Czesław Michniewicz wrócił do tematu afery premiowej, która miała miejsce na mundialu w Katarze pod koniec 2022 roku. W opinii byłego selekcjonera reprezentacji Polski, który był gościem "Kanału Zero", dopuszczono się wielu kłamstw na temat.
Reprezentacja Polski na mundialu w Katarze awansowała do fazy pucharowej po 36 latach przerwy. Taktyka biało-czerwonych nie przypadła jednak do gustu nie tylko wielu kibicom i ekspertom. Nie ona była jednak przedmiotem największych kontrowersji i dyskusji. Najwięcej mówiło się o aferze premiowej. Drużyna miała otrzymać dodatkowe pieniądze od rządu, ale temat upadł i ostatecznie żadnej premii nie było.
Były selekcjoner ponownie odniósł się do tematu afery premiowej i zarzekł się, że ta sprawa nie wyglądała tak, jak została przedstawiona w mediach. Wyjaśnił, że temat premii został poruszony przez piłkarzy jedynie w żartach.
– Na pewno źle się czułem przez dłuższy czas, ja i moja cała rodzina. Zrobiono z nas pazernych ludzi, a ta premia ani nie pomagała, ani nie przeszkadzała na tych mistrzostwach. Wiele chamskich artykułów powstało, a nikt nie dociekał, jaka jest prawda. I nikt potem nie przeprosił, ale nie liczę na to. Tak jest w mediach... – rozpoczął Michniewicz, który gościł w "Kanale Zero" i dodał:
– Nie rozmawiałem z zawodnikami, że jednemu tyle, drugiemu tyle. Jeśli była jakaś rozmowa, to pomiędzy samymi piłkarzami. Może sobie żartowali, gadali, ale to normalne, jak rozmawiasz o pieniądzach. Skończyło się awanturą. Ale to można było przedstawić na dwa sposoby. Powiedzieć: tak, była premia, ale jej nie wzięliśmy, temat zamknięty. Gdyby Zbigniew Boniek był prezesem, nie byłoby żadnej afery. Porozmawiałby z dziennikarzami, a tak nagle zostałem na placu boju sam – powiedział Michniewicz jednocześnie nawiązując do obecnego prezesa PZPN, Cezarego Kuleszy.
Reprezentacja Polski na mistrzostwach świata w Katarze w fazie grupowej zremisowała z Meksykiem (0:0), wygrała z Arabią Saudyjską (2:0) i przegrała z Argentyną (0:2), co dało jej awans do 1/8 finału, gdzie doznała porażki z Francją (1:3). Biało-czerwoni osiągnęli najlepszy wynik na mundialu od 1986 roku, ale byli krytykowani za bardzo defensywny styl gry.
Kadencja Czesława Michniewicza w roli selekcjonera biało-czerwonych po niespełna roku dobiegła końca. Mimo wypełnienia celów na 2022 rok PZPN podjął decyzję o nieprzedłużaniu umowy z trenerem.