| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Michał Daszek od dekady jest zawodnikiem Orlen Wisła Płock. W ubiegłym sezonie zdobył podwójną koronę: mistrzostwo i Puchar Polski. Jest kapitanem drużyny i ważną postacią nie tylko Wisły, ale całej Orlen Superligi. Jego obecna umowa jest ważna do 2026 roku. Co dalej? Następny kontrakt może być bez... terminu ważności.
Mówisz Wisła Płock, myślisz Michał Daszek. Rozgrywający (i skrzydłowy) jest przykładem lojalności oraz cierpliwości. Lojalności, ponieważ przez dekadę – mimo ofert z innych klubów – pozostał w Płocku. Cierpliwości, ponieważ bardzo długo czekał na sukcesy – osiem lat na Puchar Polski, a dziesięć na mistrzostwo.
– Ludzie cały czas mnie pytają, także moi najbliżsi, jakie to uczucie zostać mistrzem Polski po tylu latach oczekiwania. I powiem szczerze, że nie czuję, aby się cokolwiek w moim życiu zmieniło. To oczywiście fantastyczna sprawa, że moja drużyna zdobyła mistrzostwo, ale jeszcze to do mnie nie dociera – mówił Michał Daszek w rozmowie z TVP Sport.
O ofertach z innych klubów Daszek nie chce rozmawiać, chociaż nie zaprzecza, że takie były. Poniżej fragment rozmowy z listopada 2021 roku:
– Nikt nigdy nie próbował cię skusić?
– Przepraszam, ale nie mogę zdradzać takich tajemnic... Powiem tylko tyle, że były pewne rozmowy, ale klub z Płocka zawsze szybko reagował. Pewnie dlatego jestem tutaj już tyle lat.
– Naprawdę nie chciałeś się sprawdzić w silniejszej lidze?
– Jasne, że tak. Miałem kiedyś marzenie, żeby zagrać w Bundeslidze. Były chęci, ale to nie jest takie proste, decyduje o tym wiele czynników. Trzeba usiąść i spokojnie przeanalizować sytuację. W tamtym momencie wybrałem Płock i nie mogę być z tego powodu smutny. Cieszę się, że to miasto utożsamia się ze mną, a ja z tym miastem. Jestem naprawdę zadowolony, że gram w Płocku.
***
Od osób związanych z klubem można usłyszeć, że wśród chętnych do zatrudnienia Daszka – w ostatniej dekadzie – były kluby z Bundesligi, była też Industria Kielce. Były już prezes kieleckiego klubu, Bertus Servaas, próbował podobno skusić Daszka trzykrotnie. Czy doszło w ogóle do rozmów między klubami i samym zawodnikiem? Nie wiadomo. Faktem jest, że Daszek nadal gra w Wiśle, a jego obecna umowa obowiązuje do 2026 roku i nie można wykluczyć, że w Płocku zakończy karierę.
Do Płocka trafiają coraz bardziej znani i utytułowani zawodnicy. Bramkarzem Wisły został Viktor Gisli Hallgrimsson, a na oficjalne potwierdzenie czeka jeszcze między innymi transfer Melvyna Richardsona, MVP ostatniego Final4 Ligi Mistrzów w Kolonii.
W przypadku Michała Daszka i jego nowej umowy, rozmowy miały się zacząć najwcześniej w trakcie najbliższego sezonu 2024/25. Nie jest jednak wykluczone, że Wisła zdecyduje się na nietypowy ruch i kolejny kontrakt Daszka nie będzie miał... terminu ważności. Pozwoliłoby to docenić lojalność zawodnika, który był z klubem na dobre i złe.
Daszek mógłby grać w Płocku tak długo, jak pozwoliłoby mu zdrowie i jak długo w zespole widziałby go trener. Jednocześnie po zakończeniu kariery mógłby się spełniać w klubie w nowej roli.
– Przyznam, że nie myślałem o tym, ale pomysł jest świetny pod wieloma względami i na pewno warto go rozważyć. Oczywiście chcieć musi nie tylko klub, ale również zawodnik. Na pewno Michał jest bardzo ważną postacią Wisły i zasługuje na to, aby go jeszcze bardziej docenić – przyznał Artur Stanowski, prezes Orlen Wisły Płock, pytany o nowy, ewentualnie dożywotni kontrakt Daszka.
– Przy okazji chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną, bardzo ważna kwestię. Nie jest tak, że skupiamy się tylko na nowych zawodnikach, nie pamiętając o tych, których mamy w składzie albo o tych, którzy kiedyś grali dla Wisły. Trzech z nich zostało już uhonorowanych w Orlen Arenie, czekają kolejni.
Wracając do Daszka, to miniony sezon pokazał, jak ważnym jest ciągle zawodnikiem dla Wisły. To właśnie on rzucił w grudniu bramkę w ostatnich sekundach, która pozwoliła odnieść zwycięstwo w Kielcach (po raz pierwszy od ponad 12 lat). Z kolei w finale Pucharu Polski trafił aż jedenaście razy i mocno przyczynił się do tego, że trofeum, po raz trzeci z rzędu, zdobyła Wisła.
– "Dachu" jest znakomitym zawodnikiem, gra na wysokim poziomie – mówił Xavi Sabate, trener Orlen Wisły Płock, w listopadzie 2023. – Cieszę się, że mam go w zespole. Michał może grać wszędzie, na każdej pozycji. Na skrzydle, jako boczny rozgrywający i na środku. Do tego jest wykonawcą rzutów karnych i potrafi rzucać bramki, które decydują o końcowym wyniku. Na boisku gra tam, gdzie w trakcie meczu jest najbardziej potrzebny drużynie. Dla mnie, jako trenera, to fantastyczne. Bardzo to doceniam.