Słoweńcy w Lidze Narodów prezentują fantastyczną formę, a w meczu z Bułgarią dokonali niesamowitej rzeczy. Zaliczyli serię 11 punktów i od stanu 14:14 wyszli na 25:14 doprowadzając do wygrania drugiego seta.
W ostatnim meczu drugiego turnieju Ligi Narodów Słoweńcy zmierzyli się z Bułgarią, którą dosyć pewnie pokonali 3:0 (25:23, 25:14:25:21). To, czego dokonali w drugim secie, zasługuje na uznanie. Przy stanie 14:14 w polu serwisowym pojawił się Jan Kozamernik, który nie opuścił go aż do końca partii. Zaczął od asa serwisowego, a później w dalszym ciągu świetnie serwował, jednak przede wszystkim słoweńska drużyna imponująco spisywała się w obronie.
Kilkukrotnie wydawało się, że Bułgarzy zdołają przerwać serię Słoweńców, ale ci byli niesamowicie skuteczni. Trener Bułgarów, Gianlorenzo Blengini, dokonał kilku zmian, jednak te nie przyniosły żądanego efektu i Słoweńcy wygrali seta z ogromną przewagą. Punktowe serie w siatkówce nie są czymś niespotykanym, lecz taka, jaką zanotowali wiceliderzy Ligi Narodów nie zdarza się często.
Słoweńcy do tej pory w Lidze Narodów przegrali tylko jeden mecz. W trakcie drugiego turnieju pokonali ich Japończycy. Z siatkarzami Gheorghe Cretu z kolei dość gładko przegrała reprezentacji Polski. Po dwóch turniejach w tabeli prowadzą Włosi, na drugim miejscu plasują się Słoweńcy, a na trzecim Polacy.
Siatkarzy czeka jeszcze trzeci turniej, który zostanie rozegrany w Ljubljanie, a następnie w dniach 27-30 czerwca finały w Łodzi.