Wojciech Nowicki bardzo pewnie zakwalifikował się do finału mistrzostw Europy w rzucie młotem. By wypełnić minimum, nasz reprezentant potrzebował zaledwie dwóch prób. Więcej problemów miał Paweł Fajdek. Jego rezultat pozwolił mu na awans dopiero po długim oczekiwaniu.
👉 Awans na IO będzie cudem. Powiedziałby "pas", gdyby...
Nowicki świetnie rozpoczął poranne kwalifikacje. Już na początek uzyskał bardzo dobre 76,66 metra. Do finałowego minimum brakowało niewiele. To wynosiło bowiem 77 metrów. W drugim podejściu Polak przekroczył tę granicę. Posłał młot na 79,00 metra. Nikt inny nie rzucał tak daleko.
Pewne problemy miał Fajdek. Po tym, jak spalił pierwszą próbę, w drugiej uzyskał 74,52 metra. Później nieco się poprawił. Wynik 75,17 metra dał mu jednak tylko szóste miejsce w grupie A. Musiał więc czekać na rozstrzygnięcia w grupie B. Ostatecznie zajął 11. miejsce. Do finału kwalifikowała się czołowa "dwunastka".
W porannej sesji poza Nowickim najdalej młot posyłali Bence Halasz i Mykhaylo Kokhan. Obaj minimum wypełnili już w swoich pierwszych próbach. Uzyskali odpowiednio 77,84 metra i 77,77 metra.