| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Pod Jasną Górą ostatnio doszło do wielu zmian. Nowym-starym trenerem został Marek Papszun, klub ma nowego dyrektora akademii i koordynatorów działu skautingu. Raków chce mocno udoskonalić proces transferowy. – Pętla decyzyjna była zbyt wąska. Teraz zostanie poszerzona, szczególnie, jeżeli chodzi o ten obszar przyjrzenia się finansom każdego transferu – powiedział nam Piotr Obidziński, prezes klubu.
Mistrzowie Polski z sezonu 2022/2023 mają za sobą istny rollercoaster. Raków był bliski awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Potrafił godnie zaprezentować się w europejskich pucharach. Miał jednak problem z łączeniem gry na kilku frontach. Przedwcześnie pożegnał się z krajowym pucharem, a w ligowych rozgrywkach zajął dopiero siódme miejsce. Wynik był odebrany jako spory zawód. Po kilku miesiącach władze kluby zidentyfikowały jeden z problemów. Częstochowianie w poprzednich dwóch okienkach dokonali wielu transferów. Za ilością niekoniecznie poszła jakość.
– Raków ma bardzo klarowną politykę transferową i zawsze interesują nas perspektywiczni, ciekawi zawodnicy. Ich pozyskiwanie jest kluczowe dla klubu. Zmieniamy tylko mocno proces skautingowy oraz model negocjowania kwot transferowych i wynagrodzeń. Tutaj zidentyfikowaliśmy, szczególnie w letnim okienku zeszłego roku, spore deficyty i niski współczynnik jakości do ceny – pętla decyzyjna była zbyt wąska. Teraz zostanie poszerzona, szczególnie, jeżeli chodzi o ten obszar przyjrzenia się finansom każdego transferu. Opinie wielu osób będą brane pod uwagę – powiedział nam Piotr Obidziński, prezes klubu.
Czołowy polski klub ostatnich lat dokonywał wielu ruchów transferowych. Pozyskiwał młodych krajowych zawodników, jednak nie do końca był w stanie wykorzystać ich potencjał. Teraz ma to się zmienić. Stąd między innymi zmiany w akademii. Od teraz za szkolenie odpowiadać będzie Mateusz Maciejewski, w ostatnich latach z powodzeniem pracujący w Stali Rzeszów. Klub z Podkarpacia odważnie stawiał na młodzież. Juniorzy stanowili o sile pierwszego zespołu i otrzymywali mnóstwo szans w pierwszej lidze.
– Nie chodzi nam o konkretny wiek zawodników, lecz o to, żebyśmy mogli zbudować takiego piłkarza. Mamy Ante Crnaca, Johna Yeboaha, jest Kuba Myszor, który miał wejścia i potrafił się dobrze pokazać. Do tego Kacper Masiak, Tomek Walczak, który z Pogonią Siedlce awansował do pierwszej ligi. Peter Barath nie pograł zbyt dużo, ale ma świetne wyniki motoryczne. Wierzę w jego dalszy rozwój. To normalne, że pierwsza runda jest trudniejsza, ale mamy tam opcję wykupu po roku. Oczywiście młodzież musi czuć oparcie w szkielecie doświadczonych zawodników od lat związanych z klubem – stąd nowy kontrakt Tudora. Celem jest sukces sportowy, a do tego potrzeba odpowiedni balans między młodością a doświadczeniem. Mocno też zmieniliśmy skauting do akademii. Został poszerzony z jednego człowieka do grupy ludzi. Wpuszczenie samych młodych chłopaków do trzeciej ligi pokazało deficyty w szkoleniu. To była świadoma decyzja, bo nie chcieliśmy mieć rezerw z wysoką średnią wieku. Widzimy też konieczność większej współpracy sztabu pierwszego zespołu z akademią – dodał Obidziński.
Sezon 2023/2024 nie potoczył się również po myśli drugiego zespołu. Rezerwy Rakowa spadły z trzeciej ligi.
– Celem rezerw nie jest wynik sportowy, lecz rozwój młodzieży. Będziemy dalej ten cel realizować, bez względu na to, w jakiej lidze się znajdziemy. Szkoda, że nie udało się obronić trzeciej ligi, ale zależy nam i dalej będzie nam zależało na stawianiu na młodzież. Mamy też inne pomysły związane z rozwojem młodzieży i też zamierzamy je realizować. Nie mogliśmy też ze względu na kontuzje wspierać rezerw piłkarzami z pierwszej drużyny – wspomniał nasz rozmówca.
Letnie okienko transferowe będzie ważne dla dyrektora sportowego. Samuel Cardenas ma za sobą kilka miesięcy pracy w klubie. Przez ten czas miał przede wszystkim zapoznać się z polskim rynkiem i zaznajomić z ekstraklasowymi realiami. Najbliższe tygodnie będą miały duży wpływ na późniejszą ocenę jego pracy.
– Zadania dyrektora sportowego są jasne. Ma szukać i wspólnie z zarządem optymalizować współczynnik ceny do jakości zawodnika. Zależy nam na znajdowaniu zawodników, którzy mają chęć rozwoju i coś do udowodnienia. Dyrektor Cardenas ciężko pracuje i liczę, że po sezonie zobaczymy tego efekty – podsumował Obidziński.