Reprezentacja Belgii zremisowała z Ukrainą (0:0) i awansowała do 1/8 finału Euro 2024. Styl, w którym Czerwone Diabły wyszły z grupy, nie przypadł jednak do gustu fanom. Do ich gwizdów odniósł się Domenico Tedesco. – Jeśli kibice na nas gwiżdżą, to musimy to zaakceptować – podkreślił selekcjoner.
Belgowie zaczęli grę w Euro 2024 od sensacyjnej porażki ze Słowakami (0:1). W drugim spotkaniu pokonali Rumunów (1:0) i w środę zagrali "o wszystko" z Ukraińcami. Remis sprawił, że Czerwone Diabły wydostały się z grupy E, chociaż styl gry rozczarował. Piłkarze Belgii zostali pożegnani przez swoich kibiców gwizdami.
– Oczywiście byliśmy trochę zaskoczeni. Ten mecz był trudny. Wiedzieliśmy, że Rumuni i Słowacy spróbują zagrać na 1:1 lub 0:0. Chcieliśmy wygrać za wszelką cenę. Moi gracze próbowali wszystkiego. Jeśli kibice na nas gwiżdżą, to musimy to zaakceptować. Mogą być rozczarowani. Dla nas najważniejszy jest awans do fazy pucharowej. Ukraińcy nie mieli nic do stracenia i próbowali wszystkiego. Dla nas było jasne, że jeśli w końcówce stracimy gola, to odpadniemy – powiedział Domenico Tedesco.
Rozczarowania nie ukrywał Serhij Rebrow. Jego zespół zdobył cztery punkty, ale pożegnał się z turniejem. – Niestety nie zakwalifikowaliśmy się przez pierwszy nieudany mecz z Rumunią. Nawet, gdy przegrywaliśmy 0:1 i 0:2, to nie obudziliśmy się. Skończyło się 0:3. Wszyscy widzieli, że staramy się wygrać z Belgią. Stwarzaliśmy sobie szanse, były momenty. Niestety graliśmy z jedną z czołowych drużyn, więc było bardzo ciężko – stwierdził selekcjoner Ukraińców.
Rywalami Belgów w 1/8 finał będą Francuzi. Spotkanie zostanie rozegrane 1 lipca o godz. 18:00.