Wichura, którą mieliśmy w twarz, zabrała mi szanse. Jestem przygotowany nawet na rekord Polski, tymczasem w ogóle nie pojadę do Paryża – mówił po gorzkim złocie mistrzostw Polski w biegu na 100 m najszybszy Polak Dominik Kopeć. Przegranych szans w Bydgoszczy jest więcej. A chociaż okres kwalifikacyjny zamyka się w niedzielę, to większość lekkoatletów nie ma już gdzie wystąpić. Niektórzy liczą na sobotni cud w Warszawie, lecz poza tym kalendarz mityngów jest pusty. – Ale to nie jest wina kalendarza – oponuje wiceprezes PZLA Tomasz Majewski.