Reprezentacja Włoch w fazie grupowej nie zachwyciła, ale awansowała do 1/8 finału Euro 2024, w której zmierzy się ze Szwajcarią. Piotr Czachowski nie przekreśla szans Italii na grę w finale, ale uważa, że dużym sukcesem będzie już ćwierćfinał. Były piłkarz Udinese ocenił również problem ich piłkarskiego pokolenia związany z małą liczbą klasowych graczy. – Zbyt mało Włochów gra w Serie A, kluby często stawiają na obcokrajowców, w tym także na... Polaków – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL ekspert Eleven Sports. Transmisja spotkania Szwajcaria – Włochy dziś w TVP.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Jakie wrażenie w fazie grupowej wywarli na panu Włosi?
Piotr Czachowski: – Trudności pojawiły się już w grupie. Italia musiała odrabiać straty już w starciu z Albańczykami, później nadszedł fatalny występ z Hiszpanią... W spotkaniu z Chorwacją zespół Luciano Spallettiego pokazał, że stać go na coś więcej niż wyłącznie defensywa. W drugiej połowie Włosi zdominowali rywali, ale uratował ich dopiero gol rzutem na taśmę, którego strzelił Mattia Zaccagni. W innym przypadku obrońcy tytułu wracaliby do domu po trzech pierwszych meczach. Teraz trzeba jednak oddzielić grubą kreską to, co działo się w grupie, bo przechodzimy do innego etapu rywalizacji. Włosi to drużyna turniejowa, ale w starciu ze Szwajcarami nie będzie im łatwo.
– Obecna reprezentacja Włoch ma coś wspólnego z tą, która triumfowała w turnieju trzy lata temu?
– To inny, znacznie słabszy zespół, ale z tego powodu niższe były również oczekiwania. Dobrym wynikiem będzie już awans do ćwierćfinału, natomiast to, jak prezentuje się drabinka, pozwala włoskim kibicom wierzyć, że ich drużyna znów dotrze do finału.
– Jak będzie wyglądało spotkanie ze Szwajcarią?
– W tym starciu możliwe jest absolutnie wszystko. W sobotę w zespole obrońców tytułu zabraknie Riccardo Calafioriego, co będzie dużym utrudnieniem. Szwajcarzy poradzili sobie w fazie grupowej, a remisem z Niemcami wysłali sygnał, że stać ich na równorzędną grę z czołowymi drużynami. Dlatego też Spalletti potrzebuje najlepszej wersji Niccolo Barelli i Jorginho, którym kroku musi dotrzymać Lorenzo Pellegrini. Poprawić musi się także gra na bokach. Wydaje mi się, że dłużej przy piłce będą utrzymywać się Włosi. Będzie im jednak ciężko zaskoczyć dobrze zorganizowanych Szwajcarów, którzy postawią na wyprowadzanie kontrataków.
– Którego piłkarza Włochów wskazałby pan jako kluczowego dla drużyny narodowej?
– Stwierdziłbym, że to Calafiori, tylko on... nie zagra ze Szwajcarami. Bardzo pewnym punktem zespołu jest Gianluigi Donnarumma, który wielokrotnie ratował Italię swoimi interwencjami. Jeśli chodzi o zawodników z pola, to trudno wskazać jakąś jedną wyróżniającą się postać.
– Delikatnie rzecz ujmując, Italia nie ma dziś najsilniejszego pokolenia w historii. Dlaczego Włosi mają takie problemy z produkowaniem topowych zawodników?
– O problemie mówił już Roberto Mancini, gdy jego zespół wygrywał poprzednie mistrzostwa Europy. Niestety, zbyt mało Włochów gra w Serie A, kluby często stawiają na obcokrajowców, w tym także... Polaków. Obecna drużyna na pewno nie jest słaba, to młoda, perspektywiczna grupa, w której drzemie potencjał. Trzeba dać jej jednak trochę czasu na to, by dojrzała i być może wtedy da fanom więcej radości.
– Jak ocenia pan dotychczasową pracę Spallettiego?
– Uważam, że najgorsze ma za sobą, a najlepsze jest dopiero przed nim. Na razie wykonał 65 procent pracy – Włosi mają za sobą skomplikowane eliminacje, ale zrealizowali ten cel, a następnie wyszli z grupy na turnieju. Być może nagle Spalletti zrobi coś, dzięki czemu od 1/8 finału zaczniemy zachwycać się grą jego zespołu? Nie można tego wykluczać. Niemniej jednak, jest tak jak wspomniałem. Awans do ćwierćfinału będzie sukcesem na miarę finału sprzed trzech lat.
– Kończąc temat Włochów – w mediach już pojawił się temat transferu Calafioriego do Realu Madryt. To gracz, który dałby sobie radę w zespole Królewskich?
– Ma ku temu potencjał, ale wydaje mi się, że to jeszcze nie jest moment na taki transfer. Calafiori powinien jeszcze pograć w Serie A, dalej się rozwijać i popracować nad niektórymi elementami. Za jakiś czas przyjdzie pora, by skoczyć w tak głęboką wodę.
– Jakie są pana odczucia po występie reprezentacji Polski? Już po pierwszym, przegranym spotkaniu z Holandią pojawiła się dyskusja, że część środowiska cieszy się z ładnej porażki...
– To trochę smutne i najlepiej pokazuje, w jakim miejscu się znaleźliśmy. Cieszyć z przegranej w ładnym stylu można się po porażce kadry U17, a nie po meczu pierwszej reprezentacji na tak prestiżowej imprezie. Po 2023 roku nie było pompowania balonika i dobrze, bo w tej grupie nie mieliśmy większych szans. Występ z Holandią został uznany jako ten powyżej oczekiwań i sprawił, że zaczęliśmy inaczej patrzeć na mecz z Austrią, dlatego potem przeżyliśmy kolejne rozczarowanie. W starciu z Austriakami selekcjoner nie trafił ze składem, a przede wszystkim z wystawieniem Bartosza Slisza i Jakuba Piotrowskiego. To był kluczowy czynnik. Pracę Michała Probierza należy jednak docenić, bo posprzątał bałagan po Fernando Santosie. Obecny selekcjoner zaproponował coś nowego, chociaż nie było to trudne, bo jego poprzednik... nie zaoferował nam kompletnie niczego. Jestem za tym, by Probierz kontynuował pracę.
– Kogo z polskich piłkarzy pochwaliłby pan za występ na Euro?
– Wojciecha Szczęsnego, Łukasza Skorupskiego, Kacpra Urbańskiego oraz Piotra Zielińskiego. Niestety, po przeciwnej stronie są nasi obrońcy. Defensywa to nasza zdecydowanie najgorsza formacja, która wyglądała fatalnie. Musimy szukać rozwiązań, przed nami cenne sprawdziany w Lidze Narodów. Dobrze, że gramy z tak silnymi rywalami, bo będziemy lepiej widzieć, czy drużyna robi progres. Znalezienie remedium na kłopoty w obronie to dziś największe wyzwanie selekcjonera.
– W 1/8 finału są Gruzini, Rumuni czy Słowacy, ale dlaczego nie ma tam nas?
– Wróciłbym tutaj do czynnika motywacyjnego. Odnoszę wrażenie, że zbyt wielu naszych kadrowiczów odczuwa samozadowolenie: "gram w dobrym europejskim klubie i jestem reprezentantem". Niestety, po wspomnianych przez pana drużynach widzimy, jak wielkie znaczenie odgrywa czynnik motywacyjny, którego naszym zawodnikom brakuje. Piłka polegała i będzie polegać przede wszystkim na bieganiu. Trzeba wybiegać kilometry i walczyć, a dopiero potem dołożyć umiejętności piłkarskie. Faktycznie, ani Rumunia, ani Słowacja, ani Gruzja nie mogą poszczycić się tyloma zawodnikami grającymi w topowych klubach. Trzeba wreszcie przełamać to podejście naszych zawodników, nie możemy szukać usprawiedliwienia i dalej wmawiać sobie, że awans na wielki turniej też jest już sukcesem. Obserwuję naszych reprezentantów w klubach i wiem, że stać ich na dużo lepszą grę.
Oczywiście, wcześniej wspomniałem o tym, że na Euro mieliśmy silną grupę. To jednak wyłącznie nasza wina, bo mogliśmy tego uniknąć, tylko zawaliliśmy eliminacje. Spójrzmy, z kim rywalizowaliśmy w kwalifikacjach. Czechy i Albania, które nas wyprzedziły w tabeli, wróciły do domu po fazie grupowej tak samo, jak my.
– Komentując spotkania Serie A, przyglądał się pan również Kacprowi Urbańskiemu. Był pan zaskoczony tym, w jakim stylu wszedł do drużyny narodowej?
– Absolutnie nie. Od początku mówiłem, że to piłkarz, który niebawem będzie zasługiwał na grę w reprezentacji. To żadne zaskoczenie, ten zawodnik rozegrał ponad 20 meczów przez Serie A. Thiago Motta rzucił go na głęboką wodę, a on bardzo dobrze sobie poradził. Euro tylko potwierdziło jego talent. Oby tylko teraz... nie popsuł tego nowy szkoleniowiec Bologny Vincenzo Italiano.
– Jak ocenia pan poziom trwających mistrzostw Europy?
– Na razie patrzymy na turniej przez pryzmat drużyn sprawiających sensację. Historie Rumunów, Słowaków czy Gruzinów to najpiękniejsza strona trwającego Euro. To pokazuje też, że poziom naprawdę się wyrównał. Każda reprezentacja dysponuje piłkarzami grającymi w czołowych ligach, nie ma już takiej różnicy, jak kiedyś. Żadna z czołowych drużyn nie może zlekceważyć przeciwnika, bo to skończy się źle. Popatrzmy również na statystyki. W drugiej kolejce padło siedem goli mniej, niż w pierwszej. W trzeciej o kolejne siedem bramek mniej. Widać, że zespoły mają wielką świadomość tego, o co toczy się gra. Świadczy to także o dużej dyscyplinie taktycznej uczestników tych mistrzostw.
– Kto będzie triumfował w turnieju?
– "Czarnym koniem" jest Austria. Liczę na półfinał Austria – Włochy i wierzę, że jeden z tych zespołów znajdzie się w finale. Co do triumfu, to stawiam na Hiszpanów, którzy do tej pory wyglądają najlepiej.
Kiedy mecz: 29 czerwca (sobota), godzina 18:00
Gdzie oglądać: od 16:00 w TVP Sport (tylko studio przed i po meczu), TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 17:40 w TVP 2
Komentatorzy: Dariusz Szpakowski, Grzegorz Mielcarski (PL), Maciej Chodkiewicz (AD)
Prowadzący studio: Jacek Kurowski
Reporterzy: Maciej Barszczak
Goście/eksperci: Adrian Mierzejewski, Filip Kapica (Eleven Sports), Janusz Michalik, Marcin Parzuchowski (analiza)
Mistrzowie Europy w tarapatach. UEFA wszczęła postępowanie
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS
Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!
Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"
Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!
Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"
Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama
17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]
niedziela, 14.07, 21:00
środa, 10.07, 21:00
wtorek, 09.07, 21:00
sobota, 06.07, 21:00
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.