| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Zaczęło się nieźle, ale koniec był bardzo słaby. Raków Częstochowa wywalczył w minionym sezonie historyczną przepustkę do fazy grupowej Ligi Europy, ale PKO Ekstraklasie zajął dopiero siódme miejsce. – Brak awansu do europejskich pucharów jest dla nas bolesny – mówi dyrektor sportowy częstochowskiego klubu, Samuel Cardenas.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Jak ocenisz ten sezon w wykonaniu Rakowa? Z jednej strony awans do fazy grupowej Ligi Europy, ale z drugiej tylko siódme miejsce w PKO Ekstraklasie.
Samuel Cardenas: – Mogę ocenić tylko to co działo się od grudnia, bo wtedy pojawiłem się w klubie. Myślę, że Michał Świerczewski niedawno podsumował to całkiem dobrze. W tym roku nie poszło nam dobrze. Uważam, że miejsca 1-4 były w naszym zasięgu, a brak awansu do europejskich pucharów jest dla nas bolesny.
– Czy to duży problem finansowy, że nie jedziecie do Europy w przyszłym sezonie?
– To oczywiście determinuje nasz budżet na następny sezon i wielkość kadry. I determinuje nasze możliwości. Jesteśmy ciągle głodni sukcesów, ale musimy bardziej uważać na pieniądze, które wydajemy. I w pewnym stopniu zracjonalizować wydatki.
– Musiałeś zmienić cele na nadchodzące okno transferowe?
– Nie, kontynuujemy strategię, którą zakomunikowaliśmy, kiedy zaczynałem pracę. Chcemy podążać ścieżkami, które uczyniły Raków silnym. Wrócić do tego, co jest naszym DNA. Szukaliśmy wówczas zawodników głodnych sukcesu, często z niższych lig, a nie takich, którzy przychodzą tutaj dla pieniędzy. Naszym celem nigdy nie było sprowadzanie, a raczej tworzenie nowych gwiazd. To jedyny zdrowy sposób na rozwój naszego klubu. Jesteśmy teraz czołowym klubem w Polsce, ale mamy po prostu inną strategię. Inną strukturę i tożsamość. Wynika to też z tego że mamy ograniczenia, których inne czołowe kluby nie mają, a które wymuszają na nas inne podejście do budowy klubu. Dlatego wolimy stawiać na głodnych piłkarzy, chętnych do ciężkiej pracy.
– Wygląda na to, że Raków chce wrócić do korzeni.
– Tak. Taki jest nasz wspólny cel. Musimy znaleźć własną niszę, dostosować się do okoliczności i wrócić na ścieżkę, która dała nam sukcesy w ostatnich latach.
– Dawid Szwarga nie jest już pierwszym trenerem. Na pożegnanie powiedział, że w kwestii transferów popełniono trzy duże błędy. Pierwszym był brak następcy dla Iviego Lopeza.
– Nie mogę tego skomentować, bo poszukiwania następcy Lopeza rozpoczęły się latem zeszłego roku, gdy nie było mnie w klubie. Dołączyłem w grudniu, gdy te prace już trwały.
– To samo dotyczy Zorana Arsenicia?
– Zoran miał kontuzję, która była trudna do diagnozy i ustalenia sposobu leczenia. To, wedle mojej wiedzy, bo też nie były to moje decyzje, zdeterminowało sposób szukania zastępcy.
– Szwarga nie sprecyzował, o które okienko mu chodziło, ale stwierdził, że było zbyt dużo transferów a za mało jakości. Zgadzasz się z tym?
– Czasami potrzebna jest zmiana w składzie. Tak dzieje się wszędzie. Raków stracił kilka kluczowych postaci w szatni, co nie pomogło w tym okresie przejściowym. Z pewnością było wiele transferów i musimy wziąć to pod uwagę w naszym podejściu.
– Który zimowy transfer oceniasz najlepiej?
– Nie podejmę się takiej oceny. Mamy za sobą trudne pół roku, gdy prawie każdy zawodnik grał poniżej swojego możliwego poziomu.
– Gdy wpadliście w kryzys związany z kontuzjami bramkarzy, podpisaliście kontrakt z Dusanem Kuciakiem. Dlaczego akurat on?
– W przypadku nagłego transferu dokonywanego wskutek kontuzji poza oknem transferowym opcje są raczej ograniczone. W osobie Dusana znaleźliśmy jednak kogoś, kto był chętny do pomocy i wywarł doskonały wpływ na naszą szatnię.
– Czy dla Rakowa narodowość piłkarzy jest ważna? Drugi rok z rzędu musicie zapłacić karę za brak wypełnienia limitu młodzieżowca.
– Postawiliśmy sobie jasny cel, aby w przyszłości mocniej stawiać na polskich zawodników, zwłaszcza tych młodych. Musimy być również świadomi realiów rynku, na którym wielu młodych Polaków woli wyjechać za granicę niż zostać w kraju, a zawodnicy w szczytowym wieku żądają wysokich wynagrodzeń. Czynnik kosztowy musi być brany pod uwagę. Ważnym czynnikiem w tej strategii jest również nasza akademia, w której dokonaliśmy zmian, sprowadzając Mateusza Maciejewskiego ze Stali Rzeszów. Pomimo ograniczeń klubu i regionu zdołał zbudować tam akademię, która wybija się na tle innych klubów tego pokroju. Jesteśmy przekonani, że Mateusz wyniesie naszą akademię na wyższy poziom. Głównym celem będzie rozwój zawodników, szczególnie z naszego rejonu i wprowadzanie go do pierwszego zespołu. Oczywiście nie jest to proces, który można przeprowadzić z dnia na dzień.
– Jest też temat infrastruktury treningowej, która nie przystaje do ambicji klubu. W trakcie sezonu kilka kontuzji było wynikiem złego stanu boiska treningowego. Naciskasz na właściciela, by coś w tej kwestii się zmieniło?
– To nie jest kwestia właściciela klubu, bo pan Świerczewski, zarząd i rada nadzorcza codziennie robią wszystko żeby infrastruktura klubu zaczęła się mocno rozwijać. Nasze obiekty należą do miasta, więc nie mamy pełnej kontroli nad tą sytuacją. Obecnie modernizujemy kilka elementów tej infrastruktury, ale ostatecznie musimy być gotowi, by radzić sobie w obecnej sytuacji. A ja robię wszystko, by Raków znów pokazał się w Europie.
– A jednak liczba tych kontuzji jest niepokojąca. Jak próbujecie to poprawić?
– Oczywiście, że pracujemy nad tym. Przeprowadziliśmy analizy, zreorganizowaliśmy strukturalnie stronę motoryczno-medyczną. Mamy też na pokładzie duńskich konsultantów w tym obszarze.
– Jakie są cele na nadchodzące okienko transferowe?
– Cel jest bardzo prosty. Chcemy, by zespół był mocniejszy.
– Jakie pozycje chcecie wzmocnić najbardziej? Napastnik?
– Chcemy wzmocnić drużynę na wielu pozycjach. Potwierdzam słowa Marka Papszuna. Patrzymy praktycznie na każdą pozycję.
– Powrót Papszuna coś zmieni w kwestii podejmowania decyzji? Za pierwszej kadencji Papszun miał sprawy transferowe w swoich rękach, ale w klubie nie było dyrektora sportowego. Jak to rozwiążecie teraz?
– Nic się nie zmienia. Dawid też był włączony w kwestie transferowe, tak jak teraz będzie to robił Marek. Transfery są zawsze decyzją zespołową, w którą zaangażowanych jest wiele osób i zawsze są dwa czynniki, na które patrzymy. Pierwsza to kwestie sportowe i charakter danego zawodnika. Jak wpasuje się do drużyny? Jak możesz dopasować go do stylu gry?
– Więc decyzje będą grupowe, ale będzie to pierwsze okno transferowe, pod którym będziesz mógł się podpisać, tak?
– Pojawiłem się w klubie na krótko przed otwarciem okienka, gdy pewne ruchy były już realizowane. Teraz jestem w klubie od samego początku procesu, ale pamiętajmy, że to praca zespołowa. Są różne modele podejmowania decyzji. W niektórych klubach trenerzy nie mają wpływu na transfery. U nas jest inaczej. Uważam, że trener musi być zaangażowany, ponieważ to on potem każdego dnia pracuje z zawodnikami. Musi poczuć, czy dany piłkarz to człowiek, z którym będzie w stanie pracować, który pasuje do jego filozofii.
– Twoi poprzednicy pracowali w Rakowie dość krótko. Nie jest to łatwy klub dla dyrektorów sportowych. Mówi się, że powrót Papszuna może być początkiem zmian w pionie sportowym.
– Wiedziałem o tym, gdy dołączyłem do klubu zeszłej zimy. Wiem, co mogę wnieść do tego klubu, a dla mnie zawsze najważniejszy pozostaje klub. Wraz z naszym właścicielem byłem mocno zaangażowany w poszukiwanie nowego trenera. Gdy okazało się, że Marek jest realną opcją, musieliśmy z niej skorzystać. Nie tylko pasuje do tego klubu, ale jest dużą częścią jego historii i DNA.
– Uważam, że dla Rakowa był to naturalny wybór.
– W rzeczy samej. Gorąco wierzymy, że wspólnie wrócimy na zwycięską ścieżkę.
– Raków wreszcie, po wielu próbach, sprzedał Vladana Kovacevicia. Co stoi za tą decyzją?
– Transfer Vladana był tylko kwestią czasu i wypracowania uczciwej umowy dla wszystkich stron. Udało nam się to osiągnąć wspólnie ze Sportingiem i cieszymy się, że Vladan może zrobić krok do przodu w tak prestiżowym klubie. Jesteśmy również przekonani, że nie będzie to jego ostatni krok.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.