Polska

Liga Narodów mężczyzn

1 - 3

(21-25, 17-25, 25-21, 23-25)

Zakończony

08 czerwca 2024

Brazylia

08 cze 2024 | Siatkówka / Reprezentacja

"Kanarki" latały za wysoko. Reprezentacja Polski siatkarzy przegrała 1:3 z Brazylią w Lidze Narodów

Reprezentacja Polski siatkarzy (fot. Volleyball World)

Sara Kalisz obserwuj

Ostatnim meczem reprezentacji Polski siatkarzy podczas drugiego turnieju Ligi Narodów w japońskiej Fukuoce było starcie z Brazylią. Canarinhos byli w świetnej dyspozycji. Pokonali biało-czerwonych 3:1 (25:21, 25:17, 21:25, 25:23).

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kiedy poznamy siatkarskie grupy igrzysk olimpijskich w Paryżu? Jedno losowanie w Polsce

Bili się o niego najwięksi, wybrał Azję. Znamy kulisy sensacyjnego transferu

Czytaj też

Bili się o niego najwięksi, wybrał Azję. Znamy kulisy sensacyjnego transferu

Reprezentacja Polski siatkarzy rozpoczęła mecz z Brazylią w składzie Aleksander Śliwka, Bartosz Bednorz, Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Jakub Kochanowski, Norbert Huber, Jakub Popiwczak.

Reprezentacja Brazylii siatkarzy nie do zatrzymania przez dwa sety

Start spotkania to 4:4 i 6:6. Gra Brazylii była bardzo siłowa, a Polacy mieli problem z wprowadzeniem piłki na boisko. Przewaga Canarinhos szybko urosła do trzech punktów, a Nikola Grbić był zmuszony przerwać grę (7:10). Niestety, niewiele to pomogło. Zapas zespołu trenera Rezende rósł (15:11), a jego rozgrywający "rozwijał" w ataku kolejno Lucasa i Alana. Punktował nawet sam ten zawodnik – po dłużej akcji na 17:12 dla jego zespołu. Po niej Serb znów poprosił o czas. Największą bolączką biało-czerwonych w tym momencie były problemy z przyjęciem zagrywki i z jej wykonaniem. Nawet kiedy zbliżali się do rywali na dwa punkty, to błyskawicznie tracili kolejne przez niewymuszone błędy (19:22). Do tego podwójny blok Brazylii wyczuwał nawet Norberta Hubera i go zatrzymywał na siatce. Set został skończony wynikiem 21:25 po pomyłce Polaków zza dziewiątego metra.

Druga partia? Dwa asy Leala na start (2:5). Tych próżno było szukać po polskiej stronie. Biało-czerwoni wciąż nie byli w stanie znaleźć swojego rytmu w tym elemencie, w boisko wchodziły im pojedyncze zagrania (11:14). Swój zespół próbował poderwać skuteczny na kontrze Aleksander Śliwka, ale z dużą łatwością i tak punktowali Brazylijczycy (13:15). Serbski szkoleniowiec Polaków stosował rotacje, ale nic nie zmieniało sytuacji jego zespołu, na co dowodem był as zrobiony przez Leala na Tomaszu Fornalu, który dopiero wszedł na boisko (16:21). Końcówka należała do Brazylii. Canarinhos zapisali ją na swoim koncie po bloku Alana na Śliwce (17:25).

Po raz kolejny sędziowie w Lidze Narodów... mieli problem z kompetencjami

Po dwóch tak słabych partiach trzeba było coś zmienić. Set zaczęli więc Bartosz Kurek, Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal i Karol Kłos. Rotacje podziałały (4:3), a świetnie na starcie tej partii spisywał się Fornal (6:5). Nie obyło się jednak bez zamieszania przy challenge'u. Rezende przerwał akcję i chciał sprawdzić czy piłka wcześniej dotknęła podłogi. Okazało się, że nie, więc punkt powinien być dla Polski. Arbiter zadecydował, że akcja była... bez punktu i musi zostać powtórzona. Dodatkowo żółtą kartkę "zarobił" Grbić (9:8).

Ta sytuacja pobudziła biało-czerwonych. Asa dorzucił Kurek i przewaga sięgnęła trzech punktów (11:8). Jak szybko jednak się pojawiła, tak szybko zniknęła. Dwa bloki na Polakach, był remis i znów przerwana gra przez Grbicia (11:11). W trudnej sytuacji Fornal po raz kolejny wyciągnął kolegów z kłopotów, gwarantując im wynik 16:13. W końcówce biało-czerwoni prowadzili (23:20). Po aucie Brazylii wygrali 25:21.

Na starcie czwartej odsłony meczu prowadziła Brazylia (7:5), a "znokautowany" przez Leala został Fornal. Całe szczęście polski przyjmujący samodzielnie wstał i śmiał się z całej sytuacji. Nie zmienia to jednak faktu, że Canarinhos wyraźnie przejęli kontrolę nad setem, zyskując trzypunktową przewagę (11:8). Błędy Semeniuka w ataku, niedokładność Polaków na boisku i "morderczy" monster blok Brazylii na Kurku dały jej w miarę spokojny finisz (18:11). Biało-czerwoni walczyli mimo wszystko do końca, zapisując na swoim koncie świetne akcje, jak blok Kłosa na Lucasie. Set skończył się wynikiem 25:23 dla Canarinhos.

Polska – Brazylia 1:3
(21:25, 17:25, 25:21, 23:25)

To był ostatni mecz Polaków w japońskiej Fukuoce. Kolejny turniej VNL zagrają w Lublanie.

Czytaj również:
– Trwa "rozbiór" trzykrotnego triumfatora Ligi Mistrzów
– Rywalki Polek ogłosiły skład na IO. Duże zaskoczenie
– Element kadry, którego ta potrzebowała. "Przyszła pora na mnie"

Bili się o niego najwięksi, wybrał Azję. Znamy kulisy sensacyjnego transferu