07 cze 2024 | Siatkówka / Reprezentacja

Marcin Janusz o kluczu do sukcesu reprezentacji Polski siatkarzy

Karol Kłos, Aleksander Śliwka, Marcin Janusz (fot. Volleyball World)

Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że będzie kilka zmian, ale nie spodziewaliśmy się, że będzie ich aż tak dużo – mówi o piątkowym meczu z Japonią Marcin Janusz, rozgrywający reprezentacji Polski siatkarzy. Zdradza też klucz do sukcesu jego zespołu.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Miały być "ciężary", skończyło się "spacerkiem". Kolejna wygrana Polaków

"Spacerek" siatkarzy z trudnym rywalem w LN!

Czytaj też

"Spacerek" siatkarzy z trudnym rywalem w LN!

Reprezentacja Polski siatkarzy wygrywa. Marcin Janusz zdradził klucz do jej sukcesu

Reprezentacja Polski siatkarzy w piątek pewnie pokonała Japonię, gospodarzy drugiego turnieju Ligi Narodów. Zespół Nikoli Grbicia nie miał najmniejszych problemów z drużyną trenera Blain. Po części była to zasługa tego, że miejscowi zagrali w mocno zmienionym, wręcz "drugim" składzie zespołu. Powodów tego stanu rzeczy można się doszukiwać w chęci zrobienia "zasłony dymnej" przed igrzyskami, do których awans kadra z Azji wywalczyła jeszcze w zeszłym roku.

– Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że będzie kilka zmian, ale nie spodziewaliśmy się, że będzie ich aż tak dużo – ocenił po meczu skład rywali Marcin Janusz, rozgrywający biało-czerwonej kadry. – Mieliśmy jednak świadomość tego, że to dalej jest bardzo dobra, techniczna drużyna, która będzie wyczyniała cuda w obronie. To też ci zawodnicy robili, więc trzeba było zagrać bardzo cierpliwie i powtarzać akcje, które normalnie prawdopodobnie byłyby skończone. Taka specyfika tego zespołu. Kiedy wrócą najlepsi jego przedstawiciele, będą groźniejsi – podsumowuje.

Zdradził też klucz do sukcesu reprezentacji Polski siatkarzy, która obecnie w VNL jest na pierwszym miejscu w tabeli. – Musimy na tym etapie skupić się na sobie. Mocno rotujemy składem – nawet nie chodzi o to, że z meczu na mecz, ale w trakcie spotkań, więc kluczem do dobrego grania jest skupienie się na sobie – podkreślił.

Ostatnie wyzwanie z legendą u sterów

W sobotę o 8:30 polska kadra zagra ostatni mecz tego turnieju VNL. Rywalami będą Brazylijczycy. Z tego, co dochodzi do mediów, Ricardo Lucarelli, Isac Santos oraz Bruno Rezende nie zagrają z powodów zdrowotnych z Polską. O wynik można być więc stosunkowo spokojnym, tym bardziej, że ostatnie cztery spotkania z Canarinhos biało-czerwoni wygrali.

– Wyjadą jak wyjdą. Niezależnie kto zacznie, będzie to mocna drużyna. Skupiamy się jednak na sobie – podkreślił raz jeszcze Janusz.

Warto jednak wspomnieć, że na ich ławkę trenerską wróciła legenda, Bernardo Rezende, czyli twórca największych sukcesów tego zespołu (między innymi dwa złote medale igrzysk). – Rezende to legenda, człowiek który osiagnął wszystko i prowadził jedną z najlepszych drużyn w historii siatkówki. Wie co robi i jak zdobywa się trofea – zaznaczył rozgrywający.

Ostatnim turniejem fazy grupowej dla Polski będą zmagania w Lublanie.

Czytaj również:
– Trwa "rozbiór" trzykrotnego triumfatora Ligi Mistrzów
– 25 godzin podróży i "maszyna losująca". Kto najgroźniejszym rywalem kadry?
– Element kadry, którego ta potrzebowała. "Przyszła pora na mnie"

"Spacerek" siatkarzy z trudnym rywalem w LN!