28 cze 2024 | Siatkówka / Reprezentacja

Tomasz Fornal o problemach organizatorów podczas ćwierćfinału Ligi Narodów: to dosyć nieprzyjemna sytuacja

Siatkarze reprezentacji Polski (fot. Volleyball World)

Ćwierćfinał Ligi Narodów siatkarzy to był kolejny pokaz siły biało-czerwonych. I to może nawet nie tej boiskowej, ale przede wszystkim mentalnej. Polacy podnieśli się z trudnej sytuacji i w wielkim stylu pokonali Brazylię w czterech setach. Obawy? – Wy się baliście, my nie – mówił z uśmiechem po meczu w rozmowie z dziennikarzami Tomasz Fornal.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Możliwe sensacyjne powołanie do polskiej kadry na igrzyska

Absurdalna akcja Kurka! "Będzie do CV"

Czytaj też

Bartosz Kurek (fot. Getty/X/Polsat Sport)

Absurdalna akcja Kurka! "Będzie do CV"

Tomasz Fornal: porażka nic by jednak w naszym życiu nie zmieniała

Spotkanie z Brazylią było dla reprezentacji Polski siatkarzy właściwie pierwszym poważnym sprawdzianem w meczu o stawkę podczas sezonu reprezentacyjnego. Dotychczas biało-czerwoni rywalizowali w fazie zasadniczej Ligi Narodów ze świadomością, że niezależnie od wyników zagrają w turnieju finałowym. To z racji jego organizowania. Finały w tym roku odbywają się w łódzkiej Atlas Arenie.

Ćwierćfinał miał być dla Polaków dużym wyzwaniem. I był. Brazylia postawiła bardzo trudne warunki, szczególnie w pierwszym i drugim secie. Wtedy to dał o sobie znać charakter polskiego zespołu. Podopieczni Nikoli Grbicia we wzorcowy sposób wyszli z kryzysu.

Obawy w trakcie meczu się pojawiały? – Wy się baliście, my nie (śmiech). Myślę, że mało który profesjonalny sportowiec grający na takim poziomie obawia się przed meczem jakiegokolwiek przeciwnika. Tu się nie ma czego bać. Jeżeli byśmy przegrali, to nasze życie się nie kończy na tym meczu. Byłoby na pewno smutno, bo gramy w Polsce i chcieliśmy być w tym final four. Porażka nic by jednak w naszym życiu nie zmieniała. Wy, dziennikarze możecie się martwić, a nie my – mówił w mixed-zonie Tomasz Fornal.

Zawodnik Jastrzębskiego Węgla, będąc w przyjęciu obok Wilfredo Leona, miał rzecz jasna zadania bardziej defensywne. Gdy jednak była potrzeba, skutecznie pomagał zespołowi w ataku. Do tego był bohaterem jednej z akcji w czwartym secie, po której zawrzało między obiema reprezentacjami, gdy blokiem zatrzymał atakującego Brazylii – Darlana. Wtedy to goście mieli pretensje, że Fornal po zdobytym punkcie spojrzał w oczy rywala, zamiast cieszyć się ze swoją drużyną.

– Uciekał mi i uciekał. Darlan wygląda imponująco fizycznie, trudno się blokuje takich zawodników, którzy cały czas atakują na wysokim pułapie. Raz trafi w głowę, raz między rękami. Najważniejsze jednak jest to, że w tym najważniejszym momencie w czwartym secie, gdy trzeba było odjechać, to odjechaliśmy – mówił Fornal po spotkaniu.

Przyjmujący odniósł się także do bardzo niecodziennej sytuacji, która miała miejsce w łódzkiej Atlas Arenie. Po intensywnej burzy, która przeszła nad miastem, w hali zaczął przeciekać dach. Wdało się to we znaki zawodnikom, bo parkiet trzeba było przecierać właściwie po każdej akcji.

– To dosyć nieprzyjemna sytuacja. Bywało tak, że łapaliśmy rytm, a za chwilę wbiegali chłopcy, żeby przecierać parkiet. Mam nadzieję, że zostanie to naprawione i że pozostali ćwierćfinaliści będą mogli zagrać normalnie – przyznał siatkarz.

W półfinale Ligi Narodów Polacy zagrają ze zwycięzcą meczu Włochy – Francja. Spotkanie zaplanowano na sobotę 29 czerwca na godz. 17.

Absurdalna akcja Kurka! "Będzie do CV"