Jeremy Sochan pierwszy raz po ponad trzech latach odbył trening z koszykarską reprezentacją Polski. Nasz jedynak w NBA przyjechał do Wrocławia z własnym sztabem. Zawodnik San Antonio Spurs jest pełen optymizmu przed kwalifikacjami olimpijskimi. – Polecimy do Walencji, aby wygrać ten turniej i dostać się do Paryża – wspomniał 21-latek.
21 lutego 2021 roku, Gliwice, mecz Polska – Rumunia. Wtedy jeszcze 18-letni Jeremy Sochan zameldował się na zgrupowaniu reprezentacji Polski i zadebiutował w kadrze. Nastolatek zachwycił koszykarską Polskę. Popisał się kilkoma efektownymi zagraniami i zdobył 18 punktów. W kolejnych latach z różnych względów nie mógł pojawić się na zgrupowaniu kadry. Wrócił w bardzo ważnym momencie, tuż przed kwalifikacjami do igrzysk olimpijskich.
– Z moim zdrowiem wszystko jest w porządku. Kostka również wygląda dobrze. Jeszcze nie jestem w pełni gotowy fizycznie, ale na pewno będę gotowy na kwalifikacje. Cieszę się, że tu jestem. W zespole jest bardzo dobra energia. Ciężko trenujemy. Trzy lata temu byłem na zgrupowaniu i kilka twarzy jest takich samych. Niektórych trenerów też znam. Z Igorem Miliciciem grałem w Niemczech. Jest fajnie! Tęskniłem za grą dla kadry. Pamiętam jak byłem młody i grałem tu trzy lata temu. Było to tak dawno, że wydaje mi się, że minęło z pięć lat – powiedział Sochan podczas krótkiego spotkania z dziennikarzami.
Zawodnik San Antonio Spurs pojawił się w Polsce dopiero kilkadziesiąt godzin temu. Nie przyleciał jednak sam. Razem z nim na zgrupowaniu drużyny narodowej jest dwóch członków sztabu szkoleniowego zespołu z NBA, ochroniarz oraz prywatna kucharka. Za kilka dni do zespołu dołączy jeszcze jedna osoba ze Spurs. Nie wiadomo jeszcze w jakich spotkaniach kontrolnych wystąpi Sochan. Trener Milicić podkreslił, że kadrowicz będzie stopniowo wprowadzany do zespołu. Podobnie jak liderzy: Mateusz Ponitka, Michał Sokołowski i Aleksander Balcerowski.
Zawodnik nie ukrywał, że stęsknił się za biało-czerwoną koszulką. Ocenił, w którym aspekcie zmienił się po dwóch latach gry w najlepszej lidze na świecie. – Wydaje mi się, że jest tu zupełnie inaczej, jak w NBA, szczególnie w defensywie. Trójka jest trochę dalej, masz więcej miejsca. Nie jest źle. Zmieniłem się przede wszystkim mentalnie. Dojrzałem, mam pewną rutynę w niektórych zachowaniach. Wiem, co muszę robić, aby dużo grać – przyznał.
Przy okazji wspomniał, na co przede wszystkim czekał, jeżeli chodzi o przyjazd do naszego kraju. – Po przyjeździe do Polski bardzo chciałem spotkać się z rodziną. Babcia robi rosół i pierogi – odpowiedział z uśmiechem.
Rywalami reprezentacji Polski w fazie grupowej kwalifikacji olimpijskich będą Bahamy oraz Finlandia. Czwarty zespół EuroBasketu nie jest faworytem turnieju w Walencji, jednak Sochan nie traci optymizmu przed arcyważnymi starciami. – Będziemy trenować bardzo ciężko. O awans będzie niezwykle trudno, bo czekają nas mecze z silnymi rywalami. Bahamy mają kilku zawodników z NBA. Polecimy do Walencji, aby wygrać ten turniej i dostać się do Paryża. Reprezentacja Polski grała bardzo dobrze na ostatnim EuroBaskecie. Wierzymy w awans i… dostaniemy się! – powiedział 21-latek.
Zapytaliśmy Sochana o szanse piłkarskiej reprezentacji Polski podczas Euro 2024. Koszykarz mocno interesuje się piłką nożną. Na co dzień kibicuje Arsenalowi oraz oczywiście biało-czerwonym. – Będę oglądał kolejne mecze piłkarskiej reprezentacji Polski. Szkoda, że nie udało się zremisować z Holandią. Drużyna grała dobrze. Muszą prezentować się tak samo i grać w piłkę z każdym rywalem. Bez różnicy, czy jest to Francja czy ktoś inny – podsumował.
Mecze reprezentacji Polski podczas turnieju kwalifikacyjnego w Walencji będzie można obejrzeć na antenach Telewizji Polskiej, TVPSPORT.PL, naszej aplikacji mobilnej oraz SMART TV.