{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Złoty dotyk Loewa. Zmienił zwycięski skład
Joachim Loew ma złoty dotyk – napisał w sobotę niemiecki dziennik "Bild", komentując piątkowe zwycięstwo piłkarskiej reprezentacji Niemiec nad Grecją w ćwierćfinale Euro 2012. Prasa chwali szkoleniowca za odważne decyzje.
W piątek Niemcy pokonali w Gdańsku Grecję 4:2 i awansowali do półfinału mistrzostw Europy. W berlińskiej strefie kibica pod Bramą Brandenburską zwycięstwo Niemców świętowało w nocy z piątku na sobotę prawie pół miliona ludzi.
– Czy ten człowiek w ogóle popełnia błędy? Jogi Loew zagrał w ćwierćfinałowym pokerze o wysoką stawę i znów wszystko zrobił właściwie. Trener ma złoty dotyk! – napisał w sobotę "Bild" o decyzjach niemieckiego selekcjonera, który w pierwszym składzie na mecz z Grecją nie wystawił napastników Mario Gomeza, Lukasa Podolskiego oraz Thomasa Muellera. Zamiast nich na murawę wybiegli Miroslav Klose, Andre Schuerrle i Marco Reus. Klose i Reus strzelili gole.
Szczęśliwa ręka Loewa
– Świeży powiew przeciw Grecji przekształcił się w orkan. Schuerrle, Reus i Klose rozbili defensywę Greków – dodał "Bild".
– Co za szczęśliwa ręka. Trener Loew wysłał na boisko trzech nowych graczy i dwóch z nich strzeliło bramki. Dzięki spektaklowi w ofensywie Niemcy weszły do półfinału mistrzostw Europy – skomentował w internetowym wydaniu tygodnik "Der Spiegel".
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" podkreśla, że Loew przyjął odważną taktykę.
– Pozostawienie na ławce Gomeza, Muellera i Podolskiego – czyli drugiego najlepszego strzelca w Lidze Mistrzów, najlepszego podczas ostatnich MŚ i drugiego najlepszego w reprezentacji narodowej w ostatnich ośmiu latach – wymagało odwagi. I miało to miejsce w czasie "bitwy o Euro", jak określiły ten pojedynek w Gdańsku angielskie gazety. Obóz warowny Greków, których motywacji na pewno nie osłabiły finansowo-polityczna epoka lodowcowa między Berlinem a Atenami oraz obecność na trybunie kanclerz Angeli Merkel, stanowił dla niemieckiej jedenastki być może najbardziej zdradliwą przeszkodę – ocenił "FAZ".
Czytaj także: Chalkias i Liberopoulos żegnają się z kadrą