W piątek reprezentacja Polski siatkarek stanęła przed szansą na awans do strefy medalowej tegorocznej Ligi Narodów. By to osiągnąć, wystarczyło "tylko" wygrać z utytułowaną Turcją w ćwierćfinale VNL. Po niezwykle emocjonującym meczu to się udało. Biało-czerwone wygrały 3:2 (20:25, 25:22, 25:20, 19:25, 15:11).
Piątek był pasjonującym dniem dla polskich fanów siatkówki. Reprezentacja Polski siatkarzy wygrała w Lidze Narodów z Argentyną 3:0, a biało-czerwone rywalizowały w ćwierćfinale VNL z Turcją. Ich rywalki mierzyły się w ostatnim czasie z problemami. Hande Baladin wróciła do kraju z powodu urazu mięśni brzucha, Zehra Gunes dochodziła do siebie po problemach z kolanem, a na skrzydle brakowało Salihy Sahin. Nie oznaczało to jednak, że prowadzone przez Daniele Santarellego przeciwniczki nie będą groźne.
Bohaterką początku meczu była Martyna Łukasik, która zdobyła kolejne punkty atakiem, nawet z pipe. Do tego Magdalena Stysiak zrobiła as i Polki prowadziły 6:4. Wynik 8:5 dał Polsce blok Korneluk/Stysiak, ale chwilę później był remis po ataku Melissy Vargas (9:9). Asa zaserwowała Korneluk, a atakująca z Turcji przestrzeliła (12:9). Rywalki jednak dogoniły Polki, a następnie wyszły na prowadzenie 15:12. Co działo się później? Znów odrobienie strat przez Polki (16:16) i... dwa niewymuszone błędy biało-czerwonych (16:18). Choć szybko dogoniły przeciwniczki, to te po asie Vargas miały już trzy punkty zapasu (18:21). Zgubionego rytmu biało-czerwone nie odzyskały. Przegrały 20:25.
W przypadku kolejnej partii od razu mocny ton narzuciły Turczynki i bezbłędna Vargas (8:5). As Karakurt nie ugasił jednak ducha Polek. Po punkcie zdobytym przez Korneluk na wspomnianej przyjmującej i bloku Łukasik na Vargas zrobiło się 13:11 dla biało-czerwonych. Fantastyczna seria z asem Stysiak, świetnym blokiem Wołosz i skuteczną Czyrniańską dała prowadzenie 20:17, które Polki "dowiozły" do końca. Kropką nad "i" tego seta były Łukasik blokująca Vargas i blok Jurczyk przy piłce setowej na 25:22.
6:3, 7:7 i blok Korneluk na 10:9 – początek trzeciego seta był niezwykle emocjonujący. Później Korneluk zdobyła asa na 15:12, Łukasik zaatakowała po bloku na 17:14, a Stysiak wywalczyła punkt na 18:14. Kiedy Turczynki wpadły w siatkę na 20:14 wydawało się, że już nic się nie wydarzy w tym secie. Zablokowały jednak Czyrniańską i miały kontrę na 21:18. Ostatecznie nie zdołały wyrównać wyniku. Blok Stysiak i as Czyrniańskiej na 25:20 dały seta Polkom.
Dużo chaosu było po polskiej stronie na starcie czwartej partii (1:4). Stefano Lavarini zarządził czas i uspokoił zespół (6:6). Choć wzrosła jakość po stronie biało-czerwonych, to Turczynki i tak wyszły ponownie na prowadzenie (13:11), a następnie je powiększyły do 18:13. Trudno było zatrzymać Vargas i to zarówno w ataku, jak i zagrywce (21:15). Turcja doprowadziła do tie-breaka mimo bloku Malwiny Smarzek w końcówce (25:19).
Ostatnia partia w meczu rozpoczęła się dla Polek źle, bo od 0:2. Dwa bloki Korneluk na Vargas dały im jednak prowadzenie (5:3). Chwilę później było... 7:3. Do tego momentu Daniele Santarelli wykorzystał dwa czasy, którymi dysponował (8:5). Później oba zespoły grały punkt za punkt, ale to biało-czerwone prowadziły (10:6, 12:9). Turczynki odrobiły jednak większość strat przez grę do Vargas (12:11). Mimo to Polki wygrały tie-breaka, awansując do półfinału Ligi Narodów.
Rywalkami Polek w półfinale będą Włochy.
Polska – Turcja 3:2
(20:25, 25:22, 25:20, 19:25, 15:11)
Czytaj również:
– "Mogło być lepiej". Mieszane reakcje w kadrze po losowaniu
– Wyciągnął polską kadrę ze stagnacji. "Od razu przykuwał uwagę"
– Dobre informacje dla fanów Marii Stenzel. Ważne słowa Stefano Lavariniego