Dobrzy sędziowie z Polski – taką opinię o Damianie Sylwestrzaku i jego sędziach asystentach, którzy polecieli z nim na pięć meczów do Japonii, po ich trzech spotkaniach ligowych przekazał Yasuhiro Matsuzaki, jeden z najważniejszych ludzi w japońskim futbolu.
UEFA wybrała sędziów meczów otwarcia Euro 2024
Damian Sylwestrzak jako sędzia główny oraz Marek Arys i Bartosz Heinig sędziowali już w Japonii dwa mecze ligi J-League 1 Albirex Niigata – Avispa Fukuoka (1:2) i Tokyo Verdy – Hokkaido Consadole Sapporo (5:3) oraz jeden mecz J-League 2 Shimizu S-Pulse – Fujieda MyFC (1:0).
"Good referees from Poland. Good relationship between two countries made by your kindness" – to jedna z wiadomości, które dzisiaj wysłał do mnie Yasuhiro Matsuzaki, jedna z najważniejszych osób w japońskiej piłce nożnej. Matsuzaki był sędzią, szefem japońskiej – największej na świecie – organizacji sędziowskiej liczącej blisko 120 tysięcy arbitrów, a w 2012 roku został członkiem seniorem Komitetu Wykonawczego JFA, czyli zarządu Japońskiego Związku Piłki Nożnej.
To właśnie w czasie spotkania i rozmów Matsuzakiego i niżej podpisanego w 2007 roku w Japonii zaczęły się rozmowy na temat ewentualnej wymiany sędziów między Japonią i Polską. Po blisko roku pierwsi sędziowie z Kraju Kwitnącej Wiśnie przylecieli nad Wisłę i w tym samym czasie polscy arbitrzy sędziowali w Japonii. "The Referees Exchange Programme Japan/Poland", jak nazywana była ta wymiana, trwała blisko dekadę i była uznawana za najlepszy na świecie tego typu program szkoleniowy dla sędziów.
W 2017 roku, po wdrożeniu w Polsce systemu VAR, PZPN zaniechał kontynuowania wymiany sędziowskiej z Japonią. Reaktywację wymiany półtora roku temu zainicjował Kenji Ogiya, obecny szef japońskich sędziów, a na jego propozycję zgodził się Tomasz Mikulski, aktualny przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN. Obaj też byli uczestnikami tej wymiany i doskonale wiedzą, jak cennym może być ona doświadczeniem dla młodych arbitrów z obu krajów.