

– Po pierwszym starcie w letnim sezonie czuję się dobrze. Bardzo się cieszę, że pobiegłam tak szybko. Przed występem powiedziałam sobie, że będzie dobrze, jak "nabiegam" 11.10 sekundy. Jest lepiej. W sobotę zrobiliśmy ostatni mocny trening przed Rzymem. Wyszedł bardzo dobrze, więc z dużymi nadziejami patrzę na start we Włoszech. Oczywiście bez pompowania balonika. Myślę, że jestem gotowa i dam siebie wszystko! – przekazała nam najlepsza polska sprinterka.

Swoboda ma lekki ból nogi

26-latka przyzwyczaiła kibiców do zdobywania medali międzynarodowych imprez. Dużo wskazuje na to, iż kolejny do kolekcji może z nią wrócić z Półwyspu Apenińskiego. Swoboda, żartowała, iż bierze w ciemno laur z każdego kruszcza. Trudno jej się dziwić. Przecież w Czechach miała drugie najlepsze otwarcie sezonu w karierze. Jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. – Marzeniem było wygrać w Ostrawie. Udało się. Mam statuetkę, którą zawsze chciałam trzymać w domu. Wcześniej widywałam ją tylko w hali. Nie odpuszczałam przygotowań. Po występie w Czechach wróciłam do Spały i mocno trenowałam do mistrzostw. Jest bardzo dobrze. Trochę boli noga, ale jest ok. Będzie dobrze! – mówiła sprinterka po starcie.

Rewolucja w lekkoatletyce! Ogłoszono nowe zawody

Czytaj też

Rewolucja w lekkoatletyce! Ogłoszono nowe zawody

Krzewina: zrobiliście ze mnie kryminalistę, a jestem niewinny

Czytaj też

Krzewina: zrobiliście ze mnie kryminalistę, a jestem niewinny

Spokojny o start biało-czerwonej w Rzymie jest nasz legendarny biegacz – Marian Woronin. – Ewa powinna zdobyć medal. Jest w stanie to zrobić. Mówię nawet o złocie. Musi wtedy pobiec w granicach rekordu Polski (10.93 sekundy Ewy Kasprzyk – przyp. red.). Jest w stanie to zrobić. Zapewne szybciej padnie ten rekord niż mężczyzn (10.00 – przyp. red.). Jeśli w trakcie igrzysk w Paryżu powtórzy wynik z zeszłorocznych mistrzostw świata i wejdzie do finału będzie bardzo dobrze. Trudno będzie jej jednak walczyć z Amerykankami, które pobiegną w granicach 10.60 i medale rozdadzą raczej między sobą. Nie zmienia to jednak faktu, że stać ją na bardzo szybkie bieganie – przekonuje rekordzista kraju w rozmowie z TVPSPORT.PL.

67-latek widzi dużą zmianę w postawie Swobody. Zakłada, że Polka – wspólnie z trenerką Iwoną Krupą – może przygotować życiową dyspozycję przed najważniejszymi impreza tego roku. – Widać u Ewy duży rozwój z roku na rok. Tak, jak wiele osób powtarza – dojrzała. Skupia się już na sporcie. Nie wszystkim wokół. Jest ikoną polskiej lekkiej atletyki. Przyzwyczaiła kibiców do szybkiego biegania. Oby teraz też wszystko poszło po jej myśli. Fajnie byłoby, gdyby wspólnie z dziewczynami powalczyła jeszcze o podium w sztafecie – podsumował.

Pozytywnie nastawiony przez sprinterskimi biegami jest również komentator Telewizji Polski, Przemysław Babiarz. Uważa, iż biało-czerwoni mogą powalczyć o kilka medali. W gronie tych osób widzi Swobodę. – W Europie ma szansę nawet wygrać bieg finałowy. Nadal czekamy na ostateczne sprinterskie składy z innych krajów. Szwajcarka Mujinga Kambundji nie jest w wysokiej formie, ale nie należy jej lekceważyć. Potrafi wystrzelić z dyspozycją. Nie martwmy się na zapas. Ewa lubi biegać na wielkich imprezach. Życzę jej jak najlepiej – podkreślił.

Transmisja zmagań z mistrzostw Europy w Telewizji Polskiej.

Krzewina: zrobiliście ze mnie kryminalistę, a jestem niewinny

Czytaj też

Krzewina: zrobiliście ze mnie kryminalistę, a jestem niewinny