26 cze 2024 | Siatkówka / Reprezentacja

Nikola Grbić ocenia turniej Ligi Narodów w Lublanie

Reprezentacja Polski siatkarzy wkrótce przystąpi do zmagań finałowych Ligi Narodów. Jej rywalem w ćwierćfinale będzie Brazylia. W TVPSPORT.PL Nikola Grbić, szkoleniowiec biało-czerwonych, podsumowuje ostatni turniej fazy grupowej VNL i mówi o przemyśleniach odnośnie do występu poszczególnych zawodników.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Znamy skład Polaków na finał Ligi Narodów!

Grupa "śmierci" lub "marzeń. Polacy poznają rywali na igrzyskach

Czytaj też

Grupa "śmierci" czy "marzeń? Już w środę rozstrzygnie się olimpijski los reprezentacji Polski siatkarzy (fot. Volleyball World)

Grupa "śmierci" lub "marzeń. Polacy poznają rywali na igrzyskach

W czwartek polska kadra zagra ćwierćfinał Ligi Narodów z Brazylią
W zmaganiach weźmie udział siedemnastu siatkarzy, którzy byli w polskim składzie na ostatni turniej fazy grupowej VNL w Lublanie
Powrót ze Słowenii dla polskiej kadry... nie obył się bez przeszkód

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – W czasie podróży powrotnej z Lublany zgubiono bagaże reprezentacji Polski siatkarzy. Jak teraz wygląda sytuacja? [stan na wtorkowe popołudnie]
Nikola Grbić: – Jest ok. Największym wyzwaniem było znalezienie osoby, która mogłaby "uwolnić" bagaż, w momencie, w którym ktoś przyszedłby go odebrać. Odszukaliśmy człowieka za to odpowiedzialnego, który dał nam czas do 11:00. W międzyczasie udało się pozyskać firmę, która przywiozła bagaże. Róża [kierowniczka kadry – przyp. red.] i team manager z kadry Słowenii, Alan, okazali się bardzo pomocni. On zadzwonił nawet do agencji logistycznej, której używają jako reprezentacja. Udało nam się więc odzyskać nasze bagaże rano. Zawodnicy byli zadowoleni, a my mogliśmy odbyć normalny trening z ciężarami jak zaplanowaliśmy. Teraz wszystko jest już ok.

– To jaki jest normalny program dla was teraz?
– Od razu po powrocie ze Słowenii udaliśmy się do Łodzi. Wylądowaliśmy o 15:30. Chłopaki mogli wybrać czy chcą przyjechać na obiad czy po obiedzie. We wtorek mieliśmy trening z ciężarami, a popołudniu normalny siatkarski.

– Po turnieju w Lublanie mam jedno podstawowe pytanie. Zawsze uważałam, że jest pan trenerem, który ufa graczom, którzy w poprzednich latach wierzyli i realizowali pana system, nadal zresztą tak uważam. Jeśli ktoś się sprawdził, "błysnął", może liczyć na szansę w kolejnych sezonach. Chciałam jednak zapytać czy szczególnie jeden wystąp spowodował, że nieco inaczej zaczął pan sobie układać w głowie hierarchię w kontekście igrzysk. Mam na myśli Bartłomieja Bołądzia. Coś w tym jest?
– Myślę, że w oczach wszystkich jego dobry występ został zauważony. Jestem bardzo usatysfakcjonowany, podobnie jak w przypadku Marcina Komendy, Jakuba Popiwczaka czy Bartosza Bednorza. Nie mogę wymienić jednego gracza, który zaprezentował się poniżej standardu pracy, zachowania czy treningu. Będzie mi niezwykle trudno wybrać dwunastkę na Paryż, ale ktokolwiek się w niej znajdzie – absolutnie będzie na to zasługiwał. Niestety, będę musiał kogoś zostawić w Polsce. Nie zmienia to faktu, że każdy z tych graczy i tak zasłużył sobie na to, by być w tym składzie.

Jestem bardzo usatysfakcjonowany tym, jak rozwijają się sprawy, jak każdy wziął na poważnie to lato i zwiększa swoje limity. Zawodnicy naprawdę dobrze się przygotowują. Całe szczęście na ten moment nie mamy żadnych fizycznych problemów, które mogłyby "chronić" przez graniem czy trenowaniem. To niezwykle ważne. Wszystko idzie we właściwym kierunku. Mam nadzieję, że ominą nas problemy zdrowotne przed igrzyskami.

Grupa "śmierci" lub "marzeń. Polacy poznają rywali na igrzyskach

Czytaj też

Grupa "śmierci" lub "marzeń. Polacy poznają rywali na igrzyskach

Nikola Grbić z kadrą (fot. Volleyball World)

– Wiem, że nie lubi pan rozmawiać o konkretnych nazwiskach, ale ciekawi mnie też pozycja przyjmującego. Czy tam widzi pan siatkarza-oś stabilności, który podczas wszystkich turniejów, w których grał, wyróżniał się najlepszą formą? Wielu internautów i fanów siatkówki ma swojego faworyta w tej mierze.
– Szczerze? Wszystko zależało od oponentów i ich jakości serwisu. Graliśmy na przykład przeciwko Niemcom w Katowicach. Zespół ten zagrywał niesamowicie. Wydaje mi się, że niezależnie od tego, kto byłby z nami wtedy w stolicy Śląska, to podobnie jak inni zmagałby się z przyjęciem serwisu. Trzeba to zrozumieć. Inną rzeczą jest to, że biorę pod uwagę absolutnie wszystko – nie tylko jeden dobry występ w tygodniu. To byłby błąd.

Bardzo ważne jest, by każdy dobrze grał. Od czasu do czasu może się jednak zdarzyć, że ktoś będzie się prezentował nieco poniżej swoich zwyczajowych możliwości, a inny powyżej oczekiwań. Nie jest więc tak, że jeden występ czy mecz może przewrócić do góry nogami listę czterech przyjmujących, którzy mogą pojechać na igrzyska.

Na ten moment nie widzę szczególnych trudności. Wilfredo Leon zagrał świetny turniej, podobnie jak Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski czy Jakub Popiwczak i Bartłomiej Bołądź. Od strony fizycznej widzimy poprawę u każdego. To jest dla mnie w tym momencie najważniejsze. "Docieramy" do naszego najlepszego poziomu, by być gotowymi na docelowy turniej. Pamiętam również o wszystkich ważnych meczach, które wspólnie zagraliśmy przez ostatnie trzy lata. Je również wezmę pod uwagę przy podejmowaniu finalnej decyzji.

– Czy jest pan już bliżej stwierdzenia, czy dwunastka na igrzyska będzie podzielona "standardowo", czyli na dwóch atakujących, dwóch rozgrywających, trzech środkowych, czterech przyjmujących i libero?
– Prawdopobnie może tak być. Mamy jednak bardzo długą ławkę i tylu jakościowych graczy, że trudno będzie wybrać trzynastkę, która, jak już wielokrotnie rozmawialiśmy, nie ma w układzie 12+1 wielkiego sensu. Skąd mam wiedzieć, kto ulegnie kontuzji? Jest jednak jak jest. Nie możemy nic zmienić. Mam jednak nadzieję, że do czasu igrzysk w Los Angeles dojdzie do roszad i będziemy mogli mieć czternastu graczy w składzie.

Czytaj również:
– Brąz jak... złoto. Liderka kadry zabrała głos
– Tomasz Fornal pod wrażeniem reprezentacji Polski siatkarek. Mówi o... olimpijskim medalu
– Wielki transfer Polaka. Wybrał azjatycki kierunek