Nie będzie pierwszego seniorskiego medalu na mistrzostwach Europy. Norbert Kobielski szybko pożegnał się z rywalizacją w skoku wzwyż. Nadzieje prysły przy próbach na wysokości 2.26 m.
Norbert Kobielski był kolejną medalową nadzieją dla Polski na mistrzostwach Europy w Rzymie. Polski skoczek wzwyż bardzo pewnie przebrnął kwalifikacje. W finale realnie mógł myśleć o namieszaniu w czołówce.
Z 13 zawodników rywalizujących w finale 27-letni Polak miał czwarty najlepszy wynik w sezonie – 2.26 m. Nadzieje naturalnie można było mieć zatem duże. Niestety, na nadziejach się skończyło.
Kobielski szybko odpadł z rywalizacji. Pokonała go właśnie wysokość 2.26 m. Wcześniej w pierwszej próbie zaliczył 2.17 m i 2.22 m. Przy kolejnej wysokości nie zaliczył jednak żadnej udanej próby. Tym samym pożegnał się z nadziejami na pierwszy w karierze medal mistrzostw Europy.
I po zawodach w bardzo ostrych słowach wypowiedział się o swojej dyspozycji. – To, co dzisiaj zrobiłem było żałosne. Uważam, że jestem żałosny dzisiaj, po prostu. Forma była fajna, skoki próbne fajne... Ja nie potrafię sobie po prostu poradzić z dobrą dyspozycją. Nie wiem co jest grane – mówił przed kamerami TVP Sport.
Wysokość 2.26 m zaliczyło pięciu skoczków – Jan Stefela, Thomas Carmoy, Gianmarco Tamberi, Vladyslav Lavskyy i Oleh Doroshchuk. Między nimi toczyła się walka o medale. Ostatecznie złoto z rewelacyjnym wynikiem 2.37 m wywalczył Włoch Tamberi. Drugie i trzecie miejsce zajęli kolejno Ukraińcy Lavskyy i Doroshchuk.